• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Polskie pociągi pancerne i artyleria kolejowa po 1945

Reakcje
33 0 1
#1
Choć pociągi pancerne w latach 1918 do 1939 są dość obszernie opisane w nie jednej książce, to Polskie pociągi wojskowe od 1945 są zapominane.

A to dla mnie szkoda, bo to ciekawe zakończenie historii Polskich pociągów pancernych.

Aby nie niszczyć drugiego wątka, otwieram ten. :)


A więc:

Jak wiemy Sowieci nie widzialni potrzeb formowania pociągów pancernych jak formowano 1 armie LWP. A może jednak warto było, jak się potem okazało.

Lokomotor
Zaczynając od chyba najbardziej znanego pociągu / pojazdu szynowego, Lokomotor lub „Panzertriebwagen 16”… :)

Panzertriebwagen 16 miała oryginalnie być lokomotywą dla pociągu pancernego, lecz ze względu na za zbyt ciężki pancerz, trzeba było dodać wózki z przodu i z tyłu które unosiły pancerz. Najpierw ustawiono działa PLOT na wózkach, ale potem ustawiono standardowe więżę z pociągów pancernych BP42 z armatami 76.2mm konstrukcji rosyjskiej (znane w przedwojennej Polsce jako prawosławne, i używane w pociągach pancernych jako uzbrojenie standartowe, choć przerobione na kaliber 75mm) i ze względu na tę właśnie uzbrojenie armat, przemianowano „lokomotywę” na „Pancerny wóz mobilny”, czyli „Panzertriebwagen”.
Oddzielnie, budowano prototypy wagonów „przeciwpancernych” na których ustawiono albo wieże albo całe czołgi T-34/76. Z czołgów usunięto silniki, zawieszenie, układ sterowniczy itd. i przyspawano je do stalowych platform, tak ze tylko górna część pancerza, oraz wieża wystawała na górę. Prototypy okazały się zdatne na użycie i Niemcy użyli tą koncepcie do budowania platform z wieżami od czołgów Panzer IV już jako standardowe rozwiązanie w skład pociągach BP44.

I tak wyszło ze Panzertriebwagen 16 został posłany na wojnę z dwoma wagonami armatnimi T-34/76 jako wsparcie „prawdziwego” pociągu pancernego, PZ 11. Była to już druga połowa 1944 i liczyło się każde działo, i każdy pociąg który mógł dojechać na front. Nawet prototypy.
Po licznych przegranych bitw, Panzertriebwagen 16 został opuszczany przez załogę koło Neustadt (Dosse) (okolice Berlina) w Kwietniu 1945, i przez 61tą armie Sowiecką został przekazany 1 armie LWP.
W Polskiej służbie (pod nazwie Lokomotor) brał udział w grupie operacyjnej w akcji „Wisła” czyli walką przeciwko terrorystom z UPA, i miał bazę w Przemyśle.
Z książki Magnuskiego „Wozy Bojowe LWP 1943-1983” wiemy że Lokomotor był używany jako pociąg pancerny z dwoma wagonami artyleryjskimi o nieznanym typie.
Lokotmotor potem został remontowany, i wycofany z służby w latach 60tych, i stoi dzisiaj w Warszawie, w muzeum kolejnictwie.
Tyle wiemy.

I tu mam teorie, że wagony artyleryjskie które posiadał Lokomotor były wagony niemieckie budowane z T-34. Dotychczas nie znalazłem żadnych zdjęć Panzertriebwagen 16 w niemieckiej służby innymi wagonami niż tymi. Wygląda mi to na rzec oczywista, aby utrzymać skład taki jaki był, szczególnie na to, że uzbrojenie w pociągu (Armaty 76.2mm oraz czołgowe armaty 76.2mm) używały te same typy amunicji co uzbrojenie w LWP (działo samobieżne SU-76 oraz T-34) I jest to też wytłumaczenie na to, dlaczego te wagony nie przetrwały, bo zostały po prostu rozebrane na części dla istniejącego składu T-34.
Niestety nie udało mi się znaleźć ani jednego zdjęcia Lokomotora w służbie LWP, i nawet nie wiem jak on był malowany i oznakowany. Przepuszczam że do remontu był w niemieckich kolorach, czyli żółty z zielonymi i brązowo-czerwonymi paskami.

I więc pytanie, czy ma ktoś więcej informacji?
 
OP
OP
P
Reakcje
33 0 1
#4
O! i nawet ciekawe zdjęcie!
Chciałbym zwrócić uwagę na ten kawałek pancerza.
lokomotor1.jpg

Nie ma go no zdjęciach z fabryczno nowego Panzertriebwagen, ani, co jest ciekawe na zdjęciach zrobionych później, jak stał na trakcie składowania w Żurawicy, czyli czekający na odebranie przez muzeum. (chodzi mi o zdjęcia opublikowane w „Panzertriebwagen Nr. 16”, Wojciech Gawrych, ArmourPhotoGallery, IBG 2003).

Na necie znalazłem jednak takie zdjęcie, gdzie (może) są te kawałki pancerza chroniące buforów i sprzęgła śrubowego.
lokomotor2.jpg

I tu jeszcze zdjęcie pokazujące gdzie ta płyta była mocowana. Mocowanie nadal jest, ale płyty już nie.
lokomotor3.jpg

Może jest to coś małego, ale jednak ciekawego. :)
 
OP
OP
P
Reakcje
33 0 1
#5
DAKOL

W 1945 roku wojsko Polskie otrzymało swoje jedyne egzemplarze artylerii kolejowej.

