Pozwolę sobie podzielić się z koleżeństwem z forum pewną historią.
Otóż pamiętam jak mniej więcej 10 lat temu odbyłem pewną rozmowę ze sprzedawcą w jednym ze sklepów modelarskich. Zdaję się, że było to na przełomie roku 2008/2009 (chyba w grudniu 2008 roku). Wiedziony optymizmem związanym z ogłoszeniem produkcji lokomotywy polskiej konstrukcji przez firmę Piko (chodziło o SU42) uwierzyłem, że prędzej czy później doczekamy się wszystkich najpopularniejszych polskich konstrukcji taboru. Pozostała tylko kwestia, czy stanie się to w ciągu kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu lat? Powiedziałem wtedy coś w stylu:
- ...no to niedługo będą polskie Y-greki.
Na co sprzedawca odpowiedział:
- Jeśli czeka pan na polskie Y-greki to będzie pan czekał 10 lat a i tak się pan nie doczeka. No chyba że będą to wagony robione w małej ilości z żywicy, ale wtedy będzie musiał pan wydać 600 zł za jeden model.
Szczerze mówiąc totalnie zgasiło to we mnie wszelkie pokłady optymizmu. Pomyślałem, że skoro pan który już tyle lat zajmuje się sprzedażą modeli wygłasza tego typu opinie to znaczy, że wie co mówi i w tym momencie utraciłem wiarę.
Dzisiaj rano na stronie Piko zapaliło się zielone światło pod wagonami typu 111A i 112A. Oznacza to, że mamy polskie Y-greki już od trzech producentów. Pozdrawiam wszystkich ludzi mniejszej i większej wiary.