Darek W napisał(a):
Maxek napisał(a):
. Kurcze i obiecuję Wam, że jak mnie zdenerwujecie to razem z kolegami lotnikami zrobimy wam porządny polski model EN57. 
EN57 Milosa i Modela
- Inicjator wątku UNIVERS
- Data rozpoczęcia
to ja was chcę nie tylko zdenerwować ale CHCĘ WAS W....!!!!!! co byśta w końcu zrobili ten porządny model!!!
Uriel napisał(a):
Hmmm... Może, że modelowi "samolociarze" to nieudaczniki i nigdy nie zrobią nam EN57 :?: :twisted:
Żart oczywiście z tymi "nieudacznikami"
Żart oczywiście z tymi "nieudacznikami"
Jesteśmy na etapie nawiązywania kontaktów z kolejarzami, szukamy planów i oceniamy nasze możliwości - na razie jesteśmy pełni optymizmu.
No to zapraszam w tą sobotę do "warsztatu" szczecińskich kolejarzy
Jak do nas trafić:
http://zkmk.pl/forum/viewtopic.php?f=26 ... bc1aebd468
(dla ułatwienia dodam, że to dawna siedziba Klubu Huzar - zajmującego się pancerką, lotnictwem, szkutnictwem itp. Na pewno musiałeś znać ten klub )
Na forum w dziale "Sobotnie warsztaty" są podawane najświeższe informacje co do spotkań - czy się odbędą - czy nie. Spotkanie w tą sobotę jak na razie stoi pod znakiem zapytania, bo nie wiadomo czy Prezes po badaniach kontrolnych (piątek) nie zostanie zatrzymany siłą w szpitalu ... Bez niego nie ma sensu się spotykać.
Ostatecznej informacji trzeba się spodziewać w piątkowy wieczór
Jak do nas trafić:
http://zkmk.pl/forum/viewtopic.php?f=26 ... bc1aebd468
(dla ułatwienia dodam, że to dawna siedziba Klubu Huzar - zajmującego się pancerką, lotnictwem, szkutnictwem itp. Na pewno musiałeś znać ten klub
)Na forum w dziale "Sobotnie warsztaty" są podawane najświeższe informacje co do spotkań - czy się odbędą - czy nie. Spotkanie w tą sobotę jak na razie stoi pod znakiem zapytania, bo nie wiadomo czy Prezes po badaniach kontrolnych (piątek) nie zostanie zatrzymany siłą w szpitalu ... Bez niego nie ma sensu się spotykać.
Ostatecznej informacji trzeba się spodziewać w piątkowy wieczór
Właśnie zauważyłem, że na stronie gdzie prezentowane były prototypy modeli Miloša Jocifa, pojawiły się dwie fotki modelu kolegi bstok70, w zimowej scenerii.
http://modelni.vlaki.com/gomulka
Miloš zaś dał się namówić na wykonanie kolejnych modeli EN57 w pełnej wersji, czyli poskładanych i pomalowanych, oraz ze sprzęgami, pantografami no i napędem. Początkowo się zapierał nieco, że poprzesta na jednym takim modelu dla bstok70, obecnie buduje przynajmniej dwa następne.
Proponował mi użycie zupełnie innego napędu niż w modelu dla bstok70.
Ale ten wiązał się z problemami, gdyż rozstaw osi w wózku napędnym byłby o 1 milimetr mniejszy niż być powinien, zaś średnice kół byłyby sporo większe niż powinny być. Ostatecznie jednak, dla mnie ma wykonać model z napędem takim jak dla bstok70, czyli będzie to wózek z własnym zabudowanym napędem firmy Tenshodo. Może i jest to słaby napęd, jeśli chodzi o moc, ale przynajmniej wygląda lepiej, zaś mnie nie zależy na najlepszym możliwym do uzyskania napędzie. Bo ja "szafowiec", a nie makieciarz.
http://modelni.vlaki.com/gomulka
Miloš zaś dał się namówić na wykonanie kolejnych modeli EN57 w pełnej wersji, czyli poskładanych i pomalowanych, oraz ze sprzęgami, pantografami no i napędem. Początkowo się zapierał nieco, że poprzesta na jednym takim modelu dla bstok70, obecnie buduje przynajmniej dwa następne.