Chodziło to o 5 wozów francuskich Canon de 19 modele 1870/93 TAZ

Na początku pierwszej wojny światowej, zakłady Schneider zbudowały na potrzeb wojska francuskiego wagony kolejowe dla obrony nadbrzeżnej.
Wagony były uzbrojone z armatami fortecznymi 194mm z 1893 ustawionymi pośrodku platformach z oddziałami dla załogi i amunicji przed i za armatą. Co było dość nietypowe dla artylerii kolejowej, wagony zostały opancerzone w pełnym zakresie, ze względu na zapotrzebowanie jako broń obronna.
Jednak w pierwszej, jak w i drugiej wojnie światowej, te działa kolejowe były używane tylko jako „normalne” działa kolejowe, ostrzeliwując pozycie lądowe.
Po upadku Franci, zdobyte egzemplarze były używane w Włoszech przeciwko aliantom oraz na froncie wschodnim przez Niemców.

5 takich dział/wagonów zostało zdobytych na terenie polski przez wojska (kogo?) i zostały przekazane marynarce wojennej, która uformowała dywizjon artylerii kolejowej, DAKOL który istniał do roku 1952.

I tu jest brak informacji. Że formacja istniała to normalnie wiadomo ale nie udało mi się znaleźć ani jednego zdjęcia tych dział w polskiej służbie, oraz szczegółowych opisów.
W książce Magnuskiego nie ma zdjęcia polskich wagonów, lecz jedno jak te wagony były używane przez wojsko Francuskie. Zdjęcie które figuruje na Wikipedii pod tytułem DAKOL jest dość prawdopodobnie wagon włoski, bo włosi zdzieli górny pancerz z swoich dział, a Niemcy tego nie zrobili.
Można się domyśleć je nikt tych wagonów nie pchał. Jakaś lokomotywa musiała te wagony ciągnąć. Tak samo jak i oprócz wagonów z działami, musiały być wagon z dodatkową amunicją i zaopatrzeniem. Ale też o tym w ogóle brak. Chyba formacja to nie tylko 5 wagonów i tyle??

I więc tak: czy ktoś ma dalsze informacje (i chętnie zdjęcia) na ten temat? :)
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
465 0 0
#6
DAKOL

W 1945 roku wojsko Polskie otrzymało swoje jedyne egzemplarze artylerii kolejowej.

Chodziło to o 5 wozów francuskich Canon de 19 modele 1870/93 TAZ

Na początku pierwszej wojny światowej, zakłady Schneider zbudowały na potrzeb wojska francuskiego wagony kolejowe dla obrony nadbrzeżnej.
Wagony były uzbrojone z armatami fortecznymi 194mm z 1893 ustawionymi pośrodku platformach z oddziałami dla załogi i amunicji przed i za armatą. Co było dość nietypowe dla artylerii kolejowej, wagony zostały opancerzone w pełnym zakresie, ze względu na zapotrzebowanie jako broń obronna.
Jednak w pierwszej, jak w i drugiej wojnie światowej, te działa kolejowe były używane tylko jako „normalne” działa kolejowe, ostrzeliwując pozycie lądowe.
Po upadku Franci, zdobyte egzemplarze były używane w Włoszech przeciwko aliantom oraz na froncie wschodnim przez Niemców.

5 takich dział/wagonów zostało zdobytych na terenie polski przez wojska (kogo?) i zostały przekazane marynarce wojennej, która uformowała dywizjon artylerii kolejowej, DAKOL który istniał do roku 1952.

I tu jest brak informacji. Że formacja istniała to normalnie wiadomo ale nie udało mi się znaleźć ani jednego zdjęcia tych dział w polskiej służbie, oraz szczegółowych opisów.
W książce Magnuskiego nie ma zdjęcia polskich wagonów, lecz jedno jak te wagony były używane przez wojsko Francuskie. Zdjęcie które figuruje na Wikipedii pod tytułem DAKOL jest dość prawdopodobnie wagon włoski, bo włosi zdzieli górny pancerz z swoich dział, a Niemcy tego nie zrobili.
Można się domyśleć je nikt tych wagonów nie pchał. Jakaś lokomotywa musiała te wagony ciągnąć. Tak samo jak i oprócz wagonów z działami, musiały być wagon z dodatkową amunicją i zaopatrzeniem. Ale też o tym w ogóle brak. Chyba formacja to nie tylko 5 wagonów i tyle??

I więc tak: czy ktoś ma dalsze informacje (i chętnie zdjęcia) na ten temat? :)
Dywizjon niedługo po sformowaniu przeniesiono do Darłówka gdyż była tam dostępna bocznica kolejowa. Prawdopodobnie cały czas był jednostką skadrowaną czyli z minimalnym stanem żołnierzy. Z powodu braku amunicji dywizjon nie wykonał żadnego strzelania. Specyficzny układ polskiej sieci kolejowej w rejonie wybrzeża Bałtyku nie pozwalał na objęcie ogniem dywizjonu większej jego części poza okolicami portów i Półwysepem Helskim. Z tego powodu zrezygnowano z przezbrojenia wagonów w rosyjskie armaty B-3 kalibru 152 mm.
 
