A teraz Was zaszynię na śmierć, zdjęcia ze stacji Werchrata i drogi do granicy, lepsze i gorsze podobnie jak cechy, niewyraźne i jakby przed chwilą przyjechały z huty, cała nasza wyprawa była nasycona cechami na szynach dlatego mnie cieszyła każda chwila na torach, i mimo iż nie dokonaliśmy spektakularnych odkryć, dawno się tak nie nacechowałem.
Rampa na stacji, mnóstwo cech, za cholerę bez gumowych butów się do nich nie da podejść, glina i jakiś pył wraz z wilgocią stanowiły barierę nie do pokonania, szkoda, ale jeszcze może tam wrócimy w czasie tropikalnych upałów.
Zdjęcia z szyn, z kozłów oporowych i mnóstwa słupków wszelkiego rodzaju znaków.
Daruję sobie opisy, wszystko już było i widać dość dobrze.