• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model fabryczny Schlesienmodelle - modele lokomotyw serii EU07/EP07

Ropu

Znany użytkownik
Reakcje
1.313 25 2
Moja na zewnątrz była sucha czysta poza minimalnym zabrudzeniem pod jednym wózkiem.
Ale przy zdejmowaniu budy zauważyłem, ze między odlewaną ramą lokomotywy, a wewnętrzną stroną budy - poniżej pasa bocznych okien - była cała masa smaru :eek: choć wnętrze zasadniczo było czyste - przeniesienie napędu łącznie z wózkami również. Wygladało, jakby ktoś smarował styk między budą, a konstrukcją lokomotywy, choć wiem, że to kompletnie bez sensu :D
Starłem nadmiar i mam spokój.
 

old_jawa

Znany użytkownik
Reakcje
1.739 62 1
Blady strach padł na posiadaczy "siódemek". Mechanicy błłyskawicznie przystąpili do rewizji podejrzanych lokomotyw, a niezdecydowani mają nielichy orzech do zgryzienia: brać EU07 od PIKO z uproszczonymi trąbkami czy dopracowaną w szczegółach, ale cieknącą nieznanym smarowidłem od SM? :p Moja "siódemka" od Schlesienmodelle jeździ na makiecie już dwa (trzy?) lata i nic niepokojącego się nie pojawiło ;)
 

m_zntk

Znany użytkownik
Reakcje
11.808 179 15
przestańcie pisać pierdoły, na tyle 07 ile ich przerobiłem kilka miało tylko lekko mokre wózki i to wręcz śladowe ilości, więc bez przesady, ot trafiło się Tomkowi i tyle, jakby ta 07 była poza gwarancją i do tego ciężko by było ją zdobyć, to by każdy z pocałowaniem 4 liter by sam sobie ją umył i byłby w siódmym niebie, że MA!
 

14D40

Znany użytkownik
Producent
Reakcje
348 10 1
My to taki trochę dziwny naród.. nie było Siódemek, marudzą, Siódemki są, jeszcze bardziej marudzą... ehh. Rozumiem że czasem zdarzają się tego typu babolki, ale nie ma co grymasić tylko myju myju i smarowanie czymś gęstszym.
 

KAROLeski2

Aktywny użytkownik
Reakcje
274 3 1
Panowie, ok... Chyba każdej firmie zdaża się wypuścić produkt z usterką/defektem. Czasami jest to wyłapywane na etapie kontroli jakości, ale widać jednak nie zawsze tak się dzieje (w wielu firmach). Nie chodzi tu chyba jednak o to, czy nasze "siódemki" się zestarzały na magazynie i jak stara baba "nie trzymają moczu" czy też jak mawia Czubówna: "Samiec zaczyna znaczyć swój teren", nie zależnie czy to pudełko czy makietę. To nie w tym rzecz. W moich oczach istotne powinno być to, jak do tej sprawy (w moim mniemaniu reklamacji) podejdzie producent.... i tej informacji w tej całej sprawie brakuje.
Pamietam kwestię "oczu kameleona" (każde, w inną stronę) w modelach z żółtymi czołami. Podobnie jak część z Was, ja też zostałem takowym "zezowatym modelem" obdarowany, po dokonaniu płatności za proformę.
U mnie jednak wygladało to tak:
Reklamacja -> uznanie reklamacji -> wymiana modelu -> wyjęcie z pudełka i... ja pier... jest jeszcze gorzej!
Kontakt telefoniczny z człowiekiem z podwarszawskiego magazynu z modelcenter też nie rozwiązał problemu. Na propozycję przyjechania na miejsce i wybrania modelu bez wad, ów Pan odpowiedział, że więcej jak 3 sztuki nie wyjmie. Z tych 3 muszę coś wybrać (mimo że dysponował wówczas jak twierdzi kilkunastoma sztukami) Na pytanie z mojej strony: a co jeśli wszystkie 3 sztuki będą skopane, usłyszałem... no to trudno, wybierze Pan najładniejszą z tych 3.
Tak niestety było w moim przypadku.
Dlatego prośba do Spacerowicza, jeśli zdecydujesz się na reklamowanie modelu, daj znać, w jaki sposób sprawa została załatwiona i czy były z tym problemy. Dla mnie to ważne, bo patrząc jak jest prowadzona polityka informacyjno-marketingowa tej firmy, mam obawy czy nie przełoży się to na ewentualne reklamacje i problemy z tym związane.
Jako konsument, chcę uniknąć w przyszłosci ewentualnych problemów i to jak na razie... powstrzymuje mnie jeszcze przed zakupem.
 
