Dziś kolejny etap pracy nad pustynią. Po wypełnieniu papierami przestrzeni między wręgami pokryłem całość wyciętymi matami gipsowymi Woodlanda i po wyschnięciu całość wygładziłem mocno rozwodnionym gipsem. Na koniec przyszło rycie rylcem nierówności i utrwalanie "spadających kamieni" u podnóża klejem Woodlanda mocno rozcieńczonego wodą. Jako pierwsze zamieszczam zdjęcie, które było moją inspiracją - Tunezja.
Lekkie świecenie powierzchni to kwestia nie do końca zaschniętego kleju. Po zasypaniu makiety piaskiem i pudrami, nie będzie mowy o świeceniu.
Zdjęcia są trochę ciemne, bo pracuję przy zasłoniętych roletach i mizernym świetle świecącym z góry. Daje mi to fajny kontrast, a światłocień jest idealnym pomocnikiem przy rzeźbieniu w białym gipsie.