OK, ale teraz to muszę dopytać, bo moja logika "cywila" a nie kolejarza domaga się wyjaśnień
Po cholerę taka komplikacja. Jak z szopy wyjeżdża parowóz, żeby dostać się na "południowy" albo środkowy tor, będzie musiał zatrzymać się na torze głównym, cofnąć i dopiero wjechać (długo blokując tor główny), a przy obecnym układzie mija tor główny i przez krzyżowy jedzie gdzie chce.
Hubert, ja nie chcę zawracać kijem Wisły i narażać się na pogardę ortodoksów
, zrobię jak radzicie, tylko po prostu nie rozumiem tego. A nie lubię robić czegoś "bo i już"
Pytanie drugie:
Czy pierwsza zwrotnica po stanowisku nawęglenia, jaką mija parowóz jest OK, bo zacząłem się zastanawiać, czy nie powinna być tak ustawiona, że jazda na wprost prowadzi na żeberko, a skręt w lewo prowadzi do wyjazdu na tor główny. Innymi słowy, czy zamiast prawej nie powinienem tam dać lewoskrętnej zwrotnicy.
Pytanie trzecie:
Jakie łuki zastosować na stacji. Przypominam, że wytrawiłem takie o promieniu 500m 350m i 200m, a zwrotnice i anglika mam 1/9. No wiesz, żeby mi potem tramwajowa geometria nie wyszła bo nie po to ślęczałem nad tymi torami
Pytanie czwarte:
Gdzie mógłbym wbić na tej stacji Gleiswaagę (przykro mi ale nie znam polskiego odpowiednika tego słowa), czy miejsce na "południowym" torze między placem wyładowczym a zakładem przemysłowym byłby ok?
Pytanie piąte:
Czy powinienem dać drugą (jakąś malutką) nastawnię po drugiej stronie stacji?