Reakcje
3.345 16 0
#7
Temat ex-francuskich, pięciu armat kolejowych kal. 194,4 mm, wprowadzonych na uzbrojenie Wojska Polskiego po II w. św. jest bardzo interesujący. Do chwili obecnej, armaty te i DAKOL, stanowią nie do końca rozpoznaną kartę historii, a wiedza o nich jest ogólnikowa i pobieżna.

Armaty o których mowa nosiły francuskie oznaczenie Canon de 194 Modèle 1870/93 TAZ (194 mm TAZ Modèle 1870/1893), gdzie skrót TAZ można rozwinąć jako Tous AZimuts (wszechstronne). Ich powstanie uwarunkował wybuch pierwszej wojny światowej, kiedy to francuska armia, a dokładnie marynarka wojenna, postanowiła wzmocnić możliwości swojej artylerii ciężkiej poprzez wybudowanie m.in. 26 szt. armat omawianego typu. Firma Schneider projektując nowe działa kolejowe wykorzystała stare armaty obrony wybrzeża kal. 194,4 mm (Canon de 194 C Modèle 1870/93) pochodzące z 1893 r. (których pierwowzór powstał jeszcze w 1870). Armaty te osadzono na specjalnie skonstruowanej lawecie, umieszczonej na wagonie kolejowym, a stanowisko armaty obudowano m.in. pancerną kazamatą. Jako artyleria kolejowa były używane również w zwartych składach ciężkich pociągów pancernych (taki pociąg posiadał trzy wagony z armatami kal. 194,4 mm., co stanowiło jedną baterię, oraz m.in. wagony amunicyjne, przeważnie po jednym dla każdej armaty). Poniżej jedno ze zdjęć przedstawiające wagon omawianego typu w składzie pociągu pancernego, zrobione w Saint-Pol-de-Léon (u wrót do kanału La-Manche) w 1915 r.

Canon de 19 Mle 70-93 TAZ w służbie francuskiej. Saint-Pol. 1915.jpg


Od października 1914 do lutego 1916 zamówiono 26 szt. omawianych armat. Do służby wchodziły one stopniowo, od maja 1915 do września 1915 (24 szt.) oraz w połowie 1916 (dwie ostatnie). W służbie francuskiej wagony z armatami nosiły numerację od nr 1001 do 1024 oraz 1039 i 1040. Zapewne nigdy nie dowiemy się dokładnie, które z nich trafiły na uzbrojenie Wojska Polskiego. Jako ciekawostkę można dodać, że w trakcie I w. św. dwie armaty tego typu wysłano do Grecji, dla sił francuskich stacjonujących w Salonikach.

Poniżej (fot. nr 1) jedno z lepszej jakości zdjęć, dostępnych w sieci, armaty 19 Mle 1870/93 TAZ, gdzie po lewej, na dole, widać naniesiony na wagon jego numer własny, o którym wspomniałem wyżej: P 1011 (czyli 11 armata z 26 zbudowanych, P = Pièce, egzemplarz). Pozostałe widoczne na zdjęciu oznaczenie: A.L.G.P. 74-04, mówi nam, że armata należała do 4è Batterie du 74è Régiment d'Artillerie Lourde à Grande Puissance – czyli 4 Baterii 74 Pułku Ciężkiej Artylerii Dużej Mocy (oddziały ALGP utworzono podczas I w. św. i rozwiązano krótko po jej zakończeniu). Zdjęcie przedstawia armatę ustawioną na stacji w miejscowości Neufchelles w departamencie Oise na północy Francji. Jak widać, armaty tego typu, w toku wojny nie tylko służyły do obrony wybrzeża ale również ostrzeliwały pozycje niemieckie na froncie zachodnim. Co ciekawe w sieci dostępne jest drugie zdjęcie tego wagonu, zrobione niemal jednocześnie, nieco gorszej jakości, jednak w szerszym planie, na którym widać także wagon amunicyjny (fot. nr 2).

Canon de 19 Mle 70-93 TAZ w służbie francuskiej. Neufchelles 1918 (1).jpg


Canon de 19 Mle 70-93 TAZ w służbie francuskiej. Neufchelles 1918 (2).jpg


Po zakończeniu I w. św. armaty tego typu zdemobilizowano i odstawiono w zapas długotrwały. Wybuch II wojny światowej spowodował powrót dział do służby. Zmobilizowano 24 armaty, co mogło by świadczyć o utracie dwóch egzemplarzy w trakcie I w. św. (lub ich złomowaniu po wojnie / bądź wykorzystaniu w roli np. dawców części do dział wcielonych ponownie do służby ?). Wg. stanu na 1 kwiecień 1940 r. były one rozmieszczone w 374° RALVF (374° Régiment d'Artillerie Lourde sur Voie Ferrée = 374 Pułk Ciężkiej Artylerii Kolejowej). Lokalizacja dział w poszczególnych grupach i bateriach 374° RALVF w linku poniżej:
https://wikimaginot.eu/V70_glossaire_detail.php?id=1000344

