Fotografie Dolnośląskie klimaty

[Andrzej Harassek]

Musieliśmy się minąć, Panie Andrzeju
W weekend będąc w Świdnicy

Z pewnością minęliśmy się, bo ja byłem na Dolnym Śląsku do wtorku do czwartku, a nie w weekend. Do Jaworzyny kiedyś będę się musiał wybrać, ale byłem tam już parę razy.

Wracamy do mojej wycieczki. Kłodzko to piękne miasto. Niżej położone dzielnice poważnie ucierpiały podczas powodzi we wrześniu 2024 roku i miejscami ślady zniszczeń są do dziś widoczne. Część przedsiębiorstw, także lokali gastronomicznych, do tej pory nie wznowiła działalności, co, niestety, negatywnie odbija się na atrakcyjności turystycznej miasta - a szkoda, bo Kłodzko ma ogromny potencjał w tej branży. Ja znalazłem tylko jeden hotel położony blisko centrum miasta i stacji kolejowej, większość dostępnych noclegów to apartamenty czy pokoje gościnne, a mnie zależało na normalnym hotelu, w którym mógłbym rano dostać śniadanie, a nie przyrządzać je sobie samemu czy szukać otwartej rano restauracji lub baru, z czym w Kłodzku zresztą też jest problem. Drugi dostępny hotel znajduje się w odległości ok. półtora kilometra od stacji i 2 km od zabytkowego centrum - taki spacer nie bardzo mi odpowiadał. Jak spytałem w hotelu o miejsce, gdzie mógłbym zjeść kolację, wskazano mi tylko jedną czynną restaurację w zasięgu krótkiego spaceru - na szczęście restauracja okazała się całkiem dobra. Rano, po dobrym śniadaniu w hotelu, miałem chwilę czasu na zwiedzanie miasta - pociąg miałem dopiero o 11.49 ze stacji Kłodzko Miasto - trzeba pamiętać, że stacja Kłodzko Główne jest nieco oddalona od centrum miasta.

Pamiętacie tę restaurację nad samą Nysą, prawie całkowicie zalaną podczas ostatniej powodzi? Pokazywano ją w telewizji wielokrotnie jako symbol dramatu, jaki rozegrał się w Kłodzku we wrześniu 2024. Niestety, dalej jest zamknięta...

Wyżej położony rynek, o ile wiem, nie ucierpiał bezpośrednio od powodzi.

A na Rynku takie miejsce:

Starsi z Was może pamiętają taki sprzęt - nieosiągalne dla większości marzenie audiofilów z lat 70. i 80. XX wieku:

Po porannej kawie w jednym z nielicznych, otwartych o tej porze lokali, ruszam powoli w kierunku stacji. Ale mam jeszcze trochę czasu, więc idę okrężną drogą, oglądając po drodze co ciekawsze miejsca, takie, jak np. gotycki most z XIV wieku, zwany czasem małym mostem Karola, w nawiązaniu do słynnego mostu w Pradze.

Dochodzę do stacji i po paru minutach wjeżdża mój pociąg:

To wbrew pozorom pociąg PKP Intercity, w ciekawej relacji:

Na tablicy nie pokazano ciekawego fragmentu trasy: pociąg przyjeżdża z Kamieńca Ząbkowickiego do Kłodzka Głównego, jedzie dalej do Kłodzka Miasta, a tam zmienia kierunek jazdy i po kilkunastominutowym postoju wraca do Kłodzka Głównego, żeby pojechać dalej przez Wałbrzych do Jeleniej Góry. Ja pojadę tym składem do końca trasy, do Jeleniej Góry, żeby zrealizować drugi element mojego planu: przejazd do Karpacza i z powrotem. W ostatnią środę pociąg nie był przesadnie obładowany, ani w pierwszej klasie:

Ani w drugiej klasie:

Ruszamy. Pogoda trochę się popsuła, trasę dobrze znam, okna nie da się otworzyć, więc zdjęć specjalnie nie robiłem. Dojeżdżamy do Wałbrzycha:

Sama stacja Wałbrzych Główny:

I wreszcie koniec trasy, Jelenia Góra. Niestety, zaczyna padać - nienajlepsza perspektywa na jazdę do Karpacza.

Cdn.

 

[Szwed1978]

Jelenia Góra 18 X 2025 r.

To przesuwnica czy obrotnica ? Czy ma to też inną nazwę

Po prawej stronie komenda SOK

Do zimy to Jelenia Góra jest dobrze przygotowana

Wieże ciśnień powoli się rozpadają

Na przeciwko budynku dworca wejście pod górę Parkową "częściowo otwarte"

Pozdrawiam

 

[kobik21]

Fajna relacja, miło patrzeć w miejsca które są mi znane i bliskie.
5 października jeździłem zabytkowym składem z lokomotywą SU45-079 z Wrocławia do Kłodzka.

