Była to 18. Parada Parowozów z rządu na której byłem. Jestem niemalże pewien, że za rok parady już nie będzie. Takiej lipy organizacyjnej jak w tym roku to jeszcze nie było. Jedyne co mi się bardzo podobało to dzisiejszy przejazd pociągiem Joannita do Łagowa i Sieniawy Lubuskiej, generalnie chyba tylko TurKol stanął na wysokości zadania (jechałem Cegielskim, Heleną, Joannitą i Perłą), gdyby nie duża ilość pociągów specjalnych to zupełnie nie byłoby chyba po co jechać do Wolsztyna (wszyscy moi znajomi też tak stwierdzili). Takie moje zdanie, każdy ma prawo się z nim nie zgodzić, wszak o gustach się nie dyskutuje.
Niestety, obecnie w Wolsztynie jest 1 czynny parowóz z dwukrotnie przedłużaną rewizją ważną do października (Ol49-59 nie może prowadzić już pociągów) oraz 6 mechaników, z których połowa odchodzi w przyszłym roku na emeryturę, a naprawa Pt47 jest aktualnie wstrzymana (termin ukończenia nieznany). Dalsze wnioski każdy może wyciągnąć sam...