Jakiś czas temu przewartościowałem różne sprawy i nauczyłem się czegoś nowego o życiu i marzeniach.
Od tamtej pory, nie pytam "czy to się uda", "czy mnie na to stać", ALE "KIEDY się to uda", "KIEDY będzie mnie na to stać".
Też pracuję, czasem ciężej, ale po kolei kupuję to, co chcę mieć i realizuję marzenia.
Poza tym od niedawna mam wsparcie w rodzinie względem mojej przyszłej makiety. Stół już mam, tory mam, część taboru (ze stonką i siódemką na czele) też mam...
Powoli do przodu. Nie można się poddawać, ani opier....lać.
Tak więc, drobcio - jedziesz z tym.
Ale pamiętaj, żeby się tak bardzo sztywno tego planu nie trzymać. On sam będzie ewoluował. Może nawet sam się rozbuduje, bądź uprości (w Twojej głowie).
Na luzie. I pamiętaj też o zasadach:
1. POWOLI
2. MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ
3. LEPIEJ PLANOWAĆ 2 LATA, NIŻ SPIER...IĆ W 2 GODZINY.....czy jakoś tak