Reakcje
47 0 0
Kontakt telefoniczny z człowiekiem z podwarszawskiego magazynu z modelcenter też nie rozwiązał problemu. Na propozycję przyjechania na miejsce i wybrania modelu bez wad, ów Pan odpowiedział, że więcej jak 3 sztuki nie wyjmie. Z tych 3 muszę coś wybrać (mimo że dysponował wówczas jak twierdzi kilkunastoma sztukami) Na pytanie z mojej strony: a co jeśli wszystkie 3 sztuki będą skopane, usłyszałem... no to trudno, wybierze Pan najładniejszą z tych 3.
Tak niestety było w moim przypadku.
Dlatego prośba do Spacerowicza, jeśli zdecydujesz się na reklamowanie modelu, daj znać, w jaki sposób sprawa została załatwiona i czy były z tym problemy. Dla mnie to ważne, bo patrząc jak jest prowadzona polityka informacyjno-marketingowa tej firmy, mam obawy czy nie przełoży się to na ewentualne reklamacje i problemy z tym związane.
Mam dokładnie przeciwne doświadczenia. Składałem reklamację na jeden z modeli SM EU07, zawiozłem model do magazynu, wybrałem optymalny za wymianę, miło pogawędziłem z Panem Piotrem i wróciłem zadowolony, ze sprawnym modelem. Ale oczywiście różnie bywa, każdy może mieć lepszy czy gorszy dzień.
Jednak jak tylko mogę, to staram się odbierać modele SM osobiście - to oszczędza wiele nerwów później :)

Pozdrawiam.
 

levis

Aktywny użytkownik
Reakcje
10 2 0
Patrząc na zdjęcia to Tomek miał zalane pół lokomotywy od jednej kabiny, czyli wygląda na to, że Chińczyk przesadził ze smarem aby na jednej przekładni. Gdyby zrobił to jak należy, to były by pewnie aby kropki na folii, lub lekki ślad na samej krawędzi pudła. Jest to jeden taki przypadek, tak więc przy prawidłowej ilości smaru nie ma jak do tego dojść, bo jest poprostu go za mało.
Co do konsystencji to stały smar przy pewnej temperaturze się upłynni, a biorąc pod uwagę przynajmiej półtora roku leżakowania nie wiadomo w jakich warunkach i w jednej pozycji, to mógł on sobie wypłynąć.
Podczas pracy różnych współpracujących elementów smar również staje się rzadszy pod wpływem temperatury i wtedy łatwiej się rozprowadza, a gdy jest go odpowiednia ilość to nigdzie wtedy nie wycieka. Gdy mechanicy smarujac maszyny wcisną za dużo smaru przez karamidki, to wystarczy że taka maszyna popracuje jakiś czas i zaczyna się kapanie i wycieki.

A czy ktoś posiada informację jak z dalszą produkcją? Bo czytając powyższy wpis, że lokomotywy leżały w magazynie 1,5 roku wnioskuję, że nowa produkcja nie ruszyła a jedynie odblokowały się stare zapasy. Może ktoś ma lepszy kontakt z producentem. Kiedyś można było napisać i uzyskać odpowiedź na pytania a teraz niestety brak jakichkolwiek odpowiedzi.
 

Spacerowicz

Znany użytkownik
Reakcje
3.165 98 2
Panowie, ok... Chyba każdej firmie zdaża się wypuścić produkt z usterką/defektem. Czasami jest to wyłapywane na etapie kontroli jakości, ale widać jednak nie zawsze tak się dzieje (w wielu firmach). Nie chodzi tu chyba jednak o to, czy nasze "siódemki" się zestarzały na magazynie i jak stara baba "nie trzymają moczu" czy też jak mawia Czubówna: "Samiec zaczyna znaczyć swój teren", nie zależnie czy to pudełko czy makietę. To nie w tym rzecz. W moich oczach istotne powinno być to, jak do tej sprawy (w moim mniemaniu reklamacji) podejdzie producent.... i tej informacji w tej całej sprawie brakuje.
Pamietam kwestię "oczu kameleona" (każde, w inną stronę) w modelach z żółtymi czołami. Podobnie jak część z Was, ja też zostałem takowym "zezowatym modelem" obdarowany, po dokonaniu płatności za proformę.
U mnie jednak wygladało to tak:
Reklamacja -> uznanie reklamacji -> wymiana modelu -> wyjęcie z pudełka i... ja pier... jest jeszcze gorzej!
Kontakt telefoniczny z człowiekiem z podwarszawskiego magazynu z modelcenter też nie rozwiązał problemu. Na propozycję przyjechania na miejsce i wybrania modelu bez wad, ów Pan odpowiedział, że więcej jak 3 sztuki nie wyjmie. Z tych 3 muszę coś wybrać (mimo że dysponował wówczas jak twierdzi kilkunastoma sztukami) Na pytanie z mojej strony: a co jeśli wszystkie 3 sztuki będą skopane, usłyszałem... no to trudno, wybierze Pan najładniejszą z tych 3.
Tak niestety było w moim przypadku.
Dlatego prośba do Spacerowicza, jeśli zdecydujesz się na reklamowanie modelu, daj znać, w jaki sposób sprawa została załatwiona i czy były z tym problemy. Dla mnie to ważne, bo patrząc jak jest prowadzona polityka informacyjno-marketingowa tej firmy, mam obawy czy nie przełoży się to na ewentualne reklamacje i problemy z tym związane.
Jako konsument, chcę uniknąć w przyszłosci ewentualnych problemów i to jak na razie... powstrzymuje mnie jeszcze przed zakupem.
Zamykając wątek felernej olsztyńskiej siódemki. Model został wymieniony (drogą pocztową) na nowy, koszta wysyłki zwrócone. Pan Piotr zachował się w tej sytuacji jak należy.