Losy armat po kapitulacji Francji są niestety zagmatwane. Wg informacji jakie można znaleźć m.in. na Axis History Forum https://forum.axishistory.com/ Włosi przejęli 12 szt. armat tego typu, a Niemcy 8 – 9 szt. (w zależności od źródła informacji), razem 20 – 21 szt. wpadło w ręce Państw Osi. Wynikałoby z tego, że w kampanii francuskiej (?) utracono 3 lub 4 działa z 24 zmobilizowanych we wrześniu 1939. Pozyskanie armat przez Włochów wiązało się z podpisaniem w dniu 24 czerwca 1940 francusko-włoskiego układu o zawieszeniu broni zwanego układem z Villa Incisa. Odpowiedni układ francusko-niemiecki został podpisany 22 czerwca 1940. Oba układy przyznawały „zwycięskim” krajom m.in. uzbrojenie armii francuskiej, a głównym beneficjentem była oczywiście III Rzesza. Armaty w służbie włoskiej, nazwane Cannone da 194/29 Modello 70/93 zostały zmodernizowane, poprzez, o czym wspomniane było wyżej, m.in. usunięcie płyt pancernych umieszczonych nad armatą. Niemcy, tak jak wspomniałem wyżej, przejęli 8 (9) szt. armat, oznaczonych wg. nomenklatury niemieckiej 19 cm K(E) 486(f) [19 cm Kanone (Eisenbahn) 486(f)]. W literaturze spotyka się także oznaczenie 19 cm K(E) 93(f), ale te drugie, być może odnosi się do ex-francuskich armat przyznanych armii włoskiej, a przejętych przez Wehrmacht we wrześniu 1943 r. Poniżej jeden z niemieckich dokumentów z końca czerwca 1940 lub początku lipca 1940 w którym zestawiono przejęte przez Niemców działa kolejowe armii francuskiej wraz z lokalizacją gdzie je zgrupowano.

Wykaz K(E) (f) - June, July 1940.jpg

Źródło: https://forum.axishistory.com/

Jak widać z powyższego zestawienia armaty kal. 194,4 mm zlokalizowane były w Biarritz (6 szt.) - czyli na wybrzeżu atlantyckim, nad zatoką biskajską, tuż przy granicy z Hiszpanią, oraz w Salbris (2 szt.) gdzie zgrupowano w tamtejszym arsenale aż 40 szt. dział artylerii kolejowej, w tym najcięższych typów kal. 370 mm i 400 mm. (dwa najcięższe działa kolejowe w dyspozycji armii francuskiej kal. 520 mm. znajdowały się w Le Creuzot). Jako ciekawostkę można dodać, że jedno z takich najcięższych dział, Obusier de 370 mm Modèle 1915, inaczej 370 Mle 1915, w służbie niemieckiej jako 37 cm Haubitze (E) 710-711(f), w 1944 r. wykorzystywane było przez Niemców m.in. przy ostrzeliwaniu Warszawy podczas powstania warszawskiego. Ustawione było w wykopie linii średnicowej w miejscu obecnie istniejącej stacji Warszawa Ochota. Wspomniany arsenał armii francuskiej w Salbris zlokalizowany jest niemal w samym środku Francji, co interesujące, na współczesnej mapie widać rozwinięty układ torowisk, jednak przy podglądzie, na widoku satelitarnym, obraz jest zamazany (wymogi bezpieczeństwa).
https://www.google.pl/maps/@47.4367293,2.0341335,14.25z
https://www.google.pl/maps/@47.4406389,2.0279625,1675m/data=!3m1!1e3

Niezwykle skromne są informacje na temat wykorzystania armat 19 cm K(E) 486(f) przez Niemców. Wiadomo, że z ośmiu (dziewięciu) dział tego typu w służbie Wehrmachtu jedno trafiło pod koniec wojny do Swinemünde czyli do Świnoujścia – istnieje w sieci zdjęcie fragmentu tego działa wraz z żołnierzami niemieckimi stojącymi obok, zaprezentowane poniżej. Reszta długo pozostawała na Wale Atlantyckim, gdzie wykorzystywano je głównie do obrony wybrzeża, przede wszystkim portów i baz marynarki wojennej. Dopiero pod koniec wojny przerzucono je, a może bardziej adekwatne było by słowo ewakuowano (po desancie Aliantów w Normandii) na front wschodni (lub tylko część z nich).

19 cm K(E) 486(f) w Świnoujściu.jpg


Włosi swoje 194/29 Modello 70/93 wykorzystywali przede wszystkim w pociągach pancernych (w styczniu 1942 utworzono z nich cztery baterie, nr 254 – 257, po trzy działa w każdej), głównie do ochrony wybrzeża, w tym m.in. bojowo zarówno przeciwko lądującym na półwyspie apenińskim aliantom jak i przeciwko siłom faszystowskim np. na froncie pod Monte Cassino (dwa działa użyte przez Corpo Italiano di Liberazione czyli Włoski Korpus Wyzwoleńczy walczący w 1944 po stronie aliantów). Poniżej dwa zdjęcia włoskich armat omawianego typu, w tym jedno (fot. nr 1) w kamuflażu, prawdopodobnie armii włoskiej Mussoliniego oraz drugie (fot. nr 2), bez kamuflażu, zrobione w marcu 1944, a prezentujące jedno z dwóch (trzech ?) dział wykorzystywanych przez Włoski Korpus Wyzwoleńczy. Na kolejnym, powiększonym zdjęciu fotografii nr 2, widać numer naniesiony na wagon: 1012, być może będący zachowanym, oryginalnym numerem francuskim.

