Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Ja zawsze się zastanawiałem po co taka firma jak piko produkuje "modele". Odpowiedziałem sobie już dawno: tylko i wyłącznie dla zysku. Mam wrażenie że nie są to modele robione z pasją, tradycją, o jakości nie wspomnę. SM muszę przyznać że robią modele z sercem.
Która firma nie produkuje dla zysku? Każda, która chce zarobić i przeżyć. Zapewne są wśród nich i PIKO i SM. Jednak...
...rozumiem kolegę, że chce powiedzieć, iż SM produkuje modele z większą ilością detali, że takie jest założenie - i na tym trzeba było poprzestać. Wszyscy bowiem, którzy interesują się tym tematem to wiemy. Osobiście nie jestem bowiem w stanie zgodzić z tezą, iż w związku z tym PIKO to gnioty robione tylko i wyłącznie dla zysku (choć kolega nie użył tego sformułowania, to tak to można też zrozumieć).
Z tego co wiem dr Rene F. Wilfer to pasjonat taki sam jak wielu z tego forum (kto normalny nie kochający kolei nosiłby takie okulary jak on? ). Zresztą opinie na temat czy to SM/SP42, EU/EP07 i pochodnych oraz ostatniej SP45 nie są opiniami wyłącznie negatywnymi, a takich należało by w większości oczekiwać w przypadku robienia czegoś wyłącznie dla zysku. Owszem, zawsze znajdą się jakieś narzekania, ale który model ich nie otrzymuje?
Wielu z nas podoba się choćby ostatnia SP45 od PIKO - zarówno cena jak i model. Modele PIKO może nie są jakieś wystrzelone w kosmos ilością detali, ale trzeba przyznać, że mimo to w pełni są funkcjonalne, zarówno pod względem wyglądu jak i zachowania oraz użytkowania na makietach. Nie będę już wspominał choćby sprawy pantografów w siódemkach od SM, na które wielu już na tym forum narzekało, na ich wykonanie i funkcjonalność (że pogięte, że się wyczepiają, czy nie domykają... itp). Pytanie co kto woli - hiperrealistyczne ale mniej funkcjonalne, czy może trochę okrojone ale bezproblemowe i bardzo funkcjonalne. Także z tym różnie bywa - fajnie byłoby brać pod uwagę także aspekty użytkowe bądź kompromis na linii użytkowanie/wygląd. Myślę, że w przypadku PIKO - według mnie - kompromis na linii wygląd-użyteczność-funkcjonalność są spełnione. Ale to tylko moje zdanie. Dlatego też (nie krytykując modeli SM) nie podzielam opinii, że PIKO to modele robione wyłącznie dla zysku. Myślę, że owszem - robione są z jakimś większym czy mniejszym kompromisem, ale także z pasją.
A dlaczego obie firmy robią to samo? Bo chcą zniszczyć przede wszystkim konkurencję a raczej jedna z tych firm chce zniszczyć (bo trudno zakładać że SM chce zniszczyć piko ).
Daleko idący wniosek. Równie dobrze można by napisać, że VOLVO chce zniszczyć AUDI bo produkuje podobne samochody. Nie - oni nie chcą zniszczyć tylko też walczą o klienta. Chcą razem uczestniczyć w rynku oferując jak najlepsze modele. Mówiłbym raczej o zdrowej konkurencji, a nie zniszczeniu kogokolwiek. A klient ma wybór - i dobrze. Dzięki niemu każdy znajdzie coś dla siebie. Ja tak to widzę i dlatego kibicuję obu firmom, zarówno PIKO jak i SM.
Dodam jeszcze, że nie wiem kto pierwszy "wymyślił", że będzie produkował model SP45 w skali H0, ale uważam, że jeśli ktoś porywa się na ten projekt jako "drugi", to chyba przecież wie co robi chcąc robić to samo (w kontekście właśnie zdrowej konkurencji), ale nie z chęci zniszczenia kogoś. Dzięki temu my klienci mamy wybór - i z punktu widzenia klienta dobrze. Wierzę, że tworzeniu modeli z pasją towarzyszy myśl walki o klienta, ale właśnie w kontekście zdrowej konkurencji. Każdy ma prawo zarobić, a wyboru dokona klient. I tak niech zostanie - tego życzę obu firmom. Myślenie w kategoriach zniszczenia prowadzi donikąd.
Przepraszam, że piszę w tym wątku nie na temat ale chciałem odpowiedzieć na cytowany wpis bo nie do końca się z nim zgadzam - nie lubię tendencyjnych wpisów.