Nie lubię kupowania modeli na odległość- jestem detalistą i nie trawię nawet najmniejszych bubli. W przypadku modeli SM w przeszłości zazwyczaj zdarzały się jakieś niemiłe niespodzianki, dlatego człowiek jest mocniej wyczulony. Kupiłem wysyłkowo dwa (w sumie z uwagi na reklamacje miałem w rękach trzy modele) EU07-424 - jeden dla naszego kolegi z forum, który nie zamieszkuje w Polsce. W dwóch siódemkach wycieki na podwoziu były w granicach normy, nie miały poważniejszego wpływu na ewentualne uszkodzenie modelu. W trzecim (d)efekty sami widzieliście na zdjęciach. Były też inne bardzo drobne niedoróbki- ale w przypadku SM do zaakceptowania. Kontrola jakości (pomimo mojej prośby) przez zapakowaniem modelu do paczki pozostawia w moim odczuciu spory niedosyt- jest baaaardzo wyrywkowa lub nie ma jej wcale. A szkoda, bo w ten sposób można zaoszczędzić nerwy, pieniądze i czas. Trochę dobrej woli... 3mam kciuki i czekam na kolejne siódemki.
 

m_zntk

Znany użytkownik
Reakcje
11.808 179 15
Zamykając wątek felernej olsztyńskiej siódemki. Model został wymieniony (drogą pocztową) na nowy, koszta wysyłki zwrócone. Pan Piotr zachował się w tej sytuacji jak należy.

Nie lubię kupowania modeli na odległość- jestem detalistą i nie trawię nawet najmniejszych bubli. W przypadku modeli SM w przeszłości zazwyczaj zdarzały się jakieś niemiłe niespodzianki, dlatego człowiek jest mocniej wyczulony. Kupiłem wysyłkowo dwa (w sumie z uwagi na reklamacje miałem w rękach trzy modele) EU07-424 - jeden dla naszego kolegi z forum, który nie zamieszkuje w Polsce. W dwóch siódemkach wycieki na podwoziu były w granicach normy, nie miały poważniejszego wpływu na ewentualne uszkodzenie modelu. W trzecim (d)efekty sami widzieliście na zdjęciach. Były też inne bardzo drobne niedoróbki- ale w przypadku SM do zaakceptowania. Kontrola jakości (pomimo mojej prośby) przez zapakowaniem modelu do paczki pozostawia w moim odczuciu spory niedosyt- jest baaaardzo wyrywkowa lub nie ma jej wcale. A szkoda, bo w ten sposób można zaoszczędzić nerwy, pieniądze i czas. Trochę dobrej woli... 3mam kciuki i czekam na kolejne siódemki.

Tomasz kontrola jakości nie działa, modele były produkowane w Chinach, a każdy wie jak tam bywa z jakością. Pan Piotr nie jest kontrolerem jakościowym, wysyła to co ma akurat na stanie. Owszem ogląda model ale nie ma wpływu np na to, że pantograf jest trochę krzywo, czy zderzak . Niestety tak to wygląda. Te modle mają różne skazy, ale nie takie alby można było by je wyeliminować z rynku. Wielokrotnie patynuję 07 SM i staram się wręcz ukryć wady malatury czy po kleju, zazwyczaj udaje się to w 100%. A jak nie da się tego ukryć,to po prostu muszę walnąć nową powłokę. Jak widać w ostatnich modelach ktoś nie pożałował oleju maszynowego, no cóż, należy tylko liczyć, ze są to jednostkowe przypadki. W pozostałej materii trzeba sobie samemu poradzić, nie ma innej opcji. Za jakiś czas w ogóle już nie będzie tych 07 i problem się rozwiąże sam. Tylko popyt pozostanie na te modele, a rynek napędzi zapewne karuzelę wartości dla tej lokomotywy, która stanie się wręcz poszukiwana.
 