Proponował mi użycie zupełnie innego napędu niż w modelu dla bstok70.
Ale ten wiązał się z problemami, gdyż rozstaw osi w wózku napędnym byłby o 1 milimetr mniejszy niż być powinien, zaś średnice kół byłyby sporo większe niż powinny być. Ostatecznie jednak, dla mnie ma wykonać model z napędem takim jak dla bstok70, czyli będzie to wózek z własnym zabudowanym napędem firmy Tenshodo. Może i jest to słaby napęd, jeśli chodzi o moc, ale przynajmniej wygląda lepiej, zaś mnie nie zależy na najlepszym możliwym do uzyskania napędzie. Bo ja "szafowiec", a nie makieciarz.
Załączniki
Witam . A może taki silnik spowoduje, że łatwiej będzie EN57 ucyfrowić? Ten drobiazg w wózku..... aż boje się go rozebrać żaby zobaczyć gdzie i co można podłączyć. Cieszę się, że P. Milosz się zgodził. Czy zmieni numer? W sumie przy tak ograniczonych oznakowaniach mógłby pokusić się o wypuszczanie innych modeli.
. A może taki silnik spowoduje, że łatwiej będzie EN57 ucyfrowić? Ten drobiazg w wózku..... aż boje się go rozebrać żaby zobaczyć gdzie i co można podłączyć. Cieszę się, że P. Milosz się zgodził. Czy zmieni numer? W sumie przy tak ograniczonych oznakowaniach mógłby pokusić się o wypuszczanie innych modeli. Ponieważ udzielałem się w tym temacie od samego początku, to teraz, jako że stałem się posiadaczem tego modelu, pragnę napisać garść swoich uwag i spostrzeżeń odnośnie tegoż modelu.
Dotarł do mnie kilka dni temu. Miałem spore obawy co do stanu wagonów po rozpakowaniu paczki, gdyż pudło kartonowe posiadało dwie wcale nie małe dziury-wgniecenia. Jak się okazało, w dużym pudle było mniejsze, już te właściwe, a zarówno ono jak i model nie ucierpiały. Jedynie tylko coś latało w środku wagonu silnikowego, ale okazała się to być jedna z szybek drzwi przejściowych na końcu wagonu, która się odkleiła.
Zresztą zwracałem Milošowi uwagę, by dobrze zabezpieczył model, bo koledze forumowemu któremu wcześniej wykonał model przyszedł uszkodzony.
Opakowanie i wyposażenie dodatkowe
Opakowanie modelu stanowi kartonowe pudełko, każdy wagonik owinięty jest osobno w zawijkę piankową. Dołączono kartkę z kilkoma informacjami o modelu (po angielsku), oraz rysunkami. W plastikowej torebeczce dołączono dwie imitacje sprzęgów Schafenberga (na czoła), dwa niezamontowane, ale potrzebne by połączyć wszystko razem sprzęgi typu "śledź", oraz cztery stopnie do zamontowania pod drzwiami przedziałów bagażowych, nie zamontowane "fabrycznie", gdyż mocno ograniczają obrót wózków.
Porównania.
Co pisał Miloš kiedyś, a jak jest naprawdę w modelu.
Faktycznie z przodu można również montować sprzęgi zgodne z NEM, do napędu zastosowany jest wózek motorowy, nie są to tylko przerobione odlewy "Gomułek", ale odlewy z przerobionych form, imitacje wózków są bardzo uproszczone, pantografy są malowane na czerwono, brak jest imitacji wnętrz, oświetlenia i gniazda DCC, oraz faktycznie model wygląda jak prezentowany wcześniej prototyp, ale z pewnymi drobnymi różnicami (o tym niżej). Wcześniej jednak zrozumiałem, że miały być napisy w formie naklejek, a są to jednak kalkomanie.
Jakie są różnice pomiędzy prezentowanym na zdjęciach prototypem, a wykonanym modelem.
