... bo na PKP każdy szuka zejścia z kosztów, tylko nie tam gdzie się te koszty naprawdę generują...
Ze 30 lat temu ś. p. dyrektor DRP w Przemyślu Henryk Otto mawiał że "na kolei jest zbyt wysoki stopień uszwagrowienia" - i tak jest do dziś...
Pisząc o transporcie z drugiego końca RP chodziło mi tylko o to że bliżej (Krzeszowice, Płaszów) są równie zaniedbane parowozy, można było któregoś z nich uratować. Tylko pewnie PKP chciało sie pozbyć akurat tego egzemplarza.
No i jakoś bardziej na wizytówkę polskiej uczelni pasowałby mi jakiś lok polskiej konstrukcji, a nie pohitlerowski Kriegslok... Choćby i petucha - mogła by być pomnikiem pod AGH a nie w krzakach w CM-ie. Choć z drugiej strony Ty2 służyły wiernie i długo jako "konie pociągowe". Ale i tak dla gawiedzi lokomotywa to lokomotywa... (narodowcem nie jestem, żeby było jasne).
Jak widać na fotce jest kompletny, wiązary ruchome, korbowody oczywiście zdjęte bo pewnie tłoki przyrosły do cylindrów. Pewnie są w tym wagonie. Mam nadzieję że po ustawieniu wrócą na miejsce.
Limak-u, na forum AGH niestety pisać nie można, zarejestrować się też nie...
Pomysły transportu z dymem i iskrami spod kół wydają mi się trochę efekciarskie. Za bardzo dymić też nie można bo co powiedzą mieszkańcy na trasie przejazdu. Jakaś dyskotekowa wytwornica dymu w kominie plus dwie wytwornice pary w okolicy silników wraz z fajnym podświetleniem chyba załatwiły by sprawę. Agregat prądotwórczy można postawić w budce maszynisty.
No i najważniejsze - by odmalowano ją tak by farba nie zeszła po 2-3 latach. Jakimiś emaliami samochodowymi / renowacyjnymi na podkładzie z minii na pokoście... No ale co będę pouczał speców od korozji z AGH-u. Myślę że przypilnują by kolejarze czy ktokolwiek inny tego nie spaprał.
Mistrzu Pawle, loki na terenie CM-u co jakiś czas ktoś przepycha gdzie indziej, w tej chwili stoją tuż obok siebie przy "pomniku". Trudno nawet jakąś dobrą fotkę zrobić, ciasno...