Ostatnio dużo się działo w moim życiu rodzinnym, więc tempo prac nieco spadło, ale mały płomyk cały czas się tli. Prace mimo braku czasu posuwają się mozolnie do przodu. Teraz zabrałem się za układanie torów i budowę urządzeń w obrębie parowozowni. Do stanowiska nawęglania dobudowałem obrotowy żuraw dodając od siebie imitację wyposażenia wnętrza.
Zamieniłem wiotki i nienaturalnie zachowujący się sznurek z zestawu na drucik - może ciut za gruby, ale trzymający fason.
Płyta stanowiska do szlakowania już zamocowana, do niej przyklejone szyny. Do obrotnicy zamocowałem pomost, modyfikując całkowicie system podawania zasilania, gdyż fabrycznie (PECO) w pewnym położeniu następował zanik napięcia. Do pomostu planuję w późniejszym terminie dobudować kiosk z blaszek.
Jako produkt uboczny patynowania urządzeń parowozowni (z powodu rozlania specyfiku do patynownia) postanowiłem wysmarować dawno temu kupiony za śmieszne pieniądze skład wagonów od LIMY.
Wagony były wykonane z nienaturalnie wyglądającego plastiku, dlatego wcześniej przeszły częściowe malowanie aerografem - szczególnie od góry i od czoła, trochę z boku - z pominięciem miejsc występowania napisów.
Ponadto fabryczne osie pozostawiały dużo do życzenia, dlatego wymieniłem je na osie od PIKO.
Tak prezentowały się po pierwszych zabiegach:
A tak po spatynowaniu całości i dodaniu zacieków imitujących pył kredowy:
Błyszczą się z powodu sztucznego oświetlenia i lampy. Na żywo są matowe.