• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Okablowanie torów

Reakcje
45 2 5
#21
Hmmm... to może po prostu zakręty są zbyt ciasne i lokomotywa szoruje obręczami kół po szynie i to ją hamuje? Skoro napięcie jest takie samo to raczej przyczyna jest bardziej mechaniczna...
 

brian-82

Moderator Grupy KSK Wrocław
Donator forum
FREMO Polska
KSK Wrocław
Reakcje
246 2 0
#22
Hmmm... to może po prostu zakręty są zbyt ciasne i lokomotywa szoruje obręczami kół po szynie i to ją hamuje? Skoro napięcie jest takie samo to raczej przyczyna jest bardziej mechaniczna...
Walter może mieć rację. A jeszcze pytanie. To napięcie to było mierzone w torach pod obciążeniem :podstepny:?
 
OP
OP
Bartłomiej
Reakcje
0 0 0
#24
Walter może mieć rację. A jeszcze pytanie. To napięcie to było mierzone w torach pod obciążeniem :podstepny:?
Napięcie mierzone na torach bez lokomotywy. Stała sobie obok. Lokomotywa to najprostrzy Husarz od piko s. Hobby z 4 osiami. łuki na których trochę hamuje to R2, ale mam R1, gdzie jak jedzie wolno to potrafi stanąć w miejscu.
 
Reakcje
45 2 5
#27
Zobacz jedną rzecz - postaw lokomotywę na torach, i przesuwaj ją ręką lekko po torze, sprawdź czy jest duży opór na zakrętach. Zobacz jak zachowują się obręcze kół na tych zakrętach.
 

Konrad Lewandowski

Znany użytkownik
Reakcje
292 0 0
#31
Pozwolę sobie odświeżyć ten wątek bez tworzenia nowego.
Co robicie, żeby przylutować drut zasilający do szyn?
Już wyjaśniam. Kupiłem flex'y Roco Line 2,1 mm na moduł i chciałem przylutować druty miedziane do zasilania. Za skarby lut nie trzyma. Oczyszczałem szynę kalafonią (odtłuszczałem), użyłem pilniczka w celu zmatowienia powierzchni i nadal nic. Podkłady się nadtopiły a cholerny lut nie trzyma. Szyna po odpadnięciu drutu z lutem nie ma żadnego śladu. I przyznam, że już mnie trafił szlag.
Będę wdzięczny za jakąś radę.
 

Marqus

Moderator Poznańskiego Klubu Modelarzy Kolejowych
PKMK
Reakcje
457 8 0
#32
Lutowałem bez większych problemów stacją lutowniczą 60W z odpowiednim grotem. Najpierw bieliłem miejsce cyną z topnikiem. Gdy były problemy, to stosowałem dodatkowy topnik w płynie. Dopiero po pobieleniu, przylutowywałem przewód. Końcówkę przewodu też wcześniej pobieliłem cyną.
 

43domek12

Użytkownik
Reakcje
0 0 0
#33
Lutowałem podobnie jak kolega "Margus"ale lutownicą 150W (tylko taką posiadam)i też bez większych problemów.
 

Marqus

Moderator Poznańskiego Klubu Modelarzy Kolejowych
PKMK
Reakcje
457 8 0
#35
Kolejną istotną sprawą jest użyty grot.
Najczęściej używałem ścięty stożek lub typu wkrętak. Do większych powierzchni lepszy będzie typu kopytko. Stosując różne groty przy tej samej mocy lutownicy i ustawionej temperaturze uzyskuje się różną moc cieplną oddaną lutowanym elementom, mniejsza lub większa powierzchnia lutowania.
 

śledź

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.781 61 10
#36
Ciekawostka,że nic nie pomogło.Dokładnie takie same flexy mam u siebie i bez problemu przylutowałem kable.Końcówki kabla były pobielone cyną, a miejsce w którym ma być lut na szynie troszkę nagrzałem, później trochę kalafonii, cyna i gotowe.Grot stożkowy.Ot cały przepis.
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.230 508 29
#37
Stosowałem dokładnie taką metodę i nic. Czyżby moja lutownica była za słaba? Ma regulację temperatury do 450 st.C i 30-50W.

Ciekawostka,że nic nie pomogło.Dokładnie takie same flexy mam u siebie i bez problemu przylutowałem kable.Końcówki kabla były pobielone cyną, a miejsce w którym ma być lut na szynie troszkę nagrzałem, później trochę kalafonii, cyna i gotowe.Grot stożkowy.Ot cały przepis.

Nieprawdopodobne, zawsze udaje się zlutować, najgorsze są Tilligi, a Roco lutuje się bardzo dobrze, do tego stopnia że po zlutowaniu uderzam po chamsku szyną o stół, trzymając za przewody, bardzo rzadko lut puszcza.
 