Spacerowicz

Znany użytkownik
Reakcje
3.165 98 2
Wg mnie Pan Piotr powinien sprawdzić co wysyła (tym bardziej, że nauczony przykrymi doświadczeniami prosiłem go o to w mailu)..., bo w przypadku ewentualnych reklamacji generuje sobie tylko dodatkową robotę oraz podnosi koszta sprzedaży.

Wiemy jak jest z jakością modeli SM- pewne rzeczy muszą być niestety do zaakceptowania. Nie neguje tego, ale jestem też daleki od pochwał- np. historia żółtych czół.
Uważam, że końcowy produkt (nie tylko sam model, ale również otoczkę sprzedaży) tworzą ludzie, dobra wola, pozytywne nastawienie do drugiego człowieka, etc.
Ja gdybym prowadził sklep SM zajrzałbym do każdej paczki- bo mam świadomość, że w ten sposób budowałbym swoją markę, reputację, wzajemny szacunek. Może po prostu jestem uczciwy i nie nadaje się do oszukiwania ludzi? Jeżeli sprzedawałbym modele z wadami- to lojalnie poinformowałbym o nich kupującego, i to on podejmowałby świadomą decyzje o tym czy godzi się na taki zakup. A nie że wysyłam paczkę licząc w duchu, że może ktoś nie zauważy, machnie ręką, wmówi mu się że tak ma być, lub winę za defekty w założeniu poniesie kupujący i Bóg wie kto jeszcze, ale nie sprzedający..., a różnie to już bywało z SM i nie tylko. Pozdrawiam Mariuszu.
 

m_zntk

Znany użytkownik
Reakcje
11.808 179 15
Wg mnie Pan Piotr powinien sprawdzić co wysyła (tym bardziej, że nauczony przykrymi doświadczeniami prosiłem go o to w mailu)..., bo w przypadku ewentualnych reklamacji generuje sobie tylko dodatkową robotę oraz podnosi koszta sprzedaży.

Wiemy jak jest z jakością modeli SM- pewne rzeczy muszą być niestety do zaakceptowania. Nie neguje tego, ale jestem też daleki od pochwał- np. historia żółtych czół.
Uważam, że końcowy produkt (nie tylko sam model, ale również otoczkę sprzedaży) tworzą ludzie, dobra wola, pozytywne nastawienie do drugiego człowieka, etc.
Ja gdybym prowadził sklep SM zajrzałbym do każdej paczki- bo mam świadomość, że w ten sposób budowałbym swoją markę, reputację, wzajemny szacunek. Może po prostu jestem uczciwy i nie nadaje się do oszukiwania ludzi? Jeżeli sprzedawałbym modele z wadami- to lojalnie poinformowałbym o nich kupującego, i to on podejmowałby świadomą decyzje o tym czy godzi się na taki zakup. A nie że wysyłam paczkę licząc w duchu, że może ktoś nie zauważy, machnie ręką, wmówi mu się że tak ma być, lub winę za defekty w założeniu poniesie kupujący i Bóg wie kto jeszcze, ale nie sprzedający..., a różnie to już bywało z SM i nie tylko. Pozdrawiam Mariuszu.

Tomasz masz całkowitą rację, można by tu pisać bez końca jak powinno być. Jak widać bywało i bywa różnie. Dziś problem marketingu niejako sam się rozwiązuje bo to ostatnie modle.
 
Ostatnio modyfikowane przez moderatora:

Rozczochrany

Aktywny użytkownik
MSMK
Reakcje
208 7 3
Plotki czy nie, pewne jest, ze tego typu spekulacje nakręcają sprzedaż.
Jeśli chodzi o moją siódemkę, to dotarła do mnie z wyłamanym zgarniaczem, zderzakiem i luźną częścią w pudełku. Podejrzewam, ze to coś od któregoś wózka. Generalnie model ładny, a satysfakcja z tego, ze udało się ją kupić zrekompensowała mi te babole do których doliczyć trzeba pantografy. Złożenie ich graniczy z cudem.
Generalnie nie ma się czego czepiać. Piękny model z jakimiś drobnymi niedoróbkami. Do tego przepięknie zapakowany. Tu kładzie konkurentów na łopatki.
Niestety dystrybucja i przepływ informacji to już kompletna amatorszczyzna, ale to chyba polska specjalność (Robo).
 

Podobne wątki