Cannone da 194-29 Mod 70-93 w służbie  armii włoskiej.jpg


Cannone da 194-29 Mod 70-93 w służbie  Włoskiego Korpusu Wyzwoleńczego. 1944 (1).jpg


Cannone da 194-29 Mod 70-93 w służbie  Włoskiego Korpusu Wyzwoleńczego. 1944 (2).jpg


Włoskie, zmodernizowane armaty kolejowe kal. 194,4 mm trafiły także do Wehrmachtu. Po odsunięcia od władzy Mussoliniego i ogłoszeniu oficjalnie 8 września 1943 r. zawieszenia broni z aliantami, nastąpiła okupacja kraju przez wojska niemieckie (oraz powstanie na północy Włoch Włoskiej Republiki Socjalnej z Mussolinim na czele). Wiadomo, że z 12 armat omawianego typu, będących na wyposażeniu armii włoskiej, sześć sztuk przejęli Niemcy. Istnieje dokument niemiecki, przedstawiony poniżej, datowany na 22 listopada 1943 r. w którym zestawiono m.in. działa kolejowe przejęte na półwyspie apenińskim. Cała szóstka wchodziła wówczas w skład jednej baterii i stacjonowała w Ligurii w północnych Włoszech. W kwietniu 1944 r., zgodnie z innym niemieckim dokumentem (datowanym na 12 kwietnia 1944), w/w 6 dział było częścią Armeegruppe Zanten, czyli nadal znajdowały się na północy Włoch. Rozdzielono je jednak na dwie baterie po 3 działa każda. Pozostałe sześć dział pozostało prawdopodobnie na południu i wpadło w ręce aliantów, w tym wykorzystywane były później (co najmniej dwa działa) przez Włoski Korpus Wyzwoleńczy.

Zestawienie z 22.11.1943.jpg

Źródło:https://forum.axishistory.com/

Włoskie działa są o tyle interesujące, że są one podejrzane o bycie tymi, które weszły w skład DAKOL. Niemcy prawdopodobnie jeszcze w roku 1944 przerzucili na front wschodni zdobyte we Włoszech ex-francuskie działa.

Przejdźmy więc do tematu armat tego typu w służbie WP. Na rosyjskojęzycznej stronie http://goskatalog.ru można znaleźć dwa niezwykle interesujące zdjęcia, jedno (fot. nr 1) opisane jest jako zdobyty na froncie wschodnim pociąg pancerny (choć dla Rosjan trzeba pamiętać był to front zachodni), drugie (fot. nr 2), wg opisu przedstawia skład pociągu pancernego odnaleziony w Gdańsku (!). Według mnie, jeżeli opis do zdjęcia oddaje prawdę, byłby to dowód na to, że zaprezentowane na nim armaty kolejowe z dużym prawdopodobieństwem są właśnie tymi, które weszły w skład DAKOL. Warto też zauważyć, że pierwsze zdjęcie (przedstawiające dwa wagony o nieco odmiennym kamuflażu), mogło być zrobione w tym samym czasie i w tej samej lokalizacji, bo zaśmiecone torowisko bardzo przypomina te ze zdjęcia drugiego, czyli opisanego jako zrobione w Gdańsku. Mielibyśmy wówczas komplet pięciu wagonów z armatami kal. 194,4 mm. Wiem, że to tylko snucie domysłów ale ten Gdańsk daje do myślenia.

19 cm K(E) 486(f) front wschodni 1945.jpg


19 cm K(E) 486(f) Gdańsk 1945.jpg

Źródło:https://goskatalog.ru/portal/#/collections?q=%D0%B1%D1%80%D0%BE%D0%BD%D0%B5%D0%BF%D0%BE%D0%B5%D0%B7%D0%B4&imageExists=null&typologyId=17 (uwaga strona rosyjskojęzyczna zapętla (!), najłatwiej z niej wyjść poprzez kliknięcie poprzedniego adresu w historii przeglądania)

Krótka historia DAKOL i francuskich armat 194 Mle 1870/93 TAZ powielana jest zazwyczaj za J. Magnuskim. W książce tej, pan Janusz Magnuski pisze m.in., że po zakończeniu działań bojowych na wybrzeżu (może właśnie w Gdańsku na jakiejś bocznicy ???) odnaleziono i zabezpieczono (a więc nie zdobyto w toku walk) skład opancerzonej baterii kolejowej kal. 194 mm. Wspomina, że w 1943 (zapewne pod koniec roku, po przejęciu dział włoskich) Wehrmacht dysponował 13 armatami tego typu, rozlokowanymi w Holandii (6 szt.), w Saint Malo we Francji (6 szt.) oraz w Świnoujściu (1 szt.). Niemcy używali ich na Wale Atlantyckim na dwa sposoby, część jako ruchome baterie obrony wybrzeża (przypuszczam, że być może były to właśnie zmodernizowane działa włoskie (ze zdjętym górnym pancerzem) i jedno z kazamatą pancerną – te w Świnoujściu, a część została zdjęta z wagonów i ustawiona na pozycjach stacjonarnych, jako typowe baterie nadbrzeżne – przypuszczam, że być może chodzi tu armaty przejęte w 1940 przez Niemców, a więc z armatą w pancernej kazamacie, które ostatecznie trafiły na stanowiska naziemne. Czy w późniejszym czasie powróciły na wagony ? trudno powiedzieć. Istnieje też możliwość, że Niemcy, przed przerzuceniem sprzętu tego typu na front wschodni, ponownie umieścili „swoje” armaty na wagony, ale wzorem Włochów pozbawili je pancernego dachu i być może, w ostateczności, ex-francuskich armat kolejowych kal 194,4 mm z odsłoniętym stanowiskiem bojowym było więcej niż nam się wydaje ?. Może te opisane jakoby pochodzące z Gdańska, nie są tak naprawdę ex-włoskimi armatami, ale zmodernizowanymi niemieckimi ? Niestety pytań dużo, a odpowiedzi brak.

