Panowie podchodzimy do sprawy połączenia na chłodno, bez emocji, siły swe znając deklaracji w pustkę nie rzucając.
Po pierwsze-robię przejściowkę z lewej strony z wyjściem na wprost profilem LL250, a na lewo patrząc w stronę wyjścia pod kątem 45 gradusów z profilem jaki mi się wyciął bo tu będzie wychodzić wąski tor, do tego dorabiam mały łuk i trzy moduły szlakowe każdy o szerokości 300 mm(takie wąskie z myślą o ewentualnym transporcie w pociągu, choć mam nadzieję że się załapię na krzywy ryj).
Każdy z nich będzie zakończony profilem podobnym do fremo, lub takim samym to się zobaczy, będą jednak wyskokości makiety Krzysia bo się wtedy ładnie układają na stojaczkach, bez nóżek.
Jeśli Maslo(Mateusz K.) zdecyduje się połączyć, jeśli uda mi się namówić naszego dawnego kolegę(klubowego) Roberta W. to będzie kilka metrów szlaku i mała stacyjka.
O polączeniu z Leśmierzem raczej trzeba zapomnieć ponieważ:
-trochę jest zciorchany
-trochę jest niepodłączony
-trochę nie działa
-w najbliższym czasie biorąc pod uwagę oszałamiające tłumy, chętnych do pracy w klubie, pozostanie tylko statycznym magazynem taboru.
Realne możliwości a nie fantasmagorie.
To wąski tor a szeroki, Krzysiek machnie przejściówkę z "cyrku" (dziwne ale to nadęciuchy bardziej od PMM na "klałnów" mi wyglądały, na dwa tory z profilem 2M od mię dostanym.
Sello ma szlak, ktoś jeszcze też, chłopacy mają szufladę, bardzo mile widziani krakowiacy, dogadamy się i niech publika się cieszy a my z nią, a wieczorem............. dezyfekcja gardeł aż do świtu.
Moim skromnym zdaniem niemodelarza jest ważne aby:
-segmenty jednak powinny być wykończone, gołe dechy to brak szacunku(podobnie jak pijana załoga) dla gawiedzi i kolegów.
-muszą być połączone w sposób logiczny(złe określenie) jak nie powonno być, każdy kto był w P mógł zobaczyć na TT płaski z górką nasyp z przekopem, nie panowie tak być nie może.
-tabor w epoce jakiej kto chce, ale składy niech będą konsekwentne, o co chodzi każdy w miarę bystry wie
-rozkład jakiś może być, ale bez zesrywania, musi jeździć bo ruch to namiastka życia.
I pamiętajcie decydując się na taki sposób prezentacji narażamy się na wyklęcie przez miszczów, w najlepszym razie na ostracyzm, w zasadzie mnie to wali, bo i tak jestem niemodelarz jak określił to jeden oszołom z mało bujną czupryną.
d*** (przepraszam, ma to dodać dramatyzmu wypowiedzi) w troki i do roboty, bo szczekać to każdy potrafi, zobaczymy kto potrafi pracować.
Pa.