 

[Andrzej Harassek]

Kolega @Szwed1978 trochę mi się wciął ze swoimi fotkami, wróćmy więc do relacji z mojej podróży. Do pociągu do Karpacza mam ponad 40 minut, więc spokojnie idę kupić bilet powrotny do Karpacza. W tzw. międzyczasie przestaje padać, więc pojawia się iskierka nadziei, że pogoda się poprawi. Pociąg z Karpacza właśnie przyjechał, by po krótkim postoju ruszyć ponownie w krótką trasę do Karpacza. Cały odcinek Jelenia Góra - Karpacz liczy raptem ok. 15 km długości, a pociąg przemierza ten dystans w ciągu od 18 do ok. 25 minut, zależnie od liczby przystanków - niektóre pociągi nie stają nigdzie po drodze. Mój pociąg staje na każdym przystanku, więc podróż trwa 24 minuty. Szczerze mówiąc, linia z Jeleniej Góry przez Mysłakowice do Karpacza nie jest specjalnie widowiskowa, poza ostatnim odcinkiem 2-3 km przed Karpaczem, biegnie po praktycznie płaskim terenie. Pogoda taka sobie, ale nie pada. No to jedziemy. Tak naprawdę, to pierwsze zdjęcia zrobiłem w Mysłakowicach. Stacja w generalnym remoncie, odbudowywane są drewniane wiaty peronowe. Mam nadzieję, że sam budynek dworca także przejdzie gruntowną renowację.

W drodze powrotnej wyszło słońce, więc zrobiłem jeszcze kilka zdjęć.

Linia do Kowar I mam nadzieję, że dalej, do Kamiennej Góry, też jest odbudowywana, więc może za jakiś czas będzie można przejechać się także tą trasą.

Zbliżamy się do gór.

Zbliżamy się do Karpacza, zaczyna się podjazd do stacji.

I koniec trasy - stacja Karpacz.

Pociąg, którym przyjechałem, po kilku minutach postoju wyrusza w powrotną drogę do Jeleniej Góry.

Ja zostaję do następnego pociągu godzinę później. Mam więc trochę czasu na obejrzenie stacji i najbliższej okolicy. Do centrum miasta jest stąd kilkaset metrów, ale do turystycznej części z ośrodkiem narciarskim, niestety, sporo dalej, a zwłaszcza do części znanej dawniej pod nazwą Bierutowice - dzisiaj Karpacz Górny. Z tego powodu popularność kolei wśród turystów może okazać się dość problematyczna - zarówno dla osób przyjeżdżających z większym bagażem na dłuższy pobyt, jak i dla turystów jednodniowych, którzy chcą przyjechać na jeden dzień, pojeździć na nartach wygodniejszy może jednak okazać się przyjazd autobusem lub nawet własnym samochodem. Wydaje mi się, że jedynym sposobem na to byłoby zapewnienie sprawnej komunikacji miejskiej spod dworca kolejowego do ważniejszych hoteli i atrakcji turystycznych. No ale to już inna sprawa...

Ciąg dalszy nastąpi... (wkrótce).

 

[Andrzej Harassek]

Do poprzedniego wpisu dodałem jedno zdjęcie (ostatnie), bo w tym wpisie wychodziło mi 17, a nie chcę tego dzielić. Tak więc pociąg, którym przyjechałem do Karpacza odjechał z powrotem do Jeleniej Góry (ostatnia fotka poprzedniego wpisu), a ja mam godzinę na obejrzenie odremontowanej stacji. W Karpaczu byłem ostatni raz w lutym 1992 roku, ale przyjechałem tam samochodem - byliśmy z rodziną na zimowych wakacjach w Karpaczu Górnym i któregoś dnia wybrałem się na stację, żeby sobie ją obejrzeć i zrobić parę zdjęć. Jednak nigdy dotąd nie jechałem pociągiem na odcinku Mysłakowice - Karpacz. Porównanie tego, co pamiętałem sprzed prawie 34 lat i co uwieczniłem wtedy na zdjęciach z obecnym stanem stacji okazało się bardzo ciekawe. Tak wygląda budynek stacyjny teraz:

A tak wyglądał budynek dworca w 1992 roku:

I od drugiego końca - dziś:

I 34 lata temu:

Od strony podjazdu zmiany są jeszcze bardziej widoczne - tak to wygląda teraz:

A tak było dawniej:

Widać, że budynek został bardzo mocno rozbudowany i powiększony. Trzeba przyznać, że zrobiono to z zachowaniem z grubsza oryginalnego stylu obiektu, ale z historycznym wyglądem dworca ma to już nie za wiele wspólnego. Od szczytu nowej części budynku widnieje taki napis:

Wnętrze budynku zajmuje obecnie Miejska Biblioteka Publiczna oraz Muzeum Zabawek.

