kolejna garść świetnych produkcji modelarskiej z najwyższej półki, gdzie odbiorcami są tacy wyrafinowani amatorzy skali 1/87 jak Ty i reszta Spółki z Forum z ograniczoną odpowiedzialnością
za wywołanie zawału serca przy oglądaniu Twoich prezentacji przez niektórych, którzy lekko zazdroszczą Twoim Superpozycją modelarskim

Pierwszy model jest najciekawszy i najlepiej wykonany
ze wszystkich z dzisiejszej prezentacji. Niestety muszę to przyznać na samym początku, bo w starociach raczej nie gustuję. Ale ten model jest tak wykonany precyzyjnie, że p po prostu nie można
mu się oprzeć. Stary Hanomag zrobił na mnie wrażenie przede wszystkim za sprawą świetnie odwzorowanej kabiny, w której można się doszukać mnóstwo szczegółowych elementów odpowiadających
oryginałowi. Światła odlane z kabiną w całości w jednym elemencie, to była bąlączka w większości starszych historycznych modeli. Ten przypadek pokazuje, jak producent potrafił wyciągnąć potencjał
z tego modelu w postaci chromowanych obwódek reflektorów, które jak widać super ukazują głębię przezroczystego plastiku

Chromowana atrapa i napis HANOMAG wyszedł im przyzwoicie dobrze.
Drugi model małolitrażowego Audi dla nowobogackich niczym nie zaskakuje w realu, no może ponadprzeciętną ceną w swojej klasie, zarezerwowana dla wybrańców. Co innego z modelem wypuszczonym
przez herpę. Miniaturka została bardzo ładnie pokolorowana w lakierni modelarskiej, przez co rzuca się strasznie swym kontrastem kolorystycznym w nadwoziu. Srebrny standardowy kolor od Audi nadaje
mu elegancji. Czarne obwódki wokół słupków natomiast rasowego wyglądu. Przód Audi A1 1/87 dokładnie odpowiada temu, który o dziwo często widujemy na polskich ulicach. Wykonanie przednich świateł
to domena wszystkich obecnie produkowanych Audi przez herpę. Odlew kloszy został tak ciekawie stworzony aby pod załamaniem światła było widać technologię i stylistykę od Audi. Cztery chromowane kółka
to chyba jedyny element tego pojazdu, który dodaje mu prestiżu, poza marką zwykłe miejskie autko przepłacone dwukrotnie. Natomiast rejestracja dodaje prestiżu pokazanej Audiczce. Następne dwa modele
to inna epoka, inne czasy i inny ustrój w tym regionie, z którego pochodzą następne modele samochodowe 1/87. Łada w tym kolorku wygląda bardzo niedostępnie, dla ludu pracującego

Luksus widoczny jest
poprzez masę chromowanych dodatków. Jakość wykonania miniaturki bardzo dobra. Najbardziej podoba mi się chrom na kołach oraz wnętrze w czerwonym kolorze. To zestawienie kolorów, może nie jest idealne
dla nowych światowych produkcji, ale w tym konkretnym modelu zza wschodu wygląda to zjawiskowo. Przedni pas ze światłami trochę nie przypada mi do gustu, ale tylne klosze wynagradzają wszystkie niedoróbki
frontalnego oświetlenia. Rejestracja i oznaczenia firmowe jak w prawdziwym wozie radzieckim kupionym za gruby rulonik dolarów w PRL-u

Stary Wartburg w skali 1/87 wywołuje trochę śmiechu ze względu na
starą formę, ale ma to czego nie mają nowości w skali 1/87: ducha historii modelarskiej i producenta z NRD. Dwukolorowe malowanie karoserii w miejscu spotkania się kontrastu, dyskretnie odseparowano srebrnym
chromem. Tego już nie spotyka się w dzisiejszych produkcjach, no może poza R-R i Maybach, który tylko teraz znaczy dla Świata, dłuższą S-Klasse na bogato. Wartburg już wtedy umiał znaleźć się w kategorii De Luxe

Lśniące zderzaki oraz oznaczenia "poprowadzone ręką", która ani na moment nie drgnęła nadają mu małego luksusu w 1/87. Ostanie dwie Alpiny są bardzo starannie wykonane, w szczególności malowanie charakterystycznych
złotych pasów nadają mu stylu. Forma karoserii B10 jak na lata produkcji dosyć przyzwoita. Brakuje jej tylko szklanych świateł z przodu. Napis na zderzaku Alpina oraz znaczek biało-niebieski pozytywnie wpływa na zmysł wzroku.
Druga Alpina korzystniej wpływa bo ma chowane światła - kit lat 80-tych w sportowych modelach samochodów, przez co nie ma takich niedoskonałości w skali 1/87 jak pierwsza B10. Forma dobrze wykonana karoserii. Nie podobają
mi się czarne lusterka, a dokładniej ich pozycja umiejscowienia w otworach karoserii. Mi to przypomina sytuację, jakby Alpina B12 Coupe łyknęła sobie przed pozowaniem do zdjęć dużego czerwonego byka, który dodał jej skrzydeł

Akurat śmiesznym trafem, tak się złożyło, że komentując Twój ostatni model przekroczyłem ilość 850 w liczniku moich postów. Dla szczególnych modeli musi być szczególny limitowany numer postu o numerze seryjnym 850 z kropką nad i
