Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Nie zmodyfikowane BR44 (niemiecka seria 44) z namalowanymi bandażami na kołach i tabliczkami PKP.... Takie chyba były jeszcze w końcówce lat 50-tych... ale i w 1962 roku też
Jednak trochę zmian już jest: zdjęte wiatrownice, prądnica przeniesiona na pomost przed budką, zamontowana na pomoście prasa smarna z napędem od rozrządu - to tyle, co widać na tym zdjęciu z Frankfurtu. Co do wiatrownic, to nie mam pewności, czy zdjęte, czy w ogóle ich nie było, bo jest to wersja wojenna, oszczędnościowa, z tylko jednym oknem w budce.
Jednak trochę zmian już jest: zdjęte wiatrownice, prądnica przeniesiona na pomost przed budką, zamontowana na pomoście prasa smarna z napędem od rozrządu - to tyle, co widać na tym zdjęciu z Frankfurtu. Co do wiatrownic, to nie mam pewności, czy zdjęte, czy w ogóle ich nie było, bo jest to wersja wojenna, oszczędnościowa, z tylko jednym oknem w budce.
Kupiłem sobie wczoraj Ty4-40 Roco w wersji Sound nr katalogowy 70671. Odebrał mi z giełdy w Sosnowcu nasz forumowy Kolega bo akurat byłem po nocnej zmianie i nie dałem rady jechać tam osobiście. Wieczorem odebrałem model od niego. Szczęśliwy, że już go mam wróciłem do domu i już po wyjęciu modelu doznałem pierwszego szoku. Fabrycznie nowy model a brak owiewki między oknami.
No cóż, zdarza się. Delikatny element mógł się odłamać nawet w transporcie. Model do reklamacji oczywiście bo płacąc niespełna dwa tysiące złotych chciałbym jednak mieć model pełnowartościowy a nie sprowadzać dodatkowe elementy od Roco. Ale dobra myślę sobie. Sprawdzę jak jeździ i jakie ma dźwięki. Ustawiam lokomotywę na oddzielnym torze do testowania. Włączam z21 i widzę, że parowóz zaczyna mi uciekać do tyłu. Wręcz wyrywam zasilacz z listwy bo pół sekundy później lokomotywa spadła by z wysokości kilkudziesięciu centymetrów i rozbiła na kawałki. Patrzę też, a urwana jest przeciwkorba mechanizmu rozrządu pary.
Myślę sobie, że zaraz mnie szlag trafi. Fabryczny model, pierwszy raz wyciągnięty z pudełka a tu takie kwiatki. Przeciwkorba musiała być już nadłamana i zerwała się przy pierwszym ruchu modelu. Jednak nie rozumiem dlaczego model tak wystrzelił jak z procy po włączeniu z21. Zabezpieczam końcówki toru. Ponownie kładę model na torach, włączam z21 i parowóz zaczyna wydawać z siebie dźwięki przypominające porykiwania świń w chlewie. Światła ledwo mrugają, parowóz kwiczy. Próbuję wejść w ustawienia dekodera. Error. Wyłączam. Walnięty dekoder z pewnością. Model do pudełka i do zwrotu. Idę spać. Pospałem może z godzinę. Dalej nie mogę. Myślę cały czas co jest grane. Przecież to nowy model. Może coś nie łączy, może jakaś blaszka się odgięła. Wstaję, wyjmuję model w pudełka, ściągam skrzynię węglową z tendra i przecieram oczy ze zdumienia. Nad silnikiem nie ma dekodera. Nie ma go również pod. Jest zwykła zaślepka.
Tak Panie i Panowie, Roco wysłało do sklepu model ANALOGOWY w pudełku od CYFROWEGO!!! Na dodatek mechanicznie uszkodzony !!!
Nasuwa mi się pytanie, czy tylko ja mam takiego pecha??? Czy to jednostkowy przypadek czy już ktoś się zetknął z czymś podobnym. Trzy lata temu kupiłem ST44-190 w którym była wybita czołowa szybka. Nie, że się odkleiła i wpadła do środka tylko zwyczajnie pęknięta na pół !! Czy w ROCO nie ma już żadnej kontroli jakości bo umieszczenie lokomotywy analogowej w pudełku od cyfrowej właśnie na to wskazuje.
