• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Parowozowy hyde park (ale tylko nasze koleje i bez czasów współczesnych)

KoVaL

Znany użytkownik
Reakcje
2.928 57 5
Dawno nic nie wrzucałem ...to dziś czas nadrobić zaległości.
Ol49-7 wraca z naprawy do Wolsztyna wrzesień 2001r. i rozkładowy pociąg do Wolsztyna z Ol49-59 ok 2000r.
Scan3-001.jpg
Scan2-003.jpg
 

Hoart

Znany użytkownik
Reakcje
2.075 6 0
-
No przecież widzisz rurę od smoczka Nathana. Zapewne był taki i po stronie maszynisty.
-ale czy jest rura z zaworem parowym na stojaku w tym parowozie ?- jeśli to Nathan- a czy mógłby być inny system zasilania np. Strubego ?- bo Strube musi być zamontowany nisko - i to by mogło być na tym parowozie z filmu Ty51- następne pytanie ile Ty51 jeżdziło beż wiatrownic?- bo jeżeli tylko jeden to to by był nr jeden (inwentarzowy)
 
Ostatnio edytowane:

Kriegslok

Znany użytkownik
Reakcje
261 0 0
Zawór parowy musiał być na stojaku, choć go na tym zdjęciu - ze względu na jego jakość - zbyt wyraźnie wypatrzyć nie mogę. Pierwotnie parowozy te zdaniem Pokropińskiego (patrz „Parowozy normalnotorowe….” s. 55) miały inżektory niby Friedmanna, choć moim skromnym zdaniem raczej był to Strube (nie: Stroube). Raz, że takie inżektory osobiście pamiętam na niektórych Ty51 w Kotlarni (np. 133, 138 czy 140), a dwa, że miały one po prostu większą wydajność (250 l/min Strubego wobec 150l/min Friedmanna wg źródeł polskich oraz 180 l/min wg niemieckich), a zatem były bardziej wskazane dla ciężkiego parowozu towarowego.
Co do położenia, to oba te typy (jako ssąco-tłoczące) powinny w miarę możliwości leżeć nie za wysoko, ale tak na Ty51 (i nie tylko) akurat nie było. Natomiast to właśnie Nathan (oraz Metcalfe-Friedmann) zdecydowanie musi leżeć bardzo nisko, bo oba są inżektorami niessącymi, czyli innymi słowy woda musi do nich dopływać sama, co jest możliwe naturalnie tylko wtedy, kiedy znajdują się one poniżej poziomu wody w tendrze.
O ile mnie pamięć nie zawodzi, w książce o modernizacji parowozów PKP autorstwa Fijałkowskiego snuto jakieś wywody nt. zainstalowania w przyszłości na tej serii inżektorów Metcalfe-Friedmann. Nie mam pojęcia, czy kiedykolwiek jakikolwiek Ty51 został w niego wyposażony. Na temat wiatrownic też nie mogę się wypowiadać.
 
Ostatnio edytowane:

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
477 1 0
Z tego co wiem to pierwsze Ty51 przybyłe do Karsznic nie miały wiatrownic, zamontowano je później podczas napraw rewizyjnych. W książce Fijałkowskiego jest nawet rysunek montażu inżektora LF na Ty51 ale ten typ akurat się nie sprawdził. Miał za małą wydajność i dlatego kotły większości "stalinów" były zasilane przez dwa Nathany po 315 l/min lub Strubego (ewentualnie kombinacje tych typów). Kilka Ty51 miało inżektor na parę odlotową ale przez krótki czas, od naprawy do naprawy(czyli maksimum 2 lata)
Ten Ty51 z PMPPW który miał oba inżektory Strubego zachowa także zbiorniki powietrza w poprzek ostoi, to był bodajże 69.
Co do lewego inżektora na Ty45-205 to moim zdaniem chyba Nathan(nie mam pewności)
 

Kriegslok

Znany użytkownik
Reakcje
261 0 0
- a tu jaki jest rodzaj inżektora?
Tutaj akurat inżektora jako takiego nie widać wcale, co świadczy o tym, że praktycznie na 100% w budce jest Strube. Prawdopodobnie parowóz ten został kiedyś – jak większość – w miejsce dwóch "sztruboli" wyposażony w Metcalfe-Friedmanna w tym miejscu i w Nathana po stronie maszynisty. Potem zaś zaistniała tu sytuacja, jaka się czasem zdarzała pod koniec eksploatacji parowozów w Polsce, kiedy to z jakichś powodów (pewnie brak części) zaprzestano niejako napraw tak skomplikowanych inżektorów, jakimi był Metcalfe-Friedmann i zastępowano je ponownie Strubem, czyli rzec by można: powracano w połowie do pierwotnego układu (bo Nathany pozostawały). Można to było zauważyć na niejednej maszynie, gdzie przy bloku cylindrowym było widać ewidentnie ucięty i zaślepiony fragment dawnej rury doprowadzającej niegdyś parę odlotową.
Moim zdaniem, jeszcze ciekawszy temat to inżektory na Ty2 i Ty3/43.
 
Ostatnio edytowane:

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
477 1 0
Właśnie, zwłaszcza pierwotny układ inżektorów na Ty3 z rurami zasilającymi wewnątrz kotła. I wariacje na temat inżektorów Ty2, dwa
Friedmanny w budce, Friedmann + Nathan po prawe(lub lewejj, dwa Nathany, LF + Nathan, i tak dalej.
 

Podobne wątki