To może i ja dorzucę ' mam kilka kitów jeszcze sprzed wielkiego "come back'u" i po zrobieniu trzech starów odpadłem. Jakość powierzchni fatalna, można piłować paznokcie. Każdy model szlifowałem po kilka godzin. U mnie na 50 mikronach gładsze wydruki wychodzą. I tu pytanie - poprawiliście jakość, czy robicie na tym samym sprzęcie i tych samych ustawieniach?
Druka sprawa to porównanie do GPM - o ile u was powierzchnia warstwowa, o tyle nie spotkałem takich baboli jak w Gpm.
Jeśli komuś druk z gpm się lepi - trzeba go wypłukać w spirytusie najlepiej IPA, pomagając sobie miękkim pędzelkiem. Samo naświerlanie niewiele da, niezwiązana żywica po płukaniu traci swoje właściwości światłoutwardzalne. Doświetlić można wydruk, ale to co zostaje i się klei to luźne pozostałości po złym umyciu modelu (albo przeterminowana lub źle wymieszana żywica)
Na koniec porównanie do Nanofaktury. - jeszcze nie sklejałem, więc nie wiem czy wszystko pasuje, ale jakość powierzchni świetna, poza jednym miejscem, gdzie drukatka nie utrzymała pionu. Nle da się wyprostować.
Cieszę się, że wróciliście. Kilka modeli bym poprawił. Ziła nie róbcie, pół roku siedziałem nad kabiną. A przygodę z 3d zaczynalem w 92 roku, więc coś tam umiem... przydałby się porządny ural 375