Nie wiem, od którego numeru miały 2-dzielne żaluzje, mam wrażenie, że było to około numeru 400. Wydaje mi się jednak, że przynajmniej niektóre lokomotywy o niższych numerach miały żaluzje zmienione z 3- na 2-dzielne w trakcie napraw, bo widziałem zdjęcia ST44 z niskim numerem i 2-dzielnymi żaluzjami.
Nie wiem jak było w tym przypadku, ale ST44-313 ma właśnie dwudzielną
KLIK
(albo zmieniony numer, albo oryginalnie była to 313 i zmienili jej żaluzje). Strzelam jednak że w tym przypadku był to zmieniony numer boczny lokomotywy. Zauważcie bowiem, że i też te dwie małe żaluzje w części dachowej - że jedna jest 'zaślepiona' jak w starszych numerach (jak np.
ST44-992). Tu już więc trzeba by było znać historię eksploatacji danego egzemplarza aby wyjaśnić te anomalie czy odstępstwa od reguły, jak kto woli
No właśnie...
Jednak bywało wiele sytuacji, że podmieniano numery i Gagarin z niskim numerem trafiał na pudło z wyższym. Taka sytuacja miała miejsce np. z ST44-405, który został odstawiony jako 1112, a prawdziwy 1112 jeździł dalej jako 405 z dwudzielną żaluzją.
A odnośnie modeli Roco:
Przy okazji mam pytanie, co prawda dotyczy modelu Roco. Ma ktoś może wiedzę, czy ST44-190 miał podmieniony numer z innym Gagarinem, czy wymieniono mu pudło podczas którejś naprawy?
Ten egzemplarz przynajmniej jest
zdokumentowany więc na pewno jest w modelu OK. Podobne dylematy miałem w przypadku nie zdokumentowanego w IV epoce egzemplarza ST44-985 od Roco, która ma dwie małe żaluzje w części dachowej ('otwarte'), podczas gdy reguła zdaje się mówić, że powinna mieć jedną zaślepioną - jak ST44-1028. Z tego co bowiem się zorientowałem od numeru ST44-970 miały właśnie jedną zaślepioną. W przypadku ST44-985 zachodzi więc też podejrzenie, że to był pierwotnie mniejszy numer ale zmieniony na większy. Ale to wymagało by potwierdzenia w oryginale, bo mamy do czynienia tylko z modelem, a ja zdjęć prawdziwej 985 w necie nie znalazłem. Więc albo Roco dobrało złą wersję budy, albo 985 taka była, bo była przenumerowankiem....
Jest jedno zdjęcie w necie ale podwójnie błędnie opisane jako 985 w tytule i 859 w tekście

autor chyba pił piwo.... podczas gdy jest to 895...

(cholera wie, może Roco tym się sugerowało, ale to było by co najmniej dziwne, bo
zrobili też 895 - poprawnie).
Suma sumarum wychodzi na to, że aby być 100% pewnym co do wykonania przez jakąś firme danego egzemplarza w modelu, trzeba po prostu wiedzieć pewne rzeczy na pewno, np. mieć jego zdjęcia z okresu w jakim został przedsatwiony w miniaturze. Inaczej nigdy nie będzie pewności jak to było.... bo jak widac w przypadku niektórych egzemplarzy różnie to bywało...
Strzelam, że ST44-190 to był przenumerowany większy numer.