25.02.2022. Olsztyn Główny.
Zanim się rozgadam, powrócę do zdjęcia powyżej z #361. Nie wrzucam tych zdjęć dla poklasku, generalnie już na tym forum usłyszałem bardzo dużo na temat "ch...wych zdjęć kolejowych" w swoim wykonaniu. No, ale mamy jeszcze media typu FB gdzie zasiadają wybitni eksperci od wszystkiego. Tak więc powyższe foto wywołało lawinę płaczu na jednej z grup, że słupy ucięte i w ogóle dramat. Przyznam się, że z tych lamentów mam większą frajdę niż z komplementów. Nie ma to jak wkur...ć gówniarzy
Najbardziej mnie rozbawia zawsze fakt, że człowiek robi sobie serię zdjęć, ale nie chce mi się spamować różnych miejsc i wpychać się z tym wszystkim, wybieram sobie jedno, dwa i to właśnie powoduje lamenty bo "coś tam". No naprawdę miód na me serce
Już miałem tutaj sytuację na grupie z mojego miasta, gdzie poirytowało mnie wrzucanie fotek kompletnie bez sensu. Byle by były. Tak więc jakieś krzaczory za którymi kilometr dalej jest jakiś widoczek... Z racji tego, że mam cięty i złośliwy humor do takich akcji, zacząłem robić i wrzucać fotki w trakcie swoich spacerów na tory. Tak więc znaki drogowe zasłaniające 95% przykładowo Katedry, znak Parkingu zasłaniający w zasadzie cały ratusz
O dziwo, mam wrażenie, że się opamiętali. Ale ale, nie do końca, po deszczu czasami taki tam fotograf lepszy robi odbicia różnych obiektów w kałużach. No i oczywiście każdy kto z komórką czy innym kalkulatorem chodzi po mieście robi chyba ten "prawilny przykuc" w kałuży i trzaska tak samo. Nie byłoby w tym nic dziwnego, żeby nie target takich zdjęć, ot środek nocy, budyneczek w sumie normalny, centralnie przez środek budynku znak parkingu (!), ale już wisienką na torcie było właśnie odbicie w kałuży. Ale w jakiej, litości, przez tą kałużę przed zdjęciem musiał przejechać i umyć opony traktor, i to po robotach w polu. Kompletne błoto aż sine i w takim oto bajorku dumne odbicie zarówno budynku jak i znaku "P"
Majestrzyk. Przyznam się, że na taki pomysł bym nie wpadł
Ale dajmy swobodę twórczości użytkownikom urządzeń rejestrujących obraz.
Piątek, weekendu początek. Pracowity dzień, gdyż przygotowuję w naszym studio sprzęt do sitodruku, ot taki nowy zakup do firmy. Roboty z tym co niemiara, bo brak kompletnego osprzętu, z biegiem czasu się pojawi. Ale dla mnie, zabawa przednia, zważywszy, że kilka lat byłem zawodowo związany z sitodrukiem. No ale znajomi nie zawodzą czasami. Dostaję info o odpoczywającej na Dworcu Głównym BR285 121 Lotos. A że uwielbiam te maszyny, wszelakie w malowaniu Lotos, popędziłem robić swoje. Wprawdzie pogoda pochmurna, ale nie ma co narzekać, Lotos zawsze się pięknie prezentuje. Tak więc początek weekendu całkiem przyjemny, jutro w planach wschód słońca na Głównym, a niedziela zapowiada się z dobrą pogodą więc liczę na uzupełnienie kolekcji.
A tymczasem rzeczony Lotos.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"