Oczekiwałbym od niektórych kolegów zaprzestania rozsiewania niezdrowej teorii spisku na linii PIKO-SM. Niech każdy robi swoje. W końcu każdy ma swój rozum, a my cieszmy się modelami i przestańmy wiecznie narzekać.
Pozdrawiam
Wybaczą koledzy że w tym wątku a nie w głównym, ale obserwując dyskusję widzę że ten tutaj powinien nosić w zasadzie taki tytuł "mankamenty modelu SP/SU45 od PIKO", więc tutaj też napiszę.
Jak na moje oko model ma pomalowane górne żaluzje w sposób niezgodny z tamtym okresem i rzeczywistością. Otóż górne żaluzje były malowane fabrycznie w kolor aluminium. Tak też potem robiło ZNTK Poznań (do 2001 roku jedyny wykonawca napraw lokomotyw tych serii nie licząc rewizji samodzielnie dokonanych przez jednostkę stacjonowania maszyny). Dopiero po wejściu na rynek napraw PESY Bydgoszcz, górne żaluzje przybrały kolor jasnozielonego pasa. Między 2001 a 31.12.2004 kiedy to ZNTK Poznań wypuścił na szlak ostatnią naprawioną przez siebie SU45, lokomotywy można było odróżnić od siebie po tym bardzo charakterystycznym detalu. Nie mówię że nie zdarzały się lokomotywy z pomalowanymi po Pesowemu żaluzjami wcześniej, ale na podstawie zdjęć patrząc są to jednostkowe przypadki (naprawy lub odmalowania pudła na szopie). Przyjrzyjmy się zatem dobrze znanemu nam zdjęciu: http://www.lokomodel.pl/image/cache/data/Piko16/96300-680x400.jpg
troszkę odbija się światło więc jest niewielka niepewność, ale żaluzje przedziału chłodnic (te uchylane pneumatycznie) mówią same za siebie- są "amelinowe".
Wybaczą koledzy że w tym wątku a nie w głównym, ale obserwując dyskusję widzę że ten tutaj powinien nosić w zasadzie taki tytuł "mankamenty modelu SP/SU45 od PIKO", więc tutaj też napiszę.
Może i tytuł powinien być inny, ale nie jest, w związku z tym proponuje jednak kontynuować dyskusję na temat wad modelu Piko we właściwym wątku, a tu pozostać przy sprawie dachu.
Ja zawsze się zastanawiałem po co taka firma jak piko produkuje "modele". Odpowiedziałem sobie już dawno: tylko i wyłącznie dla zysku. Mam wrażenie że nie są to modele robione z pasją, tradycją, o jakości nie wspomnę. SM muszę przyznać że robią modele z sercem.
A dlaczego obie firmy robią to samo? Bo chcą zniszczyć przede wszystkim konkurencję a raczej jedna z tych firm chce zniszczyć (bo trudno zakładać że SM chce zniszczyć piko ).
Absolutnie tak właśnie jest, przynajmniej jeśli chodzi o konkurencję, a w tym przypadku właściwie... o "robienie na złość" firmie Piko.
Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego SM zapowiada wyprodukowanie modeli (i to już po raz kolejny !) dokładnie takich samych lokomotyw, jakie robi firma Piko ??? I proszę nie mówić, że jest odwrotnie, ponieważ akurat dokładnie wiem, jaka była chronologia zdarzeń (i w jednym, i w drugim przypadku) .
Można próbować robić przysłowiową "wodę z mózgu" potencjalnym klientom, ale nie mnie...
Mam własne zdanie na ten temat i wydaje mi się, że wiem skąd wzięły się te (moim zdaniem) absurdalne pomysły. Myślę sobie, że potencjalnym przeciwnikiem firmy SM wcale nie miała być firma Piko , ale nikt nie przewidział po prostu rozwoju wypadków i teraz trudno się już wycofać...
Co do intencji, które kierują producentami modeli, to oczywiście nadrzędną powinna być chęć odniesienia zysku, czyli ekonomiczna opłacalność podejmowanego przedsięwzięcia. Jeśli jest inaczej (a myślę, że w przypadku SM jest inaczej), to osobiście zaczynam mieć poważne podejrzenia, co do czystości intencji.
Jeśli natomiast chodzi o tradycje w produkcji modeli kolejowych, to trudno chyba porównywać tradycje obu wspomnianych firm. Przynajmniej w tej chwili nie można jeszcze w ogóle mówić o tym, że fima SM ma jakiekolwiek "tradycje" w produkcji modeli kolejowych. Nie przesadzajmy .
Co zaś się tyczy jakości, to mam mieszane uczucia, ale to już jest sprawa subiektywna. Osobiście wolę pełną powtarzalność, czystość i jakość montażu, dobre funkcjonowanie, zamiast otwieranych drzwi, nieproporcjonalnych (ale sprężynujących !) zderzaków, powykrzywianych pantografów itd. Jest to jednak, jak już wspomniałem, wyłącznie moje subiektywne zdanie.