Pan Magnuski, pisząc o DAKOL wspomina, ze dywizjon utworzono w sierpniu 1947, a w marcu 1948 przeniesiono go do Darłowa (Darłowa, a nie Darłówka jak napisano m.in. na Wiki. We wszelkich publikacjach lokalizacja podawana jest jako Darłowo, Darłówko to nadmorska, wypoczynkowo-mieszkalna część Darłowa), we wrześniu 1952 dywizjon rozformowano, a posiadane wagony przekazano do DOW II (czyli Dowództwa Okręgu Wojskowego nr II, mającego wówczas (w 1952 r.) swoją siedzibę w Bydgoszczy. DOW II to obecnie Pomorski Okręg Wojskowy. Czy Dowództwo od razu złomowało wagony – tego niestety nie wiemy. Być może, przez jakiś czas zalegały np. gdzieś na terenie ZNTK Bydgoszcz ?. Jednak i tu, po latach od publikacji książki, są pewne wątpliwości co do informacji podanych przez pana Magnuskiego. Np. na stronie internetowej miasta Darłowa, https://www.darlowo.pl/cms/2317/darlowo_po_ii_wojnie_swiatowej_w_latach_19451950 w dziale „Darłowo po II wojnie światowej w latach 1945-1950” można przeczytać, cytuję: „Przez ponad trzy lata po zakończeniu wojny, do października 1948, Rosjanie eksploatowali tereny wojskowe, port......”, .....”W końcu 1948 po opuszczeniu przez sowietów poligonu super ciężkiej artylerii w Darłowie utworzono Dywizjon Artylerii Kolejowej, a rok później przeformowano go w II Dywizjon Artylerii Nadbrzeżnej Marynarki Wojennej”. A więc przeniesienie DAKOL do Darłowa w marcu 1948 jest albo wątpliwe (do października „panowała” tu Armia Radziecka), albo bateria dział kolejowych była np. przez jakiś czas (marzec – październik 1948) „własnością” wojsk radzieckich, a przeniesienie jej z Oksywia było wymuszone przez Rosjan ? Oczywiście to tylko gdybanie, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić (w ówczesnych realiach polityczno-wojskowych) polskie baterie dział kolejowych na radzieckim poligonie super ciężkiej artylerii (być może znajdowały się tam np. radzieckie haubice kal. 203 mm wz. 1931 (B-4), co ciekawe o zasięgu strzału porównywalnym do armaty francuskiej (ponad 18 000 m.).

Kolejne informacje można znaleźć w pracy ppłk Andrzeja Polaka, pt. „Artyleria nadbrzeżna i rozbudowa fortyfikacyjna w strukturze obrony wybrzeża” http://www.forum.eksploracja.pl/fot/PM_BASy.pdf gdzie można przeczytać za Cz. Ciesielski, W. Pater, J. Przybylski, Polska Marynarka Wojenna 1918-1980, Warszawa 1980, s. 167, cytuję: „Oprócz stałych baterii artylerii nadbrzeżnej, od 1947 r. w składzie MW zorganizowano też dywizjon artylerii kolejowej (sformowany na Oksywiu, na bazie poniemieckiego pociągu pancernego. Składał się z 5 stałych francuskich dział 194 mm, tworzących dwie baterie). W 1948 r. dywizjon przeniesiono z Oksywia do Darłowa. W 1950 r. (ze względu na brak uzbrojenia) MW przekazała dywizjon Dowództwu OW II w Bydgoszczy”. Jak widać w pracy tej nie pada konkretny miesiąc przeniesienia dywizjonu do Darłowa, jest również informacja, że już w 1950 r. dywizjon stracił rację bytu. Poniżej ciekawe zdjęcie armaty omawianego typu, w służbie włoskiej, widzianej od "wnętrza" przedziału bojowego.

Cannone da 194-29 Mod 70-93 w służbie  włoskiej (1).JPG


Zacytuję też pana Andrzeja Ditricha, długoletniego (od 2004), niezwykle kompetentnego (wg mnie) m.in. w dziedzinie artylerii i pojazdów bojowych, członka Axis History Forum, badacza historii i muzealnika, który na w/w forum pisząc o 19 Mle 1870/93 TAZ w służbie Wojska Polskiego napisał, wprawdzie w j. angielskim, ale przetłumaczę: „Służyły (armaty kolejowe) przez kilka lat do treningu, ale ze względu na zły stan – w chwili przejęcia były już zardzewiałe – zezłomowano je. Rozmawiałem z synem żołnierza, który służył w tej jednostce (DAKOL) i opowiadał on, że armaty były naprawdę w złym stanie, a strzelanie z nich było niebezpieczne, zamek armatni nie był szczelny, powodowało to m.in. wydostawanie się gazów prochowych”. Można więc założyć, że służba tych dział w WP była z góry skazana na niepowodzenie – niezwykle leciwe armaty (jeszcze z XIX w.), brak nietypowej amunicji, nie w pełni sprawne itd. Właściwie dziwi to, że w ogóle wcielono je do służby. Można też domniemywać, że jednak oddano z nich kilka strzałów. Szkoda tylko, że nie zachowano jednego z nich do celów muzealnych, ale stal w 1950 (czy też 1952) była na wagę złota i chcąc nie chcąc ostatecznie trafiły jako wsad do pieca hutniczego, zapewne z niejedną „perełką” uzbrojenia poniemieckiego. Jak wyglądało strzelanie z omawianych armat kolejowych można obejrzeć na filmiku z czasów II w. św. przedstawiającym baterię dział włoskich. Pod koniec filmiku można „podziwiać” przetaczanie wagonu... przez obsługę armaty. Link do filmiku poniżej:
https://www.criticalpast.com/video/...gun-cars_men-push-heavy-gun-cars_World-War-II