Prototyp ma numer 001, mój model 002. Prototyp ma reflektory dolne mniej wystające i są jakby nieco większej średnicy, oraz posiadają zaznaczone farbą czerwone światła. Prototyp posiada odgarniacz o innej geometrii, na czole przewody pneumatyczne. Prototyp oznaczenia ma w formie przezroczystych naklejek, a mój model ma kalkomanie. Prototyp ma w niektórych miejscach na ścianach bocznych cechy "PKP", mój model nie ma ich nigdzie. Mój model posiada na ścianach bocznych białe pola z wypisaną przynależnością do Zakładu Przewozów Regionalnych Kraków, prototyp tego nie ma nigdzie. Prototyp posiada 1 klasę, mój model ma tylko przedziały klasy drugiej. Pantografy opierają się na dachu w prototypie na dużych izolatorach, w moim modelu na wspornikach, co lepiej odzwierciedla oryginał. Pantografy w prototypie i w moim modelu są inne. Ciężko jednak oceniać które są lepsze, bo oba typy nie są kopiami tych stosowanych w oryginale. Dach wagonu silnikowego w prototypie ma mniej detali niż ten w moim modelu.
Dotarł do mnie kilka dni temu. Miałem spore obawy co do stanu wagonów po rozpakowaniu paczki, gdyż pudło kartonowe posiadało dwie wcale nie małe dziury-wgniecenia. Jak się okazało, w dużym pudle było mniejsze, już te właściwe, a zarówno ono jak i model nie ucierpiały. Jedynie tylko coś latało w środku wagonu silnikowego, ale okazała się to być jedna z szybek drzwi przejściowych na końcu wagonu, która się odkleiła.
Zresztą zwracałem Milošowi uwagę, by dobrze zabezpieczył model, bo koledze forumowemu któremu wcześniej wykonał model przyszedł uszkodzony.
Opakowanie i wyposażenie dodatkowe
Opakowanie modelu stanowi kartonowe pudełko, każdy wagonik owinięty jest osobno w zawijkę piankową. Dołączono kartkę z kilkoma informacjami o modelu (po angielsku), oraz rysunkami. W plastikowej torebeczce dołączono dwie imitacje sprzęgów Schafenberga (na czoła), dwa niezamontowane, ale potrzebne by połączyć wszystko razem sprzęgi typu "śledź", oraz cztery stopnie do zamontowania pod drzwiami przedziałów bagażowych, nie zamontowane "fabrycznie", gdyż mocno ograniczają obrót wózków.
Porównania.
Co pisał Miloš kiedyś, a jak jest naprawdę w modelu.
Faktycznie z przodu można również montować sprzęgi zgodne z NEM, do napędu zastosowany jest wózek motorowy, nie są to tylko przerobione odlewy "Gomułek", ale odlewy z przerobionych form, imitacje wózków są bardzo uproszczone, pantografy są malowane na czerwono, brak jest imitacji wnętrz, oświetlenia i gniazda DCC, oraz faktycznie model wygląda jak prezentowany wcześniej prototyp, ale z pewnymi drobnymi różnicami (o tym niżej). Wcześniej jednak zrozumiałem, że miały być napisy w formie naklejek, a są to jednak kalkomanie.
Jakie są różnice pomiędzy prezentowanym na zdjęciach prototypem, a wykonanym modelem.
Prototyp ma numer 001, mój model 002. Prototyp ma reflektory dolne mniej wystające i są jakby nieco większej średnicy, oraz posiadają zaznaczone farbą czerwone światła. Prototyp posiada odgarniacz o innej geometrii, na czole przewody pneumatyczne. Prototyp oznaczenia ma w formie przezroczystych naklejek, a mój model ma kalkomanie. Prototyp ma w niektórych miejscach na ścianach bocznych cechy "PKP", mój model nie ma ich nigdzie. Mój model posiada na ścianach bocznych białe pola z wypisaną przynależnością do Zakładu Przewozów Regionalnych Kraków, prototyp tego nie ma nigdzie. Prototyp posiada 1 klasę, mój model ma tylko przedziały klasy drugiej. Pantografy opierają się na dachu w prototypie na dużych izolatorach, w moim modelu na wspornikach, co lepiej odzwierciedla oryginał. Pantografy w prototypie i w moim modelu są inne. Ciężko jednak oceniać które są lepsze, bo oba typy nie są kopiami tych stosowanych w oryginale. Dach wagonu silnikowego w prototypie ma mniej detali niż ten w moim modelu.