Na koniec została jeszcze "pasja", no i... serce.
Co do pasji, z którą tworzy się modele, to nie wydaje mi się, żeby modele firmy Piko ustępowały w czymkolwiek modelom SM. Nie wydaje mi się, aby ludzie uczestniczący w procesie tworzenia modeli firmy Piko byli mniej zaangażowani w to, co robią. Ja np. robiłem zawsze z pasją to, co robiłem (m.in. dla firmy Piko), więc wypraszam sobie tego typu insynuacje.
A co do "serca" powiem tak. Ci, którzy mówią, że produkują modele z "miłości do kolei", zawsze wydawali mi się najbardziej podejrzani....
Widzę, że pan Krzysztof twierdzi, że SM nie ma czystych intencji produkując swoje modele, że robi coś na złość firmie PIKO, że nie chodzi o zdrową konkurencję o której wspomniałem. Chmmm.... trochę mnie to zaskoczyło bo w tym sensie wychodzi, że pisząc to co wyżej napisałem ująłem idealną, zdrową sytuację rynkową, która pana zdaniem miejsca nie ma. Ale osobiście nie będę w to wnikał bo nie mnie to analizować. Jestem tylko zaskoczony, że wg. pana jest inaczej niż napisałem. Tak naprawdę nie wiem jak jest. Napisałem tylko o swoich oczekiwaniach co do zdrowej konkurencji może naiwnie ale z wiarą, że taka właśnie jest.
Osobiście wolę pełną powtarzalność, czystość i jakość montażu, dobre funkcjonowanie, zamiast otwieranych drzwi, nieproporcjonalnych (ale sprężynujących !) zderzaków, powykrzywianych pantografów itd. Jest to jednak, jak już wspomniałem, wyłącznie moje subiektywne zdanie.
Jako klient cieszę się z istnienia wielu możliwości wyboru na rynku, jednak z tym co wyżej cytuję również muszę się zgodzić jako ogólna teorią bez odnośników do konkretnych przypadków
Napisze tak jak mówił ten w okularach: kupujta co chceta . Temat nadaje się na obrady przy okrągłym stole, osobiście klawiatura mnie ogranicza i nie jestem w stanie dostatecznie się wypowiedzieć. Ja nie kupuję piko i innych zabawkowo wyglądających modeli. Interesuje mnie tylko zimny metal. A większym pasjonatem kolei od dr Rene F. Wilfer'a jest co najmniej co drugi użytkownik tego forum (jak założę krawat to nie znaczy że można mi ufać).
Zdecydowanie nie. Wszystkie dywagacje na temat modelu PIKO proszę prowadzić w TYM WĄTKU.
Pozwólcie ze wrócę pytania dachów, co jest tematem tego wątku, zanim on został porwany w nirwanę śmiesznych teorii spiskowych, aby odciągnąć uwagę od właściwego tematu: Prawidłowy wygląd dachu lokomotyw serii 301Db SP45/SU45.
Nie ma się w czym gubić jak się raz rozgryzło system tych dachów, jest to banalnie proste.
System dachów lokomotyw serii 301Db SP45/SU45 jest taki:
Od numeru 177 zostały stosowane dodatkowe klapy wentylacyjne na dachu.
Do numeru 176 (gładkie budy) lokomotywy miały dach, który posiadał 10 wywietrzników bez dodatkowych klap wentylacyjnych. Od numeru 177 (ryflowane budy), lokomotywy miały 6 wywietrzników, i dodatkowe klapy wentylacyjne. Wszystkie te różnice znajdowały się na środkowej sekcji dachowej.
Wyjątkiem były lokomotywy SU45-220, i SU45-241 które miały przełożone sekcje dachowe z lokomotyw z gładką budą przeznaczoną do kasacji.
Wygląd dachu lokomotyw z numerami do 176, 220 i 241.
Wygląd dachu lokomotyw z numerami od 177, i 006
Wiec jako standard dla dachów ryflowanych SP/SU45 można przyjąć taką regułę.
10 wywietrzników, to NIE MA klap wentylacyjnych, 6 wywietrzników to są klapy wentylacyjne.
PKP nigdy nie miało ryflowanych SP45 lub SU45, które by miały (małe) klapy wentylacyjne i 10 wywietrzników!