Miałem chwilę czasu, więc szybko zwiedziłem Muzeum Zabawek. Muszę przyznać, że zgromadzono tam imponującą kolekcję zabawek z różnych czasów, także trochę kolejek i modeli kolejowym. Obok pomieszczeń Muzeum znajduje się też mała Izba Tradycji Kolejnictwa. Nie robiłem w środku żadnych zdjęć, ale zachęcam do odwiedzenia zarówno Muzeum, jak i Izby Tradycji. Obecnie budynek nie pełni już żadnych funkcji kolejowych, bilety na pociąg można kupić tylko w automacie biletowym na peronie.

Zmianom uległ również układ torowy stacji. Nie ma już słynnego rozjazdu podwójnego, na którym główny kierunek jazdy był w lewo, a tory prosto i w prawo prowadziły na plac ładunkowy.

I dawniej:

Na samej stacji pozostał tylko jeden tor mijankowy, zniknął tor przy rampie magazynu, sam magazyn, niestety, też nie został zachowany. Co ciekawe, uchował się wagon techniczno-gospodarczy, pozostawiony na krótkim odcinku toru, z którego jednak nie da się już wyjechać. Ale nie wiem, czy jest to jeden z dwóch wagonów, jakie stały tam w 1992 roku. Zachowano również dwa przedwojenne słupy wsporcze sieci trakcyjnej - na pamiątkę, czy jako zapowiedź ponownej elektryfikacji?

A tak to wyglądało 34 lata temu:

Co ciekawe, na stacji nie ma żadnych sygnalizatorów. Najwyraźniej ruch na odcinku Mysłakowice - Karpacz (a może na całej trasie z Jeleniej Góry do Karpacza) odbywa się na zasadzie "jeden pociąg na linii" i po wyjeździe jednego składu z następny może wyruszyć do Karpacza dopiero po powrocie tego pierwszego. Przypuszczam, że po wyremontowaniu linii z Mysłakowic przez Kowary do Kamiennej Góry to się zmieni, ale nie mam wiedzy na ten temat. Ciekawe, czy ktoś z kolegów z tamtych stron mógłby podać więcej informacji, może na przykład kolega @Rysiek mógłby coś dodać?

Godzina szybko minęła, do Karpacza wjeżdża następny pociąg z Jeleniej Góry.

Tym pociągiem wracam do Jeleniej Góry, a o tym, co tam widziałem, w następnym, już ostatnim odcinku mojej relacji.

Cdn.

 

[KoVaL]

Prawda czasu ,prawda ekranu jak kiedyś nazywał się pewien program w telewizji . Duże zmiany dobrze widoczne i udokumentowane teraz jak i trzydzieści parę lat temu. Czy lepiej chyba nie do końca ,trochę szkoda tych nieistniejących budynków ,bo bocznice już dawno przestały być dochodowe. Teraz na pewno jest czyściej i ładniej ,ale jak to zwykle bywa przy rewitalizacji obiekty tracą ducha epoki.

 

[Andrzej Harassek]

Do Jeleniej Góry dojechałem koło 16.30. Stacja kolejowa znajduje się w odległości ok. półtora kilometra od centrum miasta z zabytkowym rynkiem. Przy samym dworcu jest hotel, ale zdecydowałem się na inny, w samym centrum miasta i jak się okazało, był to dobry wybór. Po zainstalowaniu się hotelu i krótkim odpoczynku wyruszyłem na małą przechadzkę po jeleniogórskiej starówce, szukając też knajpki na kolację. Starówka w Jeleniej Górze jest bardzo ładna, tak wygląda wieczorem:

Jak pewnie większość z Was wie, w Jeleniej Górze działała dawniej sieć tramwajowa. Jest na ten temat wątek na naszym forum. Na rynku ustawiono na pamiątkę stary wagon. Kolega @Szwed1978 pokazał swoje zdjęcia tego wagonu w wątku o tramwajach w Jeleniej Górze, więc ja tu pokażę tylko dwie swoje fotki.

Rano miałem sporo czasu do pociągu do Wrocławia, więc jeszcze raz poszedłem na starówkę. W tramwaju jest jakiś sklep, chyba z pamiątkami, ale był jeszcze zamknięty.

I jeszcze jedno ujęcie ratusza, tym razem z drugiej strony.

Czas na poranną, czy raczej przedpołudniową kawę, a potem powoli trzeba iść na dworzec. Pociąg mam o 11.31, do stacji jest kawałek, a ja chcę jeszcze chwilę pokręcić się po stacji. Kolega @Szwed1978 mnie uprzedził, więc ja wrzucę tylko kilka fotek. Niestety, pogoda się trochę popsuła, słońce schowało się za chmurami. Dworzec od strony ulicy i od peronów:

Stara obrotnica już raczej nie posłuży do przestawienia lokomotywy z jednego toru na drugi.