Ogólne cechy modelu
Model posiada prostą budowę, z niedużą ilością detali. Same budy są wykonane nieźle, zaletą ich jest to, że nie są krzywe czy zwichrowane, płaszczyzny ścian są idealnie proste. W otworach okiennych są wklejone szybki z bardzo mało przezroczytego plastiku, z malowanymi ramkami. Na ścianach bocznych są wcale nie takie toporne barierki, na czole imitacje syren. Dachy posiadają odwzorowane w pewnym uproszczeniu detale. Pantografy (Sommerfeldt 978) nie są kopią tych stosowanych w oryginale. Napisy na pudle ograniczają się do oznaczeń klas, przynależności do zakładu, oraz oznaczeń serii. Wszystkie są wykonane jako kalkomanie, tak dobrze nałożone, że niemal nie widoczne że to kalkomania, a nie tampodruk. Malowanie wykonane na przyzwoitym poziomie. Podwozie posiada bardzo uproszczone elementy, są też stopnie wejściowe. Wnętrze modelu jest puste - nie odzworowano nawet ścianek działowych. Model nie posiada oświetlenia, a zatem i reflektory to tylko imitacje. Wózki mają bardzo uproszczony i niezwykle mało realistyczny wygląd. To chyba najsłabsza strona tego modelu. Napęd stanowi wózek motorowy (napędny) Tenshodo WB-31. Jego koła posiadają bardzo małe obrzeża. Wózek w czasie jazdy jest słyszalny jako warkot, nie odbiegający od niektórych modeli fabrycznych. Ze względu na za małe dociążenie oraz brak gumek przyczepnościowych ma bardzo małą moc, wystarczającą jednak w zupełności do poruszania całego zespołu. Zaletą takiego napędu zaś jest to, że wewnątrz modelu nie są zabudowane żadne elementy napędu. Wewnątrz modelu, obciążenie znajduje się tylko w wagonie silnikowym, nad wózkiem napędnym. Model nie jest przystosowany do użycia go w systemie DCC. Wszystkie wagony na każdym z końców posiadają gniazdo NEM na sprzęgi wymienne. Te pomiędzy wagonami posiadają system wychyłu na łukach (co ciekawe bez sprężynek centrujących), zaś te na czołach zespołu są jedynie obrotowe, ale ze względu na umiejscowienie ich w wycięciach w odgarniaczach, posiadają ograniczony obrót, więc przy spięciu dwóch zespołów ze sobą modele pokonają łuki nie mniejsze jak 600 mm (informacja producenta). Do modelu dołączono sprzęgi Fleischmann 6515, oraz imitacje sprzęgów Schafenberga, na czoła zespołu. Wagony zespołu po połączeniu ze sobą nie są nadmiernie od siebie odsunięte, więc całość wygląda dobrze.
Podsumowanie
Model zapewne nie należy do tanich (320 Euro z wysyłką), biorąc pod uwagę jego ogólną prostotę i brak wielu rzeczy należących dziś do standardu. Ale wobec cały czas braku na rynku innego możliwego do nabycia modelu tego kultowego i tak charakterystycznego polskiego zespołu trakcyjnego, ten model nie jest taki zły. A przyznać muszę, iż całość prezentuje się naprawdę dobrze i cieszy oko. A z odległości kilkudziesięciu centymetrów model jest nawet piękny. Bryła jest oddana dobrze, bo przy pierwszej styczności z modelem od razu wiadomo co przedstawia. Kolekcjonerski obowiązek nakazuje ten model mieć. Sympatykom zaś tych zespołów też go polecam, bo będą zapewne zadowoleni z zakupu, odstraszyć tylko może cena. Poza tym, ten model, czy też kity również dostępne w sprzedaży, mogą stanowić niezłą bazę do wykonania czegoś lepszego.
Ja z zakupu jestem zadowolony i z wielką przyjemnością patrzę na model stojący niedaleko mnie. W porównianiu do kilku innych prostych modeli wykonywanych domowymi sposobami (SM41, SM48), dostępnymi kiedyś w sprzedaży, ten cieszy zdecydowanie najbardziej.