Panowie, doceniam starania obydwu firm aby z jak największym pietyzmem odwzorować modele poszczególnych lokomotyw i życzę - zarówno PIKO jak i SM - jak największej sprzedaży Zastanawia mnie tylko, ile osób miało szczęście przejść się po dachu SP/SU45 i zwróciłoby uwagę, czy model danej lokomotywy ma odpowiednią liczbę wywietrzników
Serdecznie dziękuję. Ważne jest, że te osoby, które produkują model danej lokomotywy wejdą na dach, i się wybrudzą. I nie tylko na pierwsza lepszą, tylko na jak najwięcej lokomotyw. Do tego zbierać fotografie od innych, szukać ludzi, którzy maja jakieś informacje lub dokumenty do tego. Długa i żmudna praca. Dlatego projekty Schlesienmodelle trwają dłużej, bo fasa analizy oryginału jest bardzo długa i przede wszystkim dokładna… Po EU07-539 czułość na detale jeszcze bardziej wzrosła. Tu pare fotek z naszej pracy przy SU45.
O ile mi wiadomo, firma Piko opracowując modele lokomotyw SP/SU45 nie opierała się na żadnych rysunkach z dokumentacji technicznej (akurat ja dokładnie wiem, co kryje się pod określeniem dokumentacji technicznej), ale na własnych pomiarach i zdjęciach wykonanych na kilku lokomotywach tych serii.
Cała akcja odbyła się w Krzyżu i obejmowała kilka egzemplarzy lokomotyw tej serii, zarówno z gładkimi, jak i ryflowanymi ścianami nadwozia...
Oczywiście fotografowanie i pomiary obejmowały również dachy "badanych" lokomotyw.
SU45-064
SU45-079
SU45-089
SU45-115
SU45-116
SU45-164
SU45-174
SU45-196 (jedyna z klapami wentylacyjnymi, standardowy dach)
SU45-241 (nie standardowa, jak SU45-220)
Pozwoli Pan, że przedstawię Panu fotografie dachów (mojego autorstwa) wszystkich tych lokomotyw. Mógłby Pan być taki dobry, i powiedzieć mi, z której lokomotywy firma PIKO wzięła w zakresie własnych pomiarów i wykonanych zdjęć, konfiguracje dachu odwzorowaną na modelu SP45-204?
SU45-064.
SU45-079
SU45-089
SU45-115
SU45-116 i SU45-174
SU45-164
SU45-196 standardowa konfiguracja dachów ryflowanych SP/SU45. Na czerwono zaznaczone klapy wentylacyjne, jak powinny wyglądać na modelach lokomotyw ryflowanych i prawidłowa ilość wywietrzników.
SU45-241 standardowa konfiguracja dachów gładkich SP/SU45. Dach przeszczep z lokomotywy z gładką budą. Oczywiście bez klap wentylacyjnych.
Ja na ani jednej lokomotywie z Krzyża nie mogę znaleźć takiego dachu jak na modelu SU45-204 firmy PIKO. Więc skąd się to wzięło jak po prostu nie mogli czegoś wymierzyć i sfotografować, co po prostu nie egzystuje? Może Pan próbować robić przysłowiową "wodę z mózgu" potencjalnym klientom, ale nie mnie... jeżeli Pan pozwoli że się posłużę Pana słownictwa.
Żądam zdjęcia tylko dlatego, że Pan też żądał. To powinno działać w obie strony.
I jeszcze jedno, producent modelu być może ma zdjęcie tej "maszyny", ale dlaczego ja niby miałbym mieć jej zdjęcie (jej dachu oczywiście), tego nie rozumiem?
Oczywiście, że to powinno działać w obie strony. Jeżeli nie posiada się fotografii dachu lokomotywy, którą planuję się wykonać jako model, powinno się trzymać standardu, według jakiemu te lokomotywy były produkowane. Jeżeli odbiega się od tego standardu, a rysunek ze strony 39 książki Lokomotywy spalinowe produkcji HCP, jak i model firmy PIKO odbiegają od tego standardu, to powinno się to uzasadnić, dlaczego się od tego standardu odbiega. Najlepiej fotografią. Więc obowiązek dowodu jest po stronie która odbiega od standardu a nie po stronie pytającego się dlaczego się od tego standardu odbiega.
Ale żąda Pan dowodu fotograficznego, proszę bardzo.
Oto fotografia Autorstwa Marcina Łańko ze strony rail.phototrans.eu. Pod tą fotografią model 3D ryflowanej SU45 ze standardowym dachem stosowanych na ryflowanych lokomotywach tej serii.
Proszę zwrócić uwagę na otwartą klapę wentylacyjna. Pod tym kątem, jeżeli ta klapa by była mniejsza, i miedzy wywietrznikami, jak na modelu SP45-204, ona pod tym kątem by była nie widoczna, ponieważ wywietrznik by ją zasłaniał. Wiec ma Pan ostateczny dowód na to, że ta lokomotywą (oryginał) miała standardowy układ dachu.