śledź

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.781 61 10
#38
Nieprawdopodobne, zawsze udaje się zlutować, najgorsze są Tilligi, a Roco lutuje się bardzo dobrze, do tego stopnia że po zlutowaniu uderzam po chamsku szyną o stół, trzymając za przewody, bardzo rzadko lut puszcza.
Heh wyczuwam sarkazm, ale lata mi to koło pióra.
Przedstaw nam Panie R, mistrzu lutu swoją technikę, podziel się radą.
Nieprawdopodobne, zawsze udaje się zlutować - to już Ty napisałeś.
 

matej

Moderator Grupy TMM
Zespół forum
FREMO Polska
T M M
Reakcje
155 5 0
#39
Zdarzyło mi się póki co lutować Piko A-glais, Rocoline, a ostatnio nawet stare tory U od TT-ki. Piko lutowałem zarówno transformatorową lutownicą jak i stacją (ustawiona gdzieś na 350 stopni). Roco już tylko stacją i to zarówno fleksy jak i bezczelnie krzyżownice na rozjazdach 10 st . Do złapania lutu na szynie zawsze używam niezbyt grubego lutowia z topnikiem. Do transformatorówki, jak jeszcze nią lutowałem, to robiłem sobie taki grot śmieszny z cienkim końcem, może gdzieś jeszcze mam w rupieciarni. Przy stacji używam grotu typu mały śrubokręt. Ważne jest utrzymanie grotu w czystości.
Przede wszystkim odtłuścić miejsce lutowania denaturatem, spirytusem, izopropanolem, czy co się tam ma pod ręką.Nie nakładać lutowia na grot przed przyłożeniem do szyny - czysty (pobielony) grot przyłożyć do szyny w miejscu lutowania, po chwili w miejscu styku grota z szyną przyłożyć lutowie, ale tylko tak, żeby grot trochę złapał i obserwować można, jak topnik rozleje się po po powierzchni, chwilę przytrzymać jeszcze i odjąć grot, żeby zobaczyć czy lutowie chwyciło szynę - zwykle to dość dobrze widać. Polecam potestowanie najpierw na samej szynie wyjętej z fleksa.
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.230 508 29
#40
Heh wyczuwam sarkazm, ale lata mi to koło pióra.
Przedstaw nam Panie R, mistrzu lutu swoją technikę, podziel się radą.
Nieprawdopodobne, zawsze udaje się zlutować - to już Ty napisałeś.
Po pierwsze nie znasz chyba do końca znaczenia słowa sarkazm.
Po drugie nie jetem mistrzem, choć dobrze mi to wychodzi są lepsi,znam osbiście kilku znam.
Po trzecie, trzeba mierzyć się z faktami, prawie zawsze to nie znaczy zawsze, ale procent, a nawet promil nieudanych prób, nie ma znaczenia, przy ilości szyn, do których przylutowałem przewody.
Po czwarte zawsze się dzielę swoimi umiejętnościami, nie teorią, bo tą każdy może poznać.

Otóż skręcam przewód na końcu, odizolowanym na długości około 10 mm, zanurzam go w topniku , a w zasadzie paście Cynel. https://www.castorama.pl/produkty/n...utowanie/luty/topnik-pasta-cynel-1-35-ml.html Lutownicą pistoletową za jedyne 75 zł, produkcji Łódzkich Zakładów Doskonalenia Zawodowego (może teraz być droższa) http://allegro.pl/lutownica-transformatorowa-zdz-lt-75-45w-lt-75-45-i5059530592.html pobielam, nie żałując cyny w drucie o grubości 1mm https://www.elektryzuj.com.pl/pl/p/...ownicze/1136?gclid=CLLfp-7W29MCFUXPsgodQQkMBQ .

Następnie płaskimi szczypcami wyginam pobielony przewód pod kątem prostym, mniej więcej w połowie, ucinam szczypcami do cięcia drutu koniec na długość około 1-1,5 mm i lekko spłaszczam, szynę czyszczę pilnikiem iglakiem, mam już taki specjalnie do tego przeznaczony, do tzw.gołego metalu, nakładam końcem pilnika pastę, grotem lutownicy pobieram cynę i pobielam szynę, czasami lekko ulegają nadtopieniu podkłady, ale i tak są szutrowane wiec ta mała niedogodność nie spędza mi snu z powiek.
Wygięty i pobielony przewód, zanurzam jeszcze raz w paście, przykładam do szyny i grzeję dociskając grotem z wierzchu wygiętej końcówki.
Ot i cała tajemnica, starałeś się być niegrzeczny, co w przypadku kontaktu ze starszymi ludźmi jest karygodne, wyczułem nawet próbę sprowokowania konfliktu, mimo to podzieliłem się z Tobą moją wiedzą, choć podobno robisz to już bezbłędnie, tym bardziej nie zrozumiała jest dla mnie Twoja postawa,gdyby to napisał Konrad, miało by to jakiś sens, próbuje i nie udaje mu się, a inni tylko się wymądrzają ale mam dziś dobry dzień, wybaczam Ci, bo jestem przekonany że tak jak nie masz odwagi się podpisać imieniem i nazwiskiem, nie miałbyś odwagi mi tego powiedzieć prosto w oczy.

Podejrzewam że po ponad dwutygodniowej moje nieobecności, w pracy będzie przysłowiowa sraczka, ale jeśli znajdę chwilę czasu, nagram film instruktażowy, dla wszystkich tych którzy mają z lutowaniem kłopoty.
 

Podobne wątki