Model posiada prostą budowę, z niedużą ilością detali. Same budy są wykonane nieźle, zaletą ich jest to, że nie są krzywe czy zwichrowane, płaszczyzny ścian są idealnie proste. W otworach okiennych są wklejone szybki z bardzo mało przezroczytego plastiku, z malowanymi ramkami. Na ścianach bocznych są wcale nie takie toporne barierki, na czole imitacje syren. Dachy posiadają odwzorowane w pewnym uproszczeniu detale. Pantografy (Sommerfeldt 978) nie są kopią tych stosowanych w oryginale. Napisy na pudle ograniczają się do oznaczeń klas, przynależności do zakładu, oraz oznaczeń serii. Wszystkie są wykonane jako kalkomanie, tak dobrze nałożone, że niemal nie widoczne że to kalkomania, a nie tampodruk. Malowanie wykonane na przyzwoitym poziomie. Podwozie posiada bardzo uproszczone elementy, są też stopnie wejściowe. Wnętrze modelu jest puste - nie odzworowano nawet ścianek działowych. Model nie posiada oświetlenia, a zatem i reflektory to tylko imitacje. Wózki mają bardzo uproszczony i niezwykle mało realistyczny wygląd. To chyba najsłabsza strona tego modelu. Napęd stanowi wózek motorowy (napędny) Tenshodo WB-31. Jego koła posiadają bardzo małe obrzeża. Wózek w czasie jazdy jest słyszalny jako warkot, nie odbiegający od niektórych modeli fabrycznych. Ze względu na za małe dociążenie oraz brak gumek przyczepnościowych ma bardzo małą moc, wystarczającą jednak w zupełności do poruszania całego zespołu. Zaletą takiego napędu zaś jest to, że wewnątrz modelu nie są zabudowane żadne elementy napędu. Wewnątrz modelu, obciążenie znajduje się tylko w wagonie silnikowym, nad wózkiem napędnym. Model nie jest przystosowany do użycia go w systemie DCC. Wszystkie wagony na każdym z końców posiadają gniazdo NEM na sprzęgi wymienne. Te pomiędzy wagonami posiadają system wychyłu na łukach (co ciekawe bez sprężynek centrujących), zaś te na czołach zespołu są jedynie obrotowe, ale ze względu na umiejscowienie ich w wycięciach w odgarniaczach, posiadają ograniczony obrót, więc przy spięciu dwóch zespołów ze sobą modele pokonają łuki nie mniejsze jak 600 mm (informacja producenta). Do modelu dołączono sprzęgi Fleischmann 6515, oraz imitacje sprzęgów Schafenberga, na czoła zespołu. Wagony zespołu po połączeniu ze sobą nie są nadmiernie od siebie odsunięte, więc całość wygląda dobrze.
Podsumowanie
Model zapewne nie należy do tanich (320 Euro z wysyłką), biorąc pod uwagę jego ogólną prostotę i brak wielu rzeczy należących dziś do standardu. Ale wobec cały czas braku na rynku innego możliwego do nabycia modelu tego kultowego i tak charakterystycznego polskiego zespołu trakcyjnego, ten model nie jest taki zły. A przyznać muszę, iż całość prezentuje się naprawdę dobrze i cieszy oko. A z odległości kilkudziesięciu centymetrów model jest nawet piękny. Bryła jest oddana dobrze, bo przy pierwszej styczności z modelem od razu wiadomo co przedstawia. Kolekcjonerski obowiązek nakazuje ten model mieć. Sympatykom zaś tych zespołów też go polecam, bo będą zapewne zadowoleni z zakupu, odstraszyć tylko może cena. Poza tym, ten model, czy też kity również dostępne w sprzedaży, mogą stanowić niezłą bazę do wykonania czegoś lepszego.
Ja z zakupu jestem zadowolony i z wielką przyjemnością patrzę na model stojący niedaleko mnie. W porównianiu do kilku innych prostych modeli wykonywanych domowymi sposobami (SM41, SM48), dostępnymi kiedyś w sprzedaży, ten cieszy zdecydowanie najbardziej.
Fotografie
Wobec faktu, iż kolega bstok70 zamówił i otrzymał taki sam model jako pierwszy i już zdążył porobić fotki, zaś nasze modele różnią się tylko numerem, nie ma chyba sensu bym robił kolejne fotki. Proszę więc popatrzeć na Jego fotografie.