Myślę, że trochę sam Pan siebie oszukuje twierdząc, że lokomotywa SU45-241 była jedynym egzemplarzem o takim właśnie układzie wywietrzników, ale...to już rzeczywiście jest (na szczęście) tylko Pana problem.
Ma Pan oczywiście racje. Były dokładnie dwie(!) takie lokomotywy. SU45-220 i SU45-241. I nie, to nie jest mój Problem. Może firma Schlesienmodelle miała problemy w produkcji i w EU07 było parę błędów z których się nauczyli, ale za to firma Schlesienmodelle nie wciska swoim klientom merytorycznego kitu. Więc ten fikcyjny dach, który Pan tak broni, naprawdę nie jest moim problemem, tylko problemem tej osoby, która tą bzdurę sprzedała firmie PIKO.
Ale tak zupełnie na poważnie, to zastanawiam się dlaczego zamierza Pan produkować modele właśnie lokomotyw serii SP/SP45, skoro firma Piko ma dostarczyć do sklepów pierwsze modele tych lokomotyw jeszcze w tym miesiącu, a Pan jest jeszcze na etapie liczenia wywietrzników?!
Widzę, że Pana by to strasznie cieszyło jak firma Schlesienmodelle by była jeszcze na etapie liczenia wywietrzników. Inaczej tego emotikona nie da się intepretować. Muszę Pana niestety rozczarować, bo Firma Schlesienmodelle już dawno nie jest na etapie liczenia wywietrzników tylko już posiada gotowe formy na modele SP/SU45. Więc dlaczego firma Schlesienmodelle powinna rezygnować z tego modelu i marnować formy za parę dziesiąt tysięcy Euro?
Jak się ukazał pierwszy model PIKO SP45-204, i ja zobaczyłem dach tego modelu, to ja po prostu zacząłem wątpić w własną kompetencje projektowania modelu tej lokomotywy, bo nie mogłem sobie wyobrazić, że firma PIKO, lub ich doradza, popełniliby taki kardynalny błąd, i stworzyli fikcyjny model lokomotywy. Znałem rysunek na stronie 39 książki Lokomotywy spalinowe produkcji HCP, i nawiązałem do tego, bo już nie wiedziałem, gdzie miałem szukać i miałem nadzieje, że może na forum ktoś będzie miał fotografie ryflowanej lokomotywy z tą konfiguracją dachu, bo moje źródła informacyjne były już wyczerpane, i już nie wiedziałem gdzie tego szukać. Dlatego założyłem neutralny, merytoryczny wątek o dachu tej lokomotywy, powołując się jedynie na rysunek ze strony 39 książki Lokomotywy spalinowe produkcji HCP.
Do modelu PIKO nawiązał użytkownik Ostatni nie ja. A od momentu gdzie Pan się włączył do tego wątku, jego wartość merytoryczna niestety poleciała w dół z prędkością światła.
Ja zawsze się zastanawiałem po co taka firma jak piko produkuje "modele". Odpowiedziałem sobie już dawno: tylko i wyłącznie dla zysku. Mam wrażenie że nie są to modele robione z pasją, tradycją, o jakości nie wspomnę. SM muszę przyznać że robią modele z sercem.
A dlaczego obie firmy robią to samo? Bo chcą zniszczyć przede wszystkim konkurencję a raczej jedna z tych firm chce zniszczyć (bo trudno zakładać że SM chce zniszczyć piko).
Tu nie chodzi o to żeby kogoś zniszczyć. Firma Schlesienmodelle po prostu realizuje swoje plany nie patrząc się na to, co inni robią. Firma Schlesienmodelle robi po prostu swoje.
Jeżeli "robienie na złość" znaczy, że firma PIKO musiała się postarać o lepsze reflektory w modelu SU45, bo drukowanie czerwonej kropeczki jak w SM42 i EU07 już nie wystarcza przez obecność konkurencji, no tak, to wtedy firmie PIKO zrobiło się na złość. Ale Panie Krzysztofie, przyglądnął Pan się ostatnio lokomotywą serii Expert trochę dokładniej? Dlaczego niektóre lokomotywy mają nadrukowane detale na kołach, niektóre odlane? Dlaczego niektóre modele mają poręcze z pojedynczych elementów, niektóre mają je tylko nadrukowane? Seria Expert już dawno się nie trzyma jednego standardu, tylko jest planowana, aby robić "na złość" firmie Roco, Brawa i Märklin. Potrzebna nam była jeszcze jedna V200 lub BR103? Po co firma PIKO robiła S200, jak Firma Roco (Modelleisenbahn GmbH) już ten Model zapowiedziała? Potrzebna nam była TRZECIA BR245…? Ja to pisałęm myśląć Pana kategorią. Według mojego myślenia Firma PIKO może produkować, co chce, i nie musi się NIKOMU tłumaczyć. Ich inwestycja, ich produkcja ich modele. Ich polityka. Kto ma prawo im coś dyktować? Jedynie klient swoim portfelem.
Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego SM zapowiada wyprodukowanie modeli (i to już po raz kolejny !) dokładnie takich samych lokomotyw, jakie robi firma Piko ??? I proszę nie mówić, że jest odwrotnie, ponieważ akurat dokładnie wiem, jaka była chronologia zdarzeń (i w jednym, i w drugim przypadku).
Jakoś nie widziałem Pana przy mojej rozmowie w gabinecie Pana Dr. Wilfera w Norymberdze w roku 2015 lub 2016… ale Pan zawsze wszystko wie. Tak jak z dachem SU45-204. A Tak na marginesie, plan produkcyjny modeli firmy Schlesienmodelle jest opublikowany od 15. Lutego 2015 na stronie firmowej. Taki plan firmy PIKO nigdzie nie można zobaczyć. Więc trudno zgadywać, co Firma PIKO będzie robic. Ale to też jest nie istotne, bo jak już pisałem, Firma Schlesienmodelle robi swoje i koniec. A zresztą proszę nie zapominać, że firma PIKO wyprodukowała po EU07 SU45 zamiast ET22, to jest Pana robota Panie Krzysztofie, wiec o co Panu chodzi? Jak nie zmienił by Pan kolejności modeli to by nie było tej sytuacji. Więc szczerze mówiąc, jest to trochę bezczelne obwiniać Firme Schlesienmodelle, że produkują ten sam model jak firma PIKO.
Można próbować robić przysłowiową "wodę z mózgu" potencjalnym klientom, ale nie mnie...
Wieć dlaczego Pan próboje czytelnikom tego forum robić wodę z mózgu pisząc takie absurdy i bzdury? Że Pan by chciał widzieć upadek firmy Schlesienmodelle raczej wczoraj niż dzisiaj, to już nie jest tajemnicą.
Mam własne zdanie na ten temat i wydaje mi się, że wiem skąd wzięły się te (moim zdaniem) absurdalne pomysły. Myślę sobie, że potencjalnym przeciwnikiem firmy SM wcale nie miała być firma Piko, ale nikt nie przewidział po prostu rozwoju wypadków i teraz trudno się już wycofać...
Nie ma się tu, z czego wycofywać, bo każdy robi swoje. Kto miał być tym „przeciwnikiem?” Monopole nigdy nic dobrego nie przyniosły, a zdrowa konkurencja tylko motywuje robić lepsze produkty (porównując reflektory SM42, EU06/07/ET41 vs SU45). A poza tym, ja z Panem spędziłem godziny przy telefonie. Jeżeli Pan jest tak dobrze poinformowany, to, dlaczego Pan nie posterował trochę planami firmy Schlesienmodelle (ja zawsze byłem otwarty na propozycje), tylko pozwolił Pan, aby firma Schlesienmodelle biegła w otwarty nóż? Miał Pan wszelkie możliwości aby odwrócić tą sytuacje na rynku jaka panuje. Pan się ZERO do tego przyczyinł. Wręcz przeciwnie…
Co do intencji, które kierują producentami modeli, to oczywiście nadrzędną powinna być chęć odniesienia zysku, czyli ekonomiczna opłacalność podejmowanego przedsięwzięcia. Jeśli jest inaczej (a myślę, że w przypadku SM jest inaczej), to osobiście zaczynam mieć poważne podejrzenia, co do czystości intencji.
To może Pan nam ujawni jakie „nieczyste intencie“ ma Firma Schlesienmodelle? Chętnie przeczytamy. Ale proszę to zrobić w dziale Bocznica, lub Gadki-Smaczki i nie zaśmiecać dalej tego wątku.
Jeśli natomiast chodzi o tradycje w produkcji modeli kolejowych, to trudno chyba porównywać tradycje obu wspomnianych firm. Przynajmniej w tej chwili nie można jeszcze w ogóle mówić o tym, że fima SM ma jakiekolwiek "tradycje" w produkcji modeli kolejowych. Nie przesadzajmy.
Trudno mieć tradycie po tak krótkim czasie to fakt. Ale można mieć wizje, cel do którego się dąży. I obojętne jakie przeszkody są, je pokonać się z nich nauczyć i dalej brnąc ku celu.
