Relacja Kolejowe wycieczki MIKOTa 1

[MIKOT 1]

Inna, pierwsza nastawnia w Nowej Sarzynie.

Widok na stację. Tu Ziemia chyba krzywa jest. Zdjęcia nie trzymają pionu.

Nie chciało mi się iść do dyrektora ZCh zapytać, o której godzinie jedzie lokomotywka po cysternę. Z tego powodu zdjęcie zastępcze pompy strażackiej przy remizie. Bondzik z Kaczutką bardzo chcieli tę pompę nie cmoknąć, ale ukraść.

Spacer po torze do zakładów chemicznych.

Czekamy na wyjazd tej cysterny za bramą.

Tu był sygnalizator wjazdowy.

Wyskoczyliśmy szybko z basenu w MOSiR (zapraszam na "Przypadki") i pognaliśmy na stację. Już czeka 401Da, zabrała pustą cysternę z zakładu. Pełną cysternę z paliwem z Żurawicy przyciągnęła SM42.

Tabliczki na 401Da.

Korbowody i przeciwwagi.

 

[MIKOT 1]

Transorter wieloniedźwiedziowy przy bocznicy do zakładu w Nowej Sarzynie. Pluszaki chcą opanować lokomotywę. Na tej wycieczce spotkaliśmy Seweryna Błasiaka, którego serdecznie pozdrawiamy.

Tu Ziemia jest krzywa. Zdjecia robił Niedźwiedź i zupełnie nie trzymają pioniu, te zdjęcia.

"Tu jest pod górkę" - tak mówi Niedźwiedź.

Tu film, ale taki poważny, nakręcony przez Mikota, czyli przeze mnie.

Wieczorem postanowiliśmy sprawdzić światła w samochodzie nocą. Pojechaliśmy przez las do Łętowni. Było fajnie, jak w teatrze.
Wszyscy spali.

Stonka też śpi. Wytęż wzrok, gdzie.

 

[Jacek765]

A jesteś pewien że w tych cysternach wożą paliwo? Według mnie nie. Z telefonu trudno mi odczytać kod RID ale to wygląda na jakieś inne substancje chemiczne.

 

[MIKOT 1]

Miś Ryś tankuje zielone coś, co zajumał z zakładów chemicznych. Nie wiemy co to, nie dał się obwąchać, ani zbadać na okoliczność substancji zawartych w organizmie... eeee... w watolince.

Ale na wszelki wypadek byliśmy obserwowani z powietrza jako podejrzani numer jeden.

 

[MIKOT 1]

Odnośnie filmiku.
Kolega Seweryn wiózł na rowerze, w foteliku młodą damę, która jak tylko usłyszy sygnał lokomotywki zakładowej, to każe się wieźć na rowerze na spotkanie z "ciuchcią". Młoda dama nie lubi tylko zbyt głośnych sygnałów Rp1. Tym razem sygnały dźwiękowe były specjalnie zamawiane przez Niedźwiedzia Nadłowczego. Przepraszamy młodą damę.

 

[Jacek765]

Trochę poobracałem telefonem i udało mi się odczytać kody RID z cysterny i wygląda na to że jest to 63/2023 czyli Epichlorohydryna substancja trująca i palna używana do wyrobu żywic epoxydowych.
Lepiej żeby Twoje misie tego nie piły a jak już coś to niech nie piją utwardzacza bo mogą się zrobić sztywne (cokolwiek to może oznaczać)

 

[MIKOT 1]

Utwardzacz. Hmmm... Podniecające.
Tak nawiasem mówiąc, cieszę się, że te substancje są wożone koleją, a nie cysternami samochodowymi. To są naprawdę niebezpieczne substancje.

 

[Jacek765]

To fakt że są to substancje niebezpieczne. Ale jeśli odbiorca nie ma bocznicy to nie da się uniknąć przewozu samochodami. Tutaj jest bocznica i całe szczęście jest ona używana. Niestety coraz mniej jest takich bocznic.