Cyfrowe sterowanie?
Wózki napędne Tenshodo są dostarczane przez producenta do użycia w systemie analogowym. To zapewne powoduje, że model zespołu EN57 wykorzystujący taki wózek jest przystosowany tylko do systemu analogowego. Istnieje jednak możliwość przerobienia tego jak się wydaje skomplikowanego wózka na dostosowany do systemu DCC. Trzeba odizolować od siebie kilka elementów i podłączyć je do odpowiednich przewodów dekodera. Dokładniejszy opis (po angielsku) przeróbki dokładnie takiego samego modelu wózka, jak ten z omawianego modelu znalazłem na tej stronie:
http://www.railroad-line.com/forum/topi ... C_ID=25199
Wobec faktu, iż kolega bstok70 zamówił i otrzymał taki sam model jako pierwszy i już zdążył porobić fotki, zaś nasze modele różnią się tylko numerem, nie ma chyba sensu bym robił kolejne fotki. Proszę więc popatrzeć na Jego fotografie.
Cyfrowe sterowanie?
Wózki napędne Tenshodo są dostarczane przez producenta do użycia w systemie analogowym. To zapewne powoduje, że model zespołu EN57 wykorzystujący taki wózek jest przystosowany tylko do systemu analogowego. Istnieje jednak możliwość przerobienia tego jak się wydaje skomplikowanego wózka na dostosowany do systemu DCC. Trzeba odizolować od siebie kilka elementów i podłączyć je do odpowiednich przewodów dekodera. Dokładniejszy opis (po angielsku) przeróbki dokładnie takiego samego modelu wózka, jak ten z omawianego modelu znalazłem na tej stronie:
http://www.railroad-line.com/forum/topi ... C_ID=25199
Tak z ciekawostek
Kontakt mailowy z Milošem jest specyficzny, gdyż na maile odpowiada nie raz dopiero po długim czasie, a czasem można w ogóle nie otrzymac żadnej odpowiedzi.
Ja się dogadywałem z nim po angielsku, ale jak sam pisał, wygodniej by mu było pisać po niemiecku, bo lepiej ten język zna.
Forma płatności jaką akceptuje, to zwykły przelew pieniędzy. Pytałem kilka razy o PayPal, ale zawsze mi tylko podawał swoje dane do przelewu. W zależności od banku, koszty przelewu zagranicznego mogą być różne, ja musiałem zapłacić wszystkich prowizji w sumie koło 120 złoty.
Ceny za zestaw do samodzielnego montażu, jak i modele gotowe podane są na początku tego tematu.
Miloš w trakcie budowy pierwszego modelu w wykonaniu pełnym, dla kolegi bstok70, postanowił nie budować już kolejnych pełnych wersji, a sprzedawać tylko kity. Twierdził że jest to związane z problemami przy budowie pełnej wersji. Jak się domyślam z informacji od kolegi bstok70, zapewne chodziło o fakt, iż napęd jaki Miloš postanowił zastosować w swoim modelu, czyli wózek z napędem Tenshodo, okazał się mieć bardzo małą moc. A słaby napęd może stanowić problem. Chyba nie chcąc robić modeli ze słabym napędem, zrezygnował w ogóle z wykonywania modeli poskładanych. Później mi pisał o możliwości wykonania pełnej wersji, ale z innym, mocniejszym napędem. Ale wymiary średnic kół, jak i rozstawu osi w wózku nie byłyby takie jak należy. Tak w ogóle, to kiedyś dawno temu pisał o zamiarze zastosowania w pełnej wersji modelu silnika Motrax z kołem zamachowym, wałkami kardana, oraz wózkami z przeniesiem napędu na koła. Widać tego nie wykonał, zaś zastosowany w pierwszym modelu napęd Tenshodo go nie zadowalał. Ja mu napisałem że mi taki napęd wystarczy, zatem tak jak bstok70 taki mam.
Budowa modelu zajęła mu mało czasu, bo szczegóły ustalaliśmy na samym początku marca, zaś już 23-go zostałem poproszony o podanie adresu do wysyłki.
Ponoć oprócz mnie, ktoś jeszcze w tym samym czasie zamówił model w pełnej wersji. Wygląda zatem na to, że powstały takie 3 w sumie.