Co zaś się tyczy jakości, to mam mieszane uczucia, ale to już jest sprawa subiektywna. Osobiście wolę pełną powtarzalność, czystość i jakość montażu, dobre funkcjonowanie, zamiast otwieranych drzwi, nieproporcjonalnych (ale sprężynujących !) zderzaków, powykrzywianych pantografów itd. Jest to jednak, jak już wspomniałem, wyłącznie moje subiektywne zdanie.
Pan mi mówił przy telefonie że Pan nie posiada ani jednego modelu EU07 firmy PIKO ani Schlesienmodelle… Ale co do tych wad, to ma Pan w 100% racje. Mnie one samego denerwują nie było to tak planowane. Ale to nasza pierwsza lokomotywa. Druga będzie lepsza. A 4E już jest wyleczona z wielu chorób 303E, tylko Pantografy zostaną na razie te same. Ale prawdziwy modelarz bez problemu sobie te Pantografy wyreguluje i wtedy diałają bez problemu. Chinskie rączki niestety nie są w stanie ku temu. Komu się to nie podoba, może wybrać model konkurenta. Ale powody, dlaczego akurat Pan, – który nie posiada ani jednego modelu – o tym pisze, są ewidentne. Pana emotikony mówią więcej, niż 1000 słów
Na koniec chciałbym wszystkim podziękować, którzy się w tym wątku i mailowo merytorycznie udzielali, a Pana Koja prosiłbym swoje teorie i zdania o intencjach i działalnościach różnych firm i osób przenieść do odpowiedniego działu tego forum, nawet cytując z tego wątku, jeżeli Pan czuje jeszcze potrzebę dolewać oliwy do ognia. Ale w tym wątku proszę o utrzymanie merytorycznego poziomu na temat dachu lokomotyw spalinowych serii 301Db.
Tu nie chodzi o zdyskredytowanie konkurencji... Tylko o to czy trzeba by robić dodatkowy slajd dachowy czy nie. Na szczęście nie trzeba. Do formy EU07 też dorobiłem teraz slajdy z klimą. Więc gotowa forma nie zabrania robienia dodatkowych wariantów.
Są firmy które zaczynały od jednego pracownika który najpierw był pasjonatem, nie marzył on o zysku. Zarabiać zaczął później . Inni ludzie (nie pasjonaci) zwietrzyli interes i spapugowali profil działalności aby zarabiać. Wybierz z przykładowych kilku: Marklin, Fleischmann, PIKO, Rowa, Roco ....
Sorry za wpis.
Witam wszystkich.
Odezwę się w dyskusji właściwie z jednego powodu. Trochę pogubiłem się w merytorycznej części wątku.
W pierwszym wpisie Robert wyraźnie pyta o układ dachu na lokomotywach ryflowanych „Chodzi o układ wywietrzników i klap wentylacyjnych na dachu ryflowanych SP/SU45 (nr 177-265).” Z powyższego stwierdzenia i dalszej dyskusji wywnioskowałem, że skoro pytanie dotyczyło lokomotyw o numerach 177 i wzwyż, w egzemplarzach o niższych numerach Robert natrafił na dach zgodny z rysunkiem z książki /małe klapy i dziesięć wywietrzników/.
W kolejnych wpisach Robert jednak stwierdza, że według jego wiedzy: „Nie ma dachu na SP/SU45, który ma 10 wywietrzników i też klapy wentylacyjne! Na ani jednej lokomotywie.
Te klapy na stronie 39 to są wąskie klapy, jakie były zainstalowane w lokomotywach dla Libanu, Polskie lokomotywy wyglądały jak na tym rysunku /dotyczy rysunku poniżej wpisu, a nie książki/. Tak i nie inaczej.”
Powyższe stwierdzenie zbiło mnie z tropu. Dokładniej rzecz ujmując zbiło mnie z tropu zdjęcie zamieszczone przez Kolegę Zbigniewa Gałczyńskiego, który jak sam napisał dotyczy lokomotywy z gładkim pudłem. Obszar budzący moje wątpliwości zaznaczyłem na czerwono. Na zdjęciu wyraźnie widać dziesięć wywietrzników. Widać również coś co przypomina małą klapę.
Być może zatem na PKP były jakieś pojedyncze egzemplarze mające układ dachu w postaci 10ciu wywietrzników wraz z małymi klapami. Nie można wykluczyć również własnej inicjatywy warsztatowców lokomotywowni, nie mającej nic wspólnego z produkcją fabryczną. Może to też być jakaś blacha leżąca na dachu?
Jak by nie było przyznacie, że szczegół na fotografii jest zastanawiający.
