System chyba sie sprawdza skoro jest wciąż używany.
Nie wiem, czy system z fizycznym berłem jest wciąż w użytku na Wyspach, był jeszcze w latach 1990. RETB jest stosowany, ale nie wiem, jak szeroko, ani czy i jak został zmodernizowany od czasów, kiedy ja go poznawałem (też w latach 1990.).
Zastanawiam sie na ile takie rozwiazanie jeśli byloby stosowane na chwilę obecną w Polsce spowodowałoby ze linie jednotorowe bądź bocznicę by wciąż tętniły życiem (zakładając że taki system jest tańszy niż budowa/odbudowa semaforów wszelkiej maści).
W Polsce w latach 1990. też były próby systemu podobnego do RETB, na linii Szczecinek - Miastko - Korzybie, ale o ile wiem, nie wprowadzono go szerzej. Problem w tym, że taki system wymaga specjalnego wyposażenia lokomotyw, co ogranicza możliwość wjazdu innych pojazdów trakcyjnych, niewyposażonych w urządzenia systemu. W brytyjskim RETB są przenośne urządzenia, które wydaje się drużynom lokomotyw sporadycznie pojawiających się na linii, na której ruch jest prowadzony na podstawie RETB.
Zakładam też że parę wypadków jak choćby niedawne zderzenia czołowe w Czechach o jakich słyszeliśmy by się nie zdarzyły gdyby taki system i tam operowa
To zależy do tego, czy system jest w jakiś sposób powiązany z urządzeniami sterowniczymi lokomotywy, aby nie można było wjechać na szlak bez odebrania sygnału zezwalającego. Nie wiem, jak dokładnie działa to w RETB, ale ogólnie, w podstawowej wersji takich systemów działa to tak, jak zwykły semafor: wszystko zależy od tego, czy maszynista respektuje sygnały zabraniające i zezwalające na jazdę, niezależnie od tego, czy widoczne na semaforze, czy przekazane do kabiny przez system.