Nie chcę pisać od kogo ten model był kupowany, nie chcę pisać kto mi go odebrał. To nie jest wina tych osób. Natomiast teraz czeka mnie jeżdżenie kilkuset kilometrów co przy obecnych cenach paliwa sprawi, że model będzie mnie kosztował o wiele więcej niż na Allegro z doliczeniem prowizji...
Dlaczego uważasz, że Roco takie cuda zrobiło?! Kontrola jakości przepuściła takiego bubla i włożyła do pudełka? Reklamuj tam gdzie zakupiłeś i niech się sprzedawca martwi, no chyba że od prywatnej osoby kupiłeś. Poza tym kolega, który robił zakup dla Ciebie powinien był sprawdzić lokomotywę na miejscu. Koszt takiej przyjemności jednak dosyć spory.
Wobec tego w sklepie podmienili? Kolega zamienił model z dekoderem na analog i jeszcze wyłamał przeciwkorbę? Bo ROCO jako producent nie mógł zrobić taki numer!!
Niestety ale to Roco odwaliło taki numer. Jestem już po rozmowie ze sprzedawcą, w paczce miały być same analogi, faktura jest na same analogi, natomiast jakimś cudem znalazł się "cyfrowy".
Kolega to poważny człowiek i znany modelarz, dlatego też nie ujawniam ani kto sprzedawał ani kto odbierał.
I nie jest to pierwszy taki przypadek, że Roco dostarcza wybrakowany towar. Jak wyszedł Ty2-911 to w jednym egzemplarzu jaki dotarł do sprzedawcy koła nie miały pomalowanych bandaży.
Do mnie z kilku źródeł: 2 sklepy w Wwie, 2 sklepy w Niemczech i PMR od dobrych 3 lat dochodzą wagony Roco prawie co drugi/trzeci z uszkodzeniami ....
Tak było z wapniarkami i węglarkami z orłem PKP elementy uzupełniłem częściami fototrawionymi ale to kilo drobnej roboty , z węglarkami Eaos PKP w IVc emisja PMR, drobny ubytek w poręczach najnowszych cystern WASCOA w VI ep, brak części do krytygo 1K PKP, sporo pogiętych elementów przy silosach DR IV ep , brak poręczy przy jednym wagonie sypialnym Mitropa DR IV ep ...
Można by tak wymieniać bez końca ! Roco nie ma kontroli technicznej ...
O dziwo ! bez usterkowe trafiły się dźwiękowe BR85 DB, BR95 DR i Oi2 PKP ....
Nie towarzyszy mi radość jak dawniej przy wypakowywaniu zakupionych modeli Roco, tylko spore napięcie nerwowe
No to chyba coś jest nie tak ... A ceny coraz wyższe !bo srajdemia bo "wojna" w państwie carów ...
Moja Oi2 po wyjęciu z pudełka przejechała metr po czym wywaliło zwarcie i przestała jeździć. Model wysłałem do sklepu z prośbą o naprawę lub wymianę. Także nie Ty jeden masz pecha.
Niestety ale to Roco odwaliło taki numer. Jestem już po rozmowie ze sprzedawcą, w paczce miały być same analogi, faktura jest na same analogi, natomiast jakimś cudem znalazł się "cyfrowy".
Kolega to poważny człowiek i znany modelarz, dlatego też nie ujawniam ani kto sprzedawał ani kto odbierał.
I nie jest to pierwszy taki przypadek, że Roco dostarcza wybrakowany towar. Jak wyszedł Ty2-911 to w jednym egzemplarzu jaki dotarł do sprzedawcy koła nie miały pomalowanych bandaży.
Czyli poważny człowiek dostał paczkę z analogowymi i zapłacił za analogowe. Znalazł tam jeden cyfrowy i bez sprawdzania Ci sprzedał? Drugi poważny człowiek odebrał osobiście sprzęt za 2 tysie i go nie sprawdził w sklepie?
Moim zdaniem KAŻDEMU producentowi może zdarzyć się taki błąd (tu nie wiem jak było), dlatego jak odbieram towar osobiście, zawsze sprawdzam, nie zakładam że jak ja kupuje to nikt nie śmie mi babola sprzedać. Nie rozumiem więc ogromnego oburzenia w stosunku do Roco i pełnej wyrozumiałości w stosunku do sprzedawcy i odbierającego.
Dodam jeszcze że bardzo Ci współczuję, sam kiedyś byłem w takiej sytuacji, tylko że ja kupowałem z drugiej ręki przez internet... skutecznie sie z tego wyleczyłem