Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Poradnik Heńka Stara tak mnie zainspirował że czas na odkopanie starego wątku.
Skoro patynowanie co i jak to znaczy że nie tylko tabor ale cała reszta też.
Tym razem przedstawię mój sposób na "podrasowanie" bali drewnianych.
Zaczynamy od nazbierania odpowiednich gałązek ,warto robić to późną jesienią lub zimą kiedy drzewa wycofują część wody z gałęzi. I tak najlepiej by było kilka miesięcy potrzymać taki nazbierany materiał w suchym nie zbyt ciepłym pomieszczeniu w celu sezonowania, inaczej ryzykujemy że nam się z w miarę prostych bali zrobią elementy na wręgi żaglowca a nie do transportu koleją
Moje nazbierane patyki to klon jako że jest dość pospolity ale nie do końca pasuje mi kolorystycznie zarówno w odcieniu kory jak i w przekroju.
Po docięciu na żądany wymiar ,w tym przypadku będzie to ładunek do platformy Pdk 31.
Całość maluję bejcą nitro najlepiej jakimś umiarkowanie ciemnym brązem tu taj to mieszanka kolorów mahoń z orzechem.
Następnie delikatnie wycieram w ręcznik papierowy nadmiar bejcy.
Kolejnym etapem jaki wykonuję to malowanie miejsc po cieciu pni kolorem drewna, w tym przypadku to Model Master 1735.
Po lekkim przeschnięciu szlifuję pomalowane "lica" na papierze gradacji około 240-320 ułożonym na płaskiej powierzchni trzymając patyczki prostopadle do papieru i trzeba to robić z czuciem i wedle uznania. Na koniec całość najlepiej przemalować matowym lakierem bezbarwnym .
Skoro są zrobione bale to wypadało by je załadować na platformę.
Oto jeden z najprostszych sposobów patynowania wagonu można powiedzieć wstęp do patynowania
Pierwszym etapem jest przemalowanie całego modelu ,w przypadku gdy podwozie jest czarne to tej części modelu nie malujemy wash-em używam własnej mieszaniny ciemno brunatnej prawie czarnej.Po przemalowaniu modelu przecieramy cały tak aby wash pozostał tylko w zagłębieniach ,szczelinach ewentualnie krawędziach.
Pozostawiamy do wyschnięcia.
Jeżeli malujemy wash-em również podwozie wcześniej należy zdemontować zestawy kołowe.
Kolejnym etapem jest naniesienie aerografem pyłu rdzawego na zestawy kołowe oraz podwozie,można również z umiarem zapylić burty i skrzynie ładunkową.
Istotne jest aby przy malowaniu kół zamaskować obrzeża i trzpienie lub zaraz po malowaniu przetrzeć je patyczkiem kosmetycznym.
Pozostawiamy do wyschnięcia.
Następnie używając czarnej farby mocno rozcieńczonej aerografem delikatnie cieniujemy cały model.
Jeżeli użyje się farb olejnych i w trakcie malowania uznamy że gdzieś coś jest nie tak ,swobodnie możemy ściągnąć farbę z tego miejsca za pomocą patyczków kosmetycznych lekko nasączonych rozcieńczalnikiem jakiego użyliśmy do rozcieńczania farby. Jak się zaczyna to zawsze coś idzie nie tak jak by się chciało.
Po czarnej farbie możemy jeszcze raz wrócić do rdzawej aż do uzyskania żądanego efektu.
Oczywiście można bawić się pędzelkami wszelkiej maści i delikatnie cieniować ,nanosić ślady eksploatacyjne wszelkiego rodzaju zacieki,otarcia i tym podobne ale to już zależy od indywidualnych umiejętności oraz tego co chce się osiągnąć.
W tym przypadku pokazałem jak w najprostszy sposób można dokonać patyny,wydaje mi się że każdy kto ma aerograf a nigdy wcześniej nie patynował a chciał by spróbować może spokojnie poćwiczyć na jakimś starym złomie a z czasem nabierze wprawy.
W miedzy czasie dołożyłem ładunek ,kolejnym etapem jest malowanie całości werniksem matowym.
Zostawiamy do wyschnięcia.
Na koniec malujemy ślady smaru na zderzakach moim zdaniem świetnie do tego nadaje się kolor gunmetal Model Master 1405 .
