Po mojej dawnej przygodzie z S-ką, dla rozgrzewki po latach modelarskiej bezczynności postanowiłem zrobić sobie Ty51 w H0, w technologiach, które lubię: karton, polistyren, laminaty, kleje epoksydowe, oraz trochę metalu tam, gdzie nie da się bez niego obejść. Dlaczego Ty51? Bo dokumentacja łatwo dostępna, bo oryginał do podglądania stoi niedaleko, bo nie widziałem u nikogo takiego modelu w H0, bo zawsze robił na mnie wrażenie, no i bo polski…
Założenia - robię od podstaw, żadnych gotowych podwozi czy napędów (większy fun); ma oczywiście jeździć i uciągnąć kilkanaście wagonów, nie tylko stać w gablocie (chciałbym, żeby pojeździł kiedyś na imprezach kolegów makieciarzy), wierność odwzorowania, ale bez przesady (dopuszczam pół milimetra różnicy w średnicy kół na przykład, ale liczba szprych musi się zgadzać), no i ma mi się samemu podobać Dopuszczam też małe wsparcie kosmicznych technologii, ale tak, żeby nie topić w tym modelu zbyt dużych pieniędzy .
Żeby nie zapeszyć i nie czerwienić się, jakby mi przeszła ochota, odczekałem trochę z pisaniem na forum, aż coś się zacznie wykluwać - no ale powoli zaczyna…
Na początek napęd: weinertowskim sposobem w tendrze na wszystkie osie w sztywnej ramie, wszystkie osie przesuwne na boki w zakresie +/- 1mm. Ma przechodzić przez łuki R=500 mm. Silnik z BR 19 Gützolda (Mashima) ze ślimakami z obu stron, napęd przekazywany ze ślimacznic kołami zębatymi do wszystkich osi. Obudowa napędu z czarnego polistyrenu 2mm. Nie lubię gumek przyczepnościowych - na razie zamontowałem koła metalowe (odbiór prądu z wszystkich osi), a przyczepność zrobi się odpowiednim obciążeniem. Jak będą problemy z uciągiem - wtedy pomyślę o gumkach. Oto parę fotek (przepraszam za jakość pierwszych kilku zdjęć sprzed kilku miesięcy, potem będzie lepiej):
Założenia - robię od podstaw, żadnych gotowych podwozi czy napędów (większy fun); ma oczywiście jeździć i uciągnąć kilkanaście wagonów, nie tylko stać w gablocie (chciałbym, żeby pojeździł kiedyś na imprezach kolegów makieciarzy), wierność odwzorowania, ale bez przesady (dopuszczam pół milimetra różnicy w średnicy kół na przykład, ale liczba szprych musi się zgadzać), no i ma mi się samemu podobać Dopuszczam też małe wsparcie kosmicznych technologii, ale tak, żeby nie topić w tym modelu zbyt dużych pieniędzy .
Żeby nie zapeszyć i nie czerwienić się, jakby mi przeszła ochota, odczekałem trochę z pisaniem na forum, aż coś się zacznie wykluwać - no ale powoli zaczyna…
Na początek napęd: weinertowskim sposobem w tendrze na wszystkie osie w sztywnej ramie, wszystkie osie przesuwne na boki w zakresie +/- 1mm. Ma przechodzić przez łuki R=500 mm. Silnik z BR 19 Gützolda (Mashima) ze ślimakami z obu stron, napęd przekazywany ze ślimacznic kołami zębatymi do wszystkich osi. Obudowa napędu z czarnego polistyrenu 2mm. Nie lubię gumek przyczepnościowych - na razie zamontowałem koła metalowe (odbiór prądu z wszystkich osi), a przyczepność zrobi się odpowiednim obciążeniem. Jak będą problemy z uciągiem - wtedy pomyślę o gumkach. Oto parę fotek (przepraszam za jakość pierwszych kilku zdjęć sprzed kilku miesięcy, potem będzie lepiej):
Załączniki
-
18,2 KB Wyświetleń: 4.221
-
10 KB Wyświetleń: 4.214
-
19,4 KB Wyświetleń: 4.213
-
12,2 KB Wyświetleń: 4.217
-
27,5 KB Wyświetleń: 4.218
-
22,1 KB Wyświetleń: 4.217