Krótkie podsumowanie:
1. Nie ma żadnej dostępnej kolorowej fotografii Pm36-1. Przed wrześniem 1939 r. ta technika była w Polsce niemal nieznana, sporadycznie i na zasadzie ciekawostki fotografowano krajobrazy i motywy ludowe. Kolej się do tej tematyki nie załapała. Być może Niemcy po zdobyciu parowozu wykonali jakieś slajdy (bo wtedy królowały materiały światłoczułe odwracalne), ale to tylko hipoteza, bo nigdy nie ukazały się w przestrzeni publicznej.
2. Fotografia w "Kolejowym Przysposobieniu Wojskowym" to zdjęcie czarno-białe, pokolorowane przez grafika. Stąd wzięły się wg mnie niebieskie koła. Grafik spytał reportera: Jaki kolor miał parowóz? Ten odpowiedział: Niebieski (lub granatowy). Grafik nie wdając się w szczegóły zrobił wszystko na niebiesko. Zasady malowania parowozów PKP nie przewidywały niebieskich kół.
3. Na podstawie fotografii czarno-białych nie da się stwierdzić kolorów oryginału, nawet przez porównanie z sąsiednimi obiektami. Nawet współczesne programy komputerowe tego nie wymyślą. Teraz panuje moda na kolorowanie starych zdjęć, ale trzeba zadać projektowany kolor na każdy element fotografii.
4. Od 1935 r. wagony spalinowe i później ezt dla węzła warszawskiego były malowane na kolor jasnogranatowy. Najprawdopodobniej wagony pociągu turystycznego i Pm36 pomalowano takim samym lakierem. Byłoby dziwne, gdyby silono się na jakiś inny odcień. Zapewne marketingowym pomysłem wyjściowym było pokazanie w Paryżu składu wycieczkowego w kolorze innym, niż ówczesne, ponure wagony osobowe PKP - granat nasuwał się sam i do tego dopasowano kolor parowozu. Wtedy nie myślano jeszcze o obsłudze przez Pm36 jakichś międzynarodowych pociągów, zresztą nigdy do niej nie doszło.
5. Nie wiadomo, czy po Wystawie cały parowóz przemalowano (po co?), czy tylko zamalowano ozdobne listwy. Na to pytanie mógłby odpowiedzieć tylko jakiś wiarygodny świadek. Jak dotąd nie udało się znaleźć takiej relacji.