Co do zdjęcia zamieszczonego na Wiki na stronie o DAKOL https://pl.wikipedia.org/wiki/Dywizjon_Artylerii_Kolejowej można je znaleźć także na stronie https://tygodnik.tvp.pl/42760677/polskie-pociagi-pancerne (zdjęcie ostatnie). Nie ma tam jednak podanego źródła fotografii oraz tak naprawdę konkretnego opisu (data, miejsce), można jednak zauważyć, że na zdjęciu przebijają jakieś litery (będące z drugiej strony), a jakość fotografii jest rzekłbym „gazetowa, epoki PRL-u”, podejrzewam więc, że źródłem jest jakiś artykuł zamieszczony w prasie. Myślę też, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem przedstawia ono wagony w służbie Wojska Polskiego. Na zdjęciu jest szczegół, moim zdaniem będący mocnym dowodem na to, że przedstawia ono armaty kolejowe w służbie DAKOL. Jest nim niewielki okręt wojenny stojący przy nadbrzeżu portowym (obstawiam port wojenny w Gdyni, na Oksywiu), a właściwie jego fragment, jednak na tyle charakterystyczny, że rozpoznaję w nim trałowiec typu MT, radzieckiego projektu 253Ł (w służbie polskiej znane jako typ Albatros lub Kormoran). Dziewięć okrętów tego typu zostało przekazanych w 1946 r. z Floty Bałtyckiej ZSRR do Polskiej Marynarki Wojennej. Służyły one w 2. i 3. Dywizjonie Flotylli Trałowców w Gdyni. Poniżej porównanie odpowiednich fragmentów konstrukcji okrętu, po lewej utrwalonego na zdjęciu oraz po prawej w modelu trałowca projektu 253Ł znajdującego się w Zbiorach Muzeum Obrony Wybrzeża (niestety dostępne w sieci zdjęcia trałowców omawianego typu są słabej jakości oraz robione są z innej perspektywy). Poniżej link do strony opisującej trałowce oraz do fotografii modelu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tra%C5%82owce_projektu_253%C5%81

Porównanie 1.jpg


Wielkość okrętu, kształt komina, nadbudówka i linia pokładu, widoczne podwójne działka przeciwlotnicze po obu stronach komina, armata na rufie, a nawet koło ratunkowe na obudowie trału, to bardzo charakterystyczne cechy, moim zdaniem identyfikujące okręt ze zdjęcia jako trałowiec radzieckiego projektu 253Ł. Można oczywiście snuć teorie, że okręt tego typu w czasie wojny mógł znaleźć się np. na Adriatyku w jakimś porcie włoskim, jednak historia na ten temat milczy. Warto też dodać, że okręty typu MT były to typowe trałowce redowe, a więc jednostki bardzo małe w rodzinie trałowców, przeznaczone do służby na wodach przybrzeżnych, właściwie nie nadające się do służby pełnomorskiej. Poniżej zdjęcie porównawcze wskazanych cech konstrukcyjnych okrętu.

Porównanie 2.jpg
 
Ostatnio edytowane:

JoncaA

Aktywny użytkownik
Reakcje
59 0 0
#8
fotografii jest rzekłbym „gazetowa, epoki PRL-u”, podejrzewam więc, że źródłem jest jakiś artykuł zamieszczony w prasie. Myślę też, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem przedstawia ono wagony w służbie Wojska Polskiego.

wtrącę się:

DAKol-1.jpg
 
Reakcje
3.345 16 0
#9
Niestety nie udało mi się znaleźć ani jednego zdjęcia Lokomotora w służbie LWP
Chciałbym zwrócić uwagę na ten kawałek pancerza.
Na Allegro, w zbiorze fotografii Wojsko Polskie, było kiedyś wystawione zdjęcie na którym "załapał" się fragment Panzertriebwagen 16, opisane jako pociąg pancerny "Grom" (być może lokomotor przez jakiś czas był w składzie tego pociągu ?), z okresu walk z bandami UPA, gdzie można zobaczyć widok boczny owego "kawałka pancerza" chroniącego zderzaki i sprzęg.

