Widzę, że inżektory to chyba Twój ulubiony temat. Z własnej praktyki powiem Ci tyle: najbardziej niezawodny był Nathan (ten na tablicy 16, zwany tutaj inżektorem pionowym), choć najbardziej zbijał też parę. A jak Strube czy Friedmann miał kłopoty, to go czasem wystarczyło schłodzić przez kilkukrotne oblanie kubłem zimnej wody.