W jednym z wcześniejszych wpisów w tym wątku popełniłem spory błąd przedstawiając powojenny tramwaj Verbandswagen jako KSW (Kriegsstrassenbahn) :
http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-pojazdów-innych.52842/post-933726
Wprawdzie ten tramwaj bazował na wcześniejszych rozwiązaniach, ale błąd był oczywisty.
Na kanwie tego wpisu spotkałem się także z krytyką dotyczącą samego opisu KSW.
Wprawdzie nie mogłem się doprosić żadnych danych źródłowych potwierdzających głoszone teorie, ale … wątpliwości pozostały. Z tej też przyczyny postanowiłem dokonać dwóch rzeczy :
1.Nabyć model prawdziwego KSW aby naprawić wcześniejszy błąd.
2. Zweryfikować prawidłowość opisu oraz przeciwnych mu tez przy pomocy literatury poświęconej temu tematowi.
Punkt 1 był łatwy do zrealizowania, gdyż modele KSW firmy Liliput pojawiają się dość często na Ebay.
W punkcie drugim oparłem się na książce autorstwa panów Gerharda Bauera i Bodo-Lutz Schmidta „50 Jahre Einheitsstraßenbahnwagen, Der Weg bis zum KSW”.
Jako ze powyższa pozycja została opracowana z bardzo szerokim uwzględnieniem materiałów źródłowych, nie mam podstaw do powątpiewania w rzetelność autorów.
Powołując się na nią należy stwierdzić, że
wszystkie przedstawione przeze mnie w omawianym wpisie informacje na temat KSW były prawidłowe.
W/g tejże książki przedstawiane w uprzedniej „dyskusji” odmienne teorie można zweryfikować jak następuje :
„Wagon KSW (bo ostatecznie został przyjęty do produkcji w czasie wojny) jest efektem tych prac
przerwanych na początku 1939…”
Nieprawda. Tak jak pisałem prace nad ESW przerwano w 1941 roku (w grudniu).
„NIC z wojną,
oprócz nazwy nadanej później …”.
Nieprawda. Nazwa KSW została nadana w oficjalnych pismach jeszcze przed powstaniem samych tramwajów.
W piśmie datowanym Berlin, 8 Juli 1942 czytamy :
„…Bezüglich der Zulassung - Genehmigung und Abnahme - der Kriegs-Straßenbahnwagen…“
W piśmie datowanym Berlin, 28 Juni 1943 czytamy już dosłownie :
„…das Auftrags-und Lieferverfahren für Kriegs-Straßenbahnwagen (KSW)…“
„Warto podkreślić, że wagon
KSW to nie jeden typ a kilka wersji tego samego pojazdu.”.
Półprawda. Jeżeli potraktować wagony motorowe oraz doczepne, a także normalnotorowe i wąskotorowe jako różne wersje, to istotnie były cztery.
„…nie da się rozerwać wagonu ESW i KSW.
To nie są odrębne twory zbudowane przez różne zespoły ludzkie.”
Naturalnie KSW bazuje na założeniach wypracowanych dla ESW. Ale druga część wypowiedzi to nieprawda - ESW i KSW były opracowywane przez różne zespoły (określenie „zbudowane” jako oczywisty błąd językowy pomijam).
ESW był opracowywany pod kierownictwem Dipl.Ing. Paula Bauera z dyrekcji Norymberskiej.
KSW jako radykalnie uproszczona wersja dwuosiowych ESW był opracowany w Düsseldorfie pod kierownictwem dyrektora tamtejszej fabryki, p. Helda.
„Wagonów KSW było kilka, z całą pewnością minimum trzy typy. Teoretycznie
jedno pudło, ale zupełnie inne wózki,…”.
I tak i nie. Otóż w czasie wojny wyprodukowano więcej nadwozi KSW, niż podwozi. W efekcie po wojnie częstokroć nadwozia KSW osadzano na podwoziach różnych wcześniejszych tramwajów, których nadwozia uległy zniszczeniu. Stąd po wojnie można było spotkać KSW z różnymi wózkami (naturalnie nie tylko wózkami, ale i innymi elementami technicznymi).
To tyle wyjaśnień odnośnie wcześniejszych kontrowersji. Jako że sam opis powstania KSW był prawidłowy, pozostaje tylko uzupełnić temat ilości wyprodukowanych wagonów. Tutaj dane źródłowe nie są jednoznaczne. Przyczyna to oczywiście chaos panujący podczas końca wojny i wynikające z tego trudności - niektóre wagony, kompletne lub jeszcze nieskompletowane znajdowały się w drodze do miejsc przeznaczenia, część znajdowała się w różnym stanie kompletacji w fabrykach.
I tak, zależnie od źródła ilość wyprodukowanych w czasie wojny wagonów motorowych to 58~98, wagonów doczepnych 59~102.
Model był oryginalnie produkowany od 1971 roku przez Stängl & Salber dla firmy Memoba.
Formy zostały przejęte przez Liliputa i po zmianach technicznych (metalowa ostoja) model KSW oferowano w latach 1972 - 1988. Wagon motorowy waży tylko 48 gram (doczepny 44).
Pomimo zaawansowanego wieku wykonaniu trudno jest coś zarzucić. Szczególnie pozytywnie oceniam fakt bardzo przyzwoitego odzwierciedlenia wnętrza wagonu motorowego, co, wobec konieczności umieszczenia napędu, zasługuje na uznanie.
Natomiast jakość pracy napędu może rozczarować - jest relatywnie głośny i niezbyt płynny. Odbiór prądu z dwóch, sztywno zamontowanych osi też nie zachwyca. Model nie ma oświetlenia.