Kontakt mailowy z Milošem jest specyficzny, gdyż na maile odpowiada nie raz dopiero po długim czasie, a czasem można w ogóle nie otrzymac żadnej odpowiedzi.
Ja się dogadywałem z nim po angielsku, ale jak sam pisał, wygodniej by mu było pisać po niemiecku, bo lepiej ten język zna.
Forma płatności jaką akceptuje, to zwykły przelew pieniędzy. Pytałem kilka razy o PayPal, ale zawsze mi tylko podawał swoje dane do przelewu. W zależności od banku, koszty przelewu zagranicznego mogą być różne, ja musiałem zapłacić wszystkich prowizji w sumie koło 120 złoty.
Ceny za zestaw do samodzielnego montażu, jak i modele gotowe podane są na początku tego tematu.
Miloš w trakcie budowy pierwszego modelu w wykonaniu pełnym, dla kolegi bstok70, postanowił nie budować już kolejnych pełnych wersji, a sprzedawać tylko kity. Twierdził że jest to związane z problemami przy budowie pełnej wersji. Jak się domyślam z informacji od kolegi bstok70, zapewne chodziło o fakt, iż napęd jaki Miloš postanowił zastosować w swoim modelu, czyli wózek z napędem Tenshodo, okazał się mieć bardzo małą moc. A słaby napęd może stanowić problem. Chyba nie chcąc robić modeli ze słabym napędem, zrezygnował w ogóle z wykonywania modeli poskładanych. Później mi pisał o możliwości wykonania pełnej wersji, ale z innym, mocniejszym napędem. Ale wymiary średnic kół, jak i rozstawu osi w wózku nie byłyby takie jak należy. Tak w ogóle, to kiedyś dawno temu pisał o zamiarze zastosowania w pełnej wersji modelu silnika Motrax z kołem zamachowym, wałkami kardana, oraz wózkami z przeniesiem napędu na koła. Widać tego nie wykonał, zaś zastosowany w pierwszym modelu napęd Tenshodo go nie zadowalał. Ja mu napisałem że mi taki napęd wystarczy, zatem tak jak bstok70 taki mam.
Budowa modelu zajęła mu mało czasu, bo szczegóły ustalaliśmy na samym początku marca, zaś już 23-go zostałem poproszony o podanie adresu do wysyłki.
Ponoć oprócz mnie, ktoś jeszcze w tym samym czasie zamówił model w pełnej wersji. Wygląda zatem na to, że powstały takie 3 w sumie.
Witam . Chwilka nieobecności i już coś się dzieje. Po pierwsze wszystkiego najlepszego z okazji Świąt no i gratulacje z powodu "zjączka". I to z innym numerem - uważam, że to jest super wyróżnienie. Ja niestety mam numer zdublowany ze słoweńskim prototypem. Jeżeli byłbyś tak miły, to mimo wszystko pokaż zdjęcia Twojego EZT-a, bo to jednak kolejny na naszych ziemiach model "Gomułki". Jeszcze raz gratuluję i dzięki za link na stronę z ucyfrowieniem - przynajmniej jest nadzieja.
. Chwilka nieobecności i już coś się dzieje. Po pierwsze wszystkiego najlepszego z okazji Świąt no i gratulacje z powodu "zjączka". I to z innym numerem - uważam, że to jest super wyróżnienie. Ja niestety mam numer zdublowany ze słoweńskim prototypem. Jeżeli byłbyś tak miły, to mimo wszystko pokaż zdjęcia Twojego EZT-a, bo to jednak kolejny na naszych ziemiach model "Gomułki". Jeszcze raz gratuluję i dzięki za link na stronę z ucyfrowieniem - przynajmniej jest nadzieja.
| Autor wątku | Podobne wątki | Forum | Odpowiedzi | Data |
|---|---|---|---|---|
| Mój EN57 na bazie Milos-a | Tabor | 38 | ||
|
Tuning EN57 Milosa | Tabor | 23 | |
|
Plany 120A, EN57, SM42, ET22 | Tabor | 10 | |
|
Modele elektrycznych zespołów trakcyjnych serii EN57 | Tabor | 225 | |
| PKP EZT EN57 | Tabor | 21 |
Podobne wątki
-
E
-
-
-
-