Tak, to jest obrotnica, nie przesuwnica. Wprawdzie obracała parowóz tylko o mały kąt, żeby parowóz mógł nieistniejącym już torem (między płotem po lewej i istniejącym torem przy peronie 1), ale jednak obracała, a nie przesuwała.

Czas wsiadać do pociągu Kolei Dolnośląskich, jadącego ze Szklarskiej Poręby do Wrocławia, gdzie mam przesiadkę na TLK do Poznania. Pociąg KD to oczywiście nowoczesny ezt z klimatyzacją i nieotwierającymi się oknami, ale w TLK do Poznania mam coraz rzadszą dziś okazję jechać w wagonie przedziałowym z otwieranymi oknami. Po drodze stacja Leszno, więc pstryknąłem parę fotek, ale to już koniec fotografowania. Mimo, że to już nie jest Dolny Śląsk pozwolę sobie pokazać tu kilka z nich.

Z Poznania pociągiem jadącym z Berlina docieram punktualnie o 19 do Warszawy. Tak kończy się moja 3-dniowa wyprawa na Dolny Śląsk. Z pewnością będę chciał tam jeszcze kiedyś wrócić.

 

[WrocT]

komunikacji miejskiej spod dworca kolejowego do ważniejszych hoteli i atrakcji turystycznych. No ale to już inna sprawa...

Jednak jest komunikacja
https://www.karpacz.pl/rozklad-pks
i mozna sobie kolejką linowa wjechać.

 

[Kylogram]

@Andrzej Harassek
Skoro pokazujesz również zdjęcia niekolejowe - "Kamień z Jeleniej Góry" widziałeś? (film "Miś")

 

[Andrzej Harassek]

Jednak jest komunikacja

No jest, ale nie spod dworca. Trzeba do przystanku dojść, wprawdzie niedaleko, ale trzeba wiedzieć, gdzie iść. Na stacji czy w pobliżu nie zauważyłem żadnej informacji na ten temat. Odjazdy autobusów są mniej więcej 10-15 minut po przyjeździe pociągu - teoretycznie wystarczy, ale jak ktoś nie wie dokąd pójść, to ma małe szanse, żeby zdążyć, a następny autobus za godzinę. Ale nie będę się wdawał w dyskusję, bo nie analizowałem ani nie porównywałem różnych możliwości dojazdu do Karpacza.

"Kamień z Jeleniej Góry" widziałeś? (film "Miś")

Nie widziałem.

 

[Bolutek]

Jednak jest komunikacja
https://www.karpacz.pl/rozklad-pks
i mozna sobie kolejką linowa wjechać.

To fakt, że komunikacja miejska w Karpaczu funkcjonuje bardzo dobrze ale ta "kolejka linowa" to raczej jakby przedłużenie wyciągu na Małą Kopę za który trzeba słono zapłacić /170 zł w obie strony - cena z września/. Odbudowanie kolei do Karpacza okazało się dobrym pomysłem... A tak już na zupełnym marginesie to Karpacz został totalnie oszpecony bryłą pewnego hotelu...

 

[Szwed1978]

Stacja KOWARY 18 X 2025
Widok w kierunku Mysłakowic. Powoli widać zbliżające się zmiany

Widok na stację i w kierunku Ogorzelca. Torowiska na stacji jeszcze nie są remontowane

Na szynach pod wózkiem cech brak

Miejmy nadzieję ze te dwa eksponaty zostaną też wyremontowane.

Ławka z żabkami i stojakiem na rowery

Na kożle oporowym współczesne cechy z huty Katowice 1982

Tarcza niestety przy ziemi dostała z "ciężarówki" albo z "koparki"

Część budynku stacyjnego wyremontowana

.. ale coś tam jeszcze jest dobudowywane.

Widok w kierunku Ogorzelca

Budynek stacyjny razem z tym co jest jeszcze w budowie

fragment torów jest trochę widoczny widok w kierunku Mysłakowic.

c.d.n

 

[Szwed1978]

c.d.
Rampa boczna i czołowa

Wiadukt drogowy widok w kierunku Ogorzelca

Dalej nie szedłem bo zapomniałem wsiąść kajak.

Śruba wśród kruszywa

Teren rozbudowy budynku

W budynku stacyjnym znajduje się biuro informacji turystycznej.

Koniec.

 

[Kylogram]

.. ale coś tam jeszcze jest dobudowywane.

Rozebrano stojący tu magazyn i powstaje budynek, w którym będzie się mieścić biblioteka.