Lokomotor.jpg


Jako ciekawostkę można dodać, że lokomotor (w kamuflażu i z niemieckim krzyżem) oraz dodatkowym wagonem artyleryjskim od ciężkiego pociągu pancernego (może właśnie w takim zestawieniu służył w WP ?) wystąpił w filmie "Jarzębina czerwona", który wszedł na ekrany kin w 1969 r. Pociąg pancerny z lokomotorem można obejrzeć w 1:49:19 - 1:49:54 godz. filmu
 

KoVaL

Znany użytkownik
Reakcje
2.497 56 5
#10
Ciekawostką bardziej kolejową jest to ,że ów ciężki wagon pancerny jest zbudowany na jednej z trzech wyprodukowanych lokomotyw typu WR 550 D14 ( Jedynej zachowanej). Czyli rozwinięcie lokomotyw dla Wermachtu WR 360C16 ,późniejszych V36 DB/DR. Zdjęcie poglądowe z netu.
1 (1).jpg
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
P
Reakcje
33 0 1
#11
Ooooo jakie bardzo ciekawe wpisy.
Serdecznie dziękuje panu Stanislawu1972 z obszerny, dokładny i bardzo ciekawy wpis!
Naprawdę z pociechą czytałem.
No, i pan Jońca potem potwierdził teorie, z dowodem zdjęciowym!

Jeszce raz Panom dziękuję! :)
 
OP
OP
P
Reakcje
33 0 1
#15
Pociągi SOK: Pociąg Nr.2 „Grom”

Niestety tak jak inne powojenne pociągi pancerne, pociągi SOK nie są dobrze opisane…

Wedle J. Magnuskiego Pociąg Nr. 2 został sformowany już w październiku 1945 w Warszawie, i patrolował okolice Sanoka na liniach Sanok - Ustianowo i Sanok - Łupków.

Co do składu pociągu, Janusz Magnuski opisał ze składał się z Parowozu opancerzonego Tw1, trzech wagonów dwu osiowych, platformami kontrolnymi (na jednej z nich ustawiono armatę polową), oraz możliwie, wagon 870026. (Czteroosiowy wagon radziecki przerobiony na niemiecki standard BP44 który teraz stoi na stacji muzeum i rdzewieje)

W książce Magnuskiego jest też rysunek pokazujący profil pociągu, lecz jest on dość.. eh…podejrzany.
Lokomotywa wygląda bardziej na Niemiecką BR57 (standardowa pancerna lokomotywa Niemieckich pociągów pancernych BP42/44 budowana na bazie lokomotywy BR52, czyli Ty2/42) co jest całkiem możliwe, jednak wagony nie wyglądają jak żadne wagony niemieckie lub radzieckie, i nawet niezbyt realistycznie.
Screenshot 2021-01-23 at 01.10.07.jpg


Nigdy nie widziałem zdjęcia tych wagonów, dopóki ktoś na net wrzucił zdjęcie plakatu pamiątkowego gdzie figuruje malunek pociągu, i gdzie pociąg wygląda tak jak rysunek Magnuskiego! …tylko że ten malunek też wygląda tak jak by ktoś przekazywał wygląd pociągu przez telefon lub był bardzo kreatywny w malowaniu.

120996836_2815726335378310_6678232057511491763_o.jpg


Na necie znalazłem parę zdjęć które pokazują faktyczny wygląd.

Najpierw zdjęcie pokazujące platformę z armatą (Radziecka armata przeciwpancerna 45mm M-42) razem z bardzo nie zadowoloną publicznością. Co ciekawe jest wagon za nimi, który wygląda na po-niemiecki wagon BP42/44. Nie jest to wagon 870026 bo ten ma płaski dach, a ten na zdjęciu, spadowy. Jaki wagon z nielicznych niemieckich przebudowań „polowych” jest nie do określenia.
SOK nr2 Grom.jpg


Ten sam (?) wagon jest też na tym oto zdjęciu o dość kiepskiej jakości. Można dojrzeć wieże, dach wagonu, oraz lornetkę okopową.
79959985_2559389524345327_7172606774573268992_o.jpg


Jest też takie zdjęcie z załogą pociągu na tle wagonu improwizowanego (widać wycięcia płyt pancernych) Wiem że jest to załoga Groma, bo… pies jest ten sam co na plakacie pamiątkowym. :)

120302895_2802716860012591_7379488780331089122_o.jpg


I więc tyle mam. Czy ktoś ma więcej informacji?

Mi się wydaje (choć jest to tylko na podstawie tych zdjęć i plakatu) że Grom miał na składzie poniemieckie wagony BP42/44 z przebudowanych wagonów sowieckich. Wygląd ogólny wagonów z niskimi bocznymi drzwiami wejściowymi, dziurami do strzelania, pancerz na sprzęgłach (?), i co wygląda na anteny na dachu (typowy niemiecki wygląd) przypomina BP42/44 ale tylko jeżeli się uważa teorie o przekazaniu informacji o wyglądzie pociągu przez telefon jako dobry towar.

Tak jak na stronie Derely, są też wątki na stronie ioh.pl oraz na vkontakcie:
https://forum.ioh.pl/viewtopic.php?p=160045
https://vk.com/topic-67960505_30903932
 

stare tory

Znany użytkownik
KKMK
Reakcje
974 82 11
#16
Lokomotywa wygląda bardziej na Niemiecką BR57 (standardowa pancerna lokomotywa Niemieckich pociągów pancernych BP42/44 budowana na bazie lokomotywy BR52, czyli Ty2/42)
Nie wiem skąd masz takie wiadomości ale niestety są one błędne, bo polskie oznaczenie lokomotywy BR57(pierwotnie G10) to właśnie Tw1.
Lokomotywa G10(BR57)była produkowana od roku 1910 więc nie mogła być budowana na bazie BR52 produkowanej od roku 1942.
 

Podobne wątki