Osobiście od Seweryna odebrałem ... tak mi się spieszyło
Seweryn jeszcze raz dzięki !
Co do filmu, fajny, zaś najlepsze to klejenie bloku epidianem! Pamiętam dobrze te kretyńskie czasy wiecznego kombinowania z powodu braku czegokolwiek, zaś w tym przypadku jedynego dostępnego płynu niezamarzającego jakim było Borygo. Sam mógłbym takie opowieści ciągnąć godzinami! Zimy były zupełnie inne niż te dzisiaj, ostry mróz i śnieg trzymały tygodniami, brak akumulatorów, całe bazy pojazdów co rano ciągnięte na holu, żeby tylko odpalić, po odpaleniu bieg do kranu z wodą, żeby zalać układ, sam na ręce mam do dzisiaj pamiątkę z takich akcji, spuszczając wodę z silnika kranikiem. niechcący zwarłem bransoletą zegarka rozrusznik w Starze, zerwałem ją w sekundzie, całą czerwoną razem ze skórą...Bransoleta widoczna na przegubie ręki do dzisiaj
Odpalanie "grzechotników" (Star 28) na knota albo gazetę, zwłaszcza świetna była Trybuna Ludu bo duża i długo się paliła. Ile te siniki takich gazet "przeczytały" ?!
Stałe "watowanie" spinaczami biurowymi automatów przełączników 12/24 ich bezpieczniki topikowe nie wytrzymywały ciągłych manewrów z dodatkowym zasilanie z tzw "mamki" czyli dodatkowych akumulatorów na wózku, i długiego kręcenia w czasie rozruchu, Koksiaki podkładane pod misy oleju w Jelczach... Nie było zimówek, systemów antypoślizgowych, ba łańcuchy były rzadkością, a wszystko jakoś działało, inna sprawa że ręce mam odmrożone do dzisiaj ... ITD,ITP Kończę, bo zaczynam ględzić jak jakiś weteran- Zbowidowiec !