Podobne efekty można uzyskać używając pudrów , pigmentów lub suchych pasteli oczywiście sproszkowanych. Tylko należy pamiętać żeby zawsze utrwalać kolejne warstwy tak nakładanych kolorów lakierem bezbarwnym. Najlepsze efekty można uzyskać mieszając różne techniki ale to już więcej pracy a od czegoś trzeba zacząć
Plandeka
Robiąc mojego zdezelowanego Mini Morisa pod plandeką na dioramę wpadłem na pomysł co można przedstawić w poradniku
Dla większości forumowiczów rzecz pewnie oczywista i banalna ale dla kogoś kto zaczyna może to być przydatne. Dlatego też przedstawię metodę najprostszą bez użycia aerografu.
Na dzień dobry potrzebujemy coś co chcieli byśmy przykryć plandeką może to być jakiś sprzęt na makietowym podwórku jak piła tarczowa,pryzma piasku ,drewna czy ładunek do wagonu.
Do wykonania plandeki potrzebujemy chusteczkę higieniczną ważne żeby była bez wytłoczonego wzorku,klej wikol lub pochodny rozcieńczony wodą do konsystencji mniej więcej wody może być nieco bardziej gęsty niż woda. Farby takiej w jakim kolorze chcemy mieć plandekę plus farba biała ,czarna oraz pędzle.
Pierwszym etapem jest docięcie chusteczki na żądany wymiar i tu trzeba wiedzieć czy robimy wielką płachtę luźno leżącą na przykrytym elemencie czy dopasowaną "dedykowaną" plandekę. Następnie mamy dwie metody nasączania chusteczki możemy zanurzyć ją w pojemniku z rozcieńczonym wikolem i nakładać na przykrywany przedmiot ,trzeba tylko uważać żeby sie nie posklejała w trakcie przenoszenia.
Druga metoda to położyć sucha chusteczkę na przykrywanym elemencie i za pomocą pędzla lub zakraplacza nasączyć ja klejem,następnie modelować za pomocą pęsety,patyczków czy palcami ,to już zależy jaki efekt chcemy uzyskać i co przykrywamy.
Jeżeli jest taka możliwość najlepiej te czynności jest robić na podłożu do którego nam się nie przyklei modelowana chusteczka. Ja do tego celu używam arkusza grubej folii wyciągniętej z jakieś ramki na zdjęcia.
Teraz tak przygotowany element zostawiamy do wyschnięcia ,całość zaschnie i stworzy sztywną skorupę.
Po wyschnięciu zabieramy się za malowanie. Preferuję farby olejne ze względu na to że łatwiej jest uzyskać przejścia tonalne malując mokre w mokre co przy farbach akrylowych jest dosyć trudne a czasami wręcz niemożliwe.
Najpierw malujemy całość kolorem plandeki.
Następnie małym pędzlem nanosimy we wszystkie zagięcia i załamania czarną farbę lub mocno przyciemnioną farbę bazową i delikatnie cieniujemy wspomniane wcześniej miejsca.
Zostawiamy do wyschnięcia.
Po wyschnięciu farbą białą lub mocno rozjaśnioną farbą bazową metodą suchego pędzla przecieramy wszystkie wypukłości i duże płaskie powierzchnie.
Zostawiamy do wyschnięcia.
Po wyschnięciu w zależności od tego co ma nasza plandeka imitować możemy całość przeciągnąć lakierem bezbarwnym matowym lub satynowym.
Na koniec pozostaje umieszczenie wykonanego elementu na swoim miejscu
Można a nawet wskazane jest rozwijanie tej techniki przez dodawanie zapięć, sznurków i tym podobnych , malowanie aerografem dzięki czemu łatwiej jest uzyskać przejścia tonalne.
Można również tworzyć całkiem ładne plandeki na przygotowanych pałąkach tu myślę koledzy samochodziarze mieli by sporo do powiedzenia
Może ktoś się jeszcze skusi na przedstawienie swoich technik czy sposobów podejścia do patynowania czy wszelakiego urealniania modeli
Bardzo ciekawa metoda, którą z pewnością wykorzystam przy waloryzacji samochodów ciężarowych. Właśnie się zastanawiałem jaką technikę zastosować więc poradnik spadł mi niczym z nieba Dzięki Adam
Miło że się komuś przyda
Pierwszą plandekę tym sposobem zrobiłem chyba na początku lat 90 tych na Jeepie w 1/35 i pomimo iluś tam podróży nie zawsze właściwego przechowywania jak go widziałem rok temu dalej wyglądał dobrze. Czyli metoda w miarę trwała
Na tym małym czymś zielonym jest jedna warstwa na tych dwóch większych i aucie na dioramie podwójna z trój warstwowej chusteczki.
Te trzy elementy "plandekowane" tutaj były robione tylko w celu pokazania techniki.
Ilość warstw najlepiej dopasować do tego co imitujemy i jakiej grubości papier jest użyty do produkcji chusteczek.