Faktem nie podlegającym dyskusji jest to, iż dachy były przekładane pomiędzy egzemplarzami, budy też. Nie można też wykluczyć innowacji wprowadzanych przez warsztatowców . W zasadzie jedyną możliwością aby zbudować model zgodnym z rzeczywistością jest posiadanie dokumentacji zdjęciowej danego egzemplarza, dokładnie z okresu w którym chcemy go odwzorować. Brak takiej dokumentacji zmusza do wykonania części elementów na podstawie domysłów. Niestety bardzo często nie ma innego wyjścia. Sam jestem obecnie w trakcie waloryzacji modelu lokomotywy SU45. Trochę czasu zajęło mi znalezienie w internecie fotografii umożliwiającej sprawdzenie jaki układ dachu miał wybrany przeze mnie egzemplarz. I tak dobrze, że ustalenie tego faktu w ogóle było możliwe. W budowanych przez siebie modelach staram się być maksymalnie zgodny z oryginałem więc możliwość ustalenia szczegółów jest bardzo istotna. Na potwierdzenie powyższych słów zamieszczam zdjęcie dachu lokomotywy SU45-161. Według przytoczonego przez Roberta podziału układu dachów egzemplarz nr 161 powinien mieć dach z dziesięcioma wywietrznikami, bez klap. Jak było rzeczywiście, zaznaczam u schyłku eksploatacji, możecie zobaczyć na fotografii.
Generalnie życzę wszystkim modelarzom wytrwałości w dochodzeniu do prawdy gdyż jak widać nie tylko sama, fizyczna budowa modeli jej wymaga.
Piotrek
Ta dyskusja zaczyna mi przypominać dylemat co było pierwsze - kura czy jajko. A mi tak naprawdę to jest obojętne jako konsumentowi tych "smaczków". Ważne, że czasem lubię zasmakować w jajeczku, a czasem w piersi z kurczaka To tak na rozładowanie "złych" emocji.
O ile dobrze jarzę, zdarzało się, że w historii produkcji modeli kolejowych kilku producentów wypuszczało model tego samego typu wagonu w oznaczeniu tego samego zarządu, czy lokomotywę (np. BR52 czy to od Liliputa, czy to od Roco w niemieckich zarządach DR i DB, czy od innych firm - albo w skali TT podobnie było z BR38 od Roco i BR38 od Tilliga), ale jakoś nie kojarzę tak złych emocji temu towarzyszących jak w przypadku modeli polskich lokomotyw PKP... Wydaje mi się (chyba, że się mylę - to poprawcie), że tam producenci robią swoje i nie udzielają się na forach w zakresie oskarżeń kto komu na złość robi i podobne. Tym samym żaden z nich nie daje zapalnika do ciągnięcia tego typu tematów na tychże forach przez użytkowników na nich zarejestrowanych. Klient kupuje modele i cieszy się z wyboru, że ma z czego wybierać- reszta go nie obchodzi, kto był pierwszy, kto komu dołki kopie...
U nas z uwagi na poruszanie pewnych zagadnień przez ludzi związanych z produkcją niektórych modeli na forum, daje się pożywkę do nieskończonych dyskusji na tematy nie do końca stricte modelarskie, które to dyskusje czasem idą po nieciekawych zagadnieniach. Za takie uważam w/w sprzeczki na temat kto komu robi na złość i takie tam. Czy nas klientów naprawdę to powinno interesować? Przecież to są sprawy was, producentów.
Przykładowo - co by było gdyby dajmy na to producenci jogurtów na forach toczyli zażarte dyskusje na podobne tematy? Idąc do sklepu cieszysz się, że masz wybór, a reszta i kulisy powstania tego jogurtu mnie - jako klienta - nie interesują. No - może rzucę okiem na skład. Tyle. Resztę robi rynek.
Ja osobiście wolałbym jako klient skupić się na radości z dokonanego wyboru i na ocenie modeli pod kątem konkretnych oryginałów. Ale tak bez wytykania konkurencji. Przecież każdy ma swój rozum i sam wie który model jest dla niego lepszy. W końcu od tego jest wolny wybór. Wyjdźmy może w końcu z tego polskiego piekiełka i zacznijmy od nowa...tak... normalnie.
Wszystkiego cudowny rynek nie reguluje, w mojej branży tzn medycynie mamy taką sytuację że Polacy zjadają najwiecej tabletek P- bólowych w Europie i większość uważa że ,zdrowie kupuje się w aptece. Pewnie w innych dziedzinach jest podobnie,a to dzięki reklamie i włożonym w nią pieniędzmi. Dotyczy to jogurtów , samochodów , domów itd. Rownież na forach widać to lobbowanie, dobrze pamietam dyskusję w wątku porównującym siódemki obu producