Nie wiem, czy jestem "tym co wie", ale generalnie projekt sygnalizacji jest dobry. Pozwolę sobie jednak na kilka uwag:
Semafory oznacza się (przynajmniej dawniej tak było) "po sinusoidzie", czyli w tym wypadku semafor G i H powinny mieć zamienione oznaczenia.
Tarcza Tm2 nie może stać przy przejściu rozjazdowym ("łącznicy", jak nazwał to, nie całkiem prawidłowo, kolega
bstok70), jak pokazano na zmienionym rysunku. Oznaczałoby to, że manewrujący tabor mógłby teoretycznie przejechać przez rozjazd na tym górnym torze ustawiony "na bok" i powinien się zatrzymać na przejściu, przed tarczą. Taka sytuacja nie ma prawa się wydarzyć. Przy przebiegach pociągowych, zwrotnica tego rozjazdu (jak też i sprzężona z nią zwrotnica w torze głównym zasadniczym) musi być w położeniu "na wprost", zapewniając ochronę boczną przebiegu pociągowego, a na odcinku między tymi rozjazdami (na "łącznicy") nie może znajdować się żaden tabor. Gdyby chcieć w pełni osygnalizować stację tarczami manewrowymi, to Tm2 powinna stać tak, jak na pierwotnym rysunku, a na torze z wykolejnicą powinna też być Tm. Poza tym, na tym górnym żeberku należałoby ustawić Tm także po lewej stronie rozjazdu. Ale zgadzam się z Michałem, że to może przesada. Zostawiłbym Tm w torze głównym zasadniczym, a w torach bocznych założyłbym manewry na sygnały ręczne. A swoją drogą, to nie bardzo sobie wyobrażam jakieś intensywne manewry wzdłuż ładowni, po górnym torze, więc chyba problem z niepotrzebnym obciążeniem pracą dyżurnego ruchu nie będzie wielki, nawet, gdyby te tarcze tam postawić.
bstok70 napisał(a):
Rozumiem, że obowiązują urządzenia przekaźnikowe, a sterowanie jest scentralizowane, czyli napędy zwrotnic będą elektromagnetyczne.
Na prawdziwej kolei nie stosuje się (przynajmniej w Polsce) napędów
elektromagnetycznych. Wszystkie napędy zwrotnicowe są napędzane silnikiem elektrycznym. To właśnie powoduje, że czas przestawiania wynosi zwykle kilka sekund.