Z parowozami amerykańskimi Consolidation mieliśmy już okazję się spotkać. Taki właśnie, dość wiekowy egzemplarz Southern Pacific
C 1 inaugurował wątek, a później poznaliśmy klasę
664 linii AT&SF oraz
E-27b B&O.
Można w tym miejscu dodać, że Consolidation to najbardziej popularny w USA układ osi - na użytek krajowy zbudowano ich ok 23000 oraz ok 12000 na eksport.
Dużo takich parowozów eksploatowały także linie PRR - w sumie na ich użytek zbudowano ponad 4500 sztuk. W ostatnich seriach, pochodzących z drugiego dziesięciolecia XX wieku, zastosowano już parę przegrzaną. Oznaczone jako H10s lokomotywy minimalnie tylko różniły się od nieco wcześniejszych wersji H8 i H9 - głównie nieco większą średnicą cylindrów.
Pomijając typowy dla PRR rodzaj kotła (Belpaire) konstrukcja H10 była klasyczna dla szkoły amerykańskiej - ostoja belkowa, silnik bliźniaczy itd. Wspólnie z H8 i H9 były eksploatowane aż do końca wieku pary na liniach PRR, czyli do połowy lat 50-tych XX wieku, stanowiąc podstawowy typ parowozów towarowych. Jeden egzemplarz został zachowany w muzeum linii Pennsylvania.
Ważący dokładnie 500 gram model to produkt firmy MTH. Wprawdzie w porównaniu do oryginału producent nie ustrzegł się kilku błędów (więcej na ten temat
TU ), ale i tak uważam go za jak najbardziej udany. Umieszczony w kotle silnik przekazuje napęd na drugą oś wiązaną. Oś 3 wyposażona jest w gumki trakcyjne. Wszystkie są odsprężynowane ( ! ). Bardzo dobry odbiór prądu jest realizowany z kół osi wiązanych oraz tendra.
W przeciwieństwie do wielu innych modeli parowozów USA łączenie (i rozłączanie) lokomotywy z tendrem nie nastręcza trudności. Parowóz jest wyposażony w kinematykę sprzęgu, co pozwala na pokonywanie łuków torów o relatywne niewielkim promieniu (~40 cm), a jednocześnie utrzymuje niewielki odstęp od tendra na odcinkach prostych. Cyfrowo sterowane oświetlenie obejmuje reflektory przedni i tylny oraz (oddzielnie włączane) światła pozycyjne przednie i oświetlenie kabiny. Jazda jest pewna, cicha (gdy wyłączymy głośniki) oraz płynna nawet przy bardzo małych prędkościach. Dla przeciwników generatora dymu (zsynchronizowany z obrotami kół) istnieje możliwość jego wyłączenia bez ingerencji w system sterowania cyfrowego (pod pokrywą wlewu wody w tendrze; tu można też drugim pokrętłem zmieniać głośność). Bardzo dobrze spisuje się też zdalnie sterowany sprzęg tendra (OK, wygląda trochę gorzej od standardowych, ale po prostu działa ). Oznakowanie jest czytelne (w powiększeniu nawet tabliczki producenta … choć ta odbiega jakością od najlepszych wzorców).