Jeżdżę tam regularnie od 15 lat i widzę jak ten kraj się zmienia, a w szczególności jaki nacisk się kładzie na komunikację zbiorową.
W Warszawie mieszkam od 7 lat i też obserwuję jak się zmienia na lepsze, ale niestety nie we wszystkich obszarach.
Czasami mam wrażenie, że ludzie w Ratuszu odpowiedzialni na przykład za nowe drogi, nigdy nie jeździli samochodem.
Przykład remontu Mostu Grota, przed remontem most miał dwa pasy ruch w obu kierunkach - korek zaczynał się na Bemowie, po remoncie cztery pasu ruchu w każdym kierunki plus jakiś debilny płot który rozgranicza tranzyt od ruchu lokalnego - korek od Konotopy.
Takich przykładów jest jeszcze wiele, ale co tam będę gadał, nie znam się.