 

[MIKOT 1]

Na zdjęciu nieistniejąca już bocznica do tartaku w Rudniku nad Sanem. Zdjęcie pobrane z https://fotopolska.eu/Rudnik_nad_Sanem/b302753,Zdjecia_lotnicze.html.

Tu był początek. Rozjazd do fabryki terpentyny i kalofonii, która była przy stacji kolejwej, a dalej tor biegł przez most.

Zdjęcia ze stacji kolejowej.

Mostostal.

Zwierzątko, Bondzik se wykręcił z drutu, bo się nudził.

To jest most na starotorzu do tartaku.

Fabryka mebli. To, co z niej zostało.

Tędy biegł tor do tartaku.

Opuszczona fabryka numer dwa.

I nieczynny tor do niej.

PS. Raport haotyczny, bo wypiłem kawę z doniczki. O kawie w Przypadkach.

 

[MIKOT 1]

Zafascynowały mnie wzorki na szynie. Czyżby to efekty uboczne działania kawy pitej z doniczki?

Dalej nie pojedziem, tu się tor urywa.

Wracamy, dlatego widok mostku z drugiej strony i zabójcza zieleń.

Fabryka mebli i fascynująca mnie galeryjka nad torami, których już nie ma. W tym miejscu były dwa tory.

Kochani, niestety, ciąg dalszy nastąpi. Szykujemy się powoli na wyjazd do... miejsca , gdzie spotyka się normalny tor z szerokim torem.
PS. Właśnie przejechał pociąg towarowy. Szkoda, że jeżdżą głównie nocą. Chyba chodzi o to, żeby lepiej było słychać dzwoniące szklanki w kredensie i trzeszczenie mebli.

 

[bankier9a]

Piotrze - kawał dobrej roboty w terenie. Choć nie wiem czy "Nadłowczy cech" vel "Kapitan Nemo" nie wezwie Cię do tablicy by zapytać o zdjęcia z mostku? Nadawaj dalej z rubieży w których nie dane mi było jeszcze zagościć.

 

[Kpt. Nemo]

Uprzedziłeś mnie, takie barierki, takie słupki, zwierzątka z drutu bo się nudzi, ech, ta dzisiejsza młodzież.

 

[MIKOT 1]

Bondzik czekał na pociąg towarowy. Miał być Gagarin, Tamara i sznur pudernic. Czekał pół godziny, to sobie zwierzątko z drutu zrobił. Chciał je zabrać do Łodzi, ale zwierzątko zostało tam, gdzie jego miejsce. Przyjedziemy za rok sprawdzić, czy jest tam nadal.

 

[michal.guminiak]

Piotrze relacja ciekawa jak zawsze.
A dla Twoich towarzyszy wycieczek pozdrowienia od ich koleżanki - białowieskiej sarenki
To miłe zwierzątko urzekło nas z żoną podczas wakacji w Białowieży, kiedy stało sobie na półce w sklepiku z pamiątkami tuż przy wejściu do Białowieskiego Parku Narodowego (to takie oficjalne wejście w centrum Białowieży położone blisko cerkwi św. Mikołaja). Teraz sarenka stoi sobie na szafce w małym pokoju i codziennie poprawia nam humor, czasami mocno nietęgi np. po codziennych sukcesach w pracy.
Do tej pory zwierzątko było po prostu Sarenką ale po projekcji "Śniadania u Tiffany'ego" oraz "Wojny i Pokoju" (obu wersji, tej amerykańskiej z Audrey Hepburn i tej monumentalnej radzieckiej z Ludmiłą Sawieliewą w rolach Nataszy Rostowej) nasza sarenka stała się natychmiast Nataszką-Audrey (albowiem Ludmiła ma już swoje kolejowe przyporządkowanie). Moja żona zawiązała Nataszce-Audrey ładną wstążeczkę z serduszkiem, pochodzącą z czekoladek, aby podkreślić urodę tej panny.
To taki żarcik jak na pewno wiesz Piotrze ale myślę, że sympatyczny.

 

[Kpt. Nemo]

Śliczna jest.

 

[michal.guminiak]

Też ją uwielbiamy z żoneczką I ma rozumne oczka, choć chyba kadłubek uszyli jej z materiału przeznaczonego na żyrafki - sarenki mają brązowy w białe plamki. To tak samo jak tabliczką firmową na modelu Lxd2-324 firmy Bemo.

 

[michal.guminiak]

Dlaczego Audrey - to zdjęcie wszystko wyjaśni, czyli Sarenki dwie.
(https://kultura.onet.pl/film/wywiad...ent-audrey-more-than-an-icon/qjm61pp#slajd-10)
Już dalej nie "offtopuje" wątku kol. Piotra.

 

[MIKOT 1]

Jedna i druga śliczne są na tych zdjęciach.

 

[MIKOT 1]

Dzisiaj następny, bajeczny dzień. Wypiłem kompot z jednego jabłka, a na śniadanie zjadłem bardzo gęstą kaszkę mannę na mleku. Niedźwiedź Nadłowczy ugotował przepyszny kleister. Nawet bardzo głodne koty nie chciały go jeść. Następnie, po tym pożywnym śniadanku pojechałem cieknącym Blekotem w okolice Ulanowa na most w Nowej Wsi. Drobne sprostowanie, on właściwie nie popuszcza, trzyma wilgoć w środku.
Zaskoczenie, teren budowy Via Carpatia. Nasi tu są (Mosty-Łódź).

Widok w stronę na zachód.

Nie wiem, jak oni tam wleźli i po co.

Zdjęcia z budowy. Niedawno była tutaj bujna zieleń, a nie księżycowy krajobraz. No cóż, postęp ma swoja cenę...

Cecha na ruskim torze.

Pech! Tylko wsiedliśmy do samochodu, a przez most przejechał pociąg towarowy.

 

[MIKOT 1]

Pojechaliśmy do spotkania torów.
Widok w kierunku granicy. W oddali Niedźwiedź Nadłowczy zobaczył pociąg, który nam uciekł. Stał na stacji. Podjechaliśmy do posterunku widocznego na zdjęciu. Tam służbista nie pozwolił robić nam zdjęć i próbował nas wygonić. Straszył nas ochroną z Zamościa. Nieskutecznie, bo pojechaliśmy inną ścieżką, tam gdzie go nie było.

Widok w kierunku na Nisko.

To jest stan linii kolejowej normalnotorowej:

i szerokotorowej:

Dogoniony pociąg. Przedzieraliśmy się drogą leśną, żeby wykonać te zdjęcia. mokry od środka Blekot był dodatkowo pięknie wybłocony z wierzchu, niczym offroad, ale dał radę.

Po wycieczce na ruski tor my pojechaliśmy popływać w basenie, a Blekot został umyty.
Po drodze sprawdziliśmy sprawdzić, co się dzieje w Łętowni.
Nasz nowy kolega w lokomotywie powiedział nam, że jest nadwyżka paliwa w zbiornikach i nie ma co robić.

Cecha na szynie w Łętowni.

Rudnik nad Sanem. Zdjęcie z nawigacji samochodowej. Pokazuje, że jesteśmy przy bocznicy kolejowej. Niedźwiedź sobie nie zaktualizował mapy.

A za oknami tylko słup z latarniami. W ubiegłym roku było ich trochę więcej (trzy albo cztery).
Tu był skład drewna przy torach. Były cztery tory. Kociczka Moniczka to pamięta, ona przecież stąd pochodzi. Zresztą Nitka i Kulka to potwierdzą. To bardzo stare kocice.

PS. Dzisiaj wykonałem zabiegi odpchlenia i odrobaczania sierściuchów. Musiałem uciec się do podstępu. Puszka bogata w kaczkę była dobrą przynętą. Sam skosztowałem. Polecam na ciepło i z przyprawami, dobrze wchodzi. Popitka wysokoprocentowa też nie zaszkodzi.Kaczutek zemdlał. Wyczuł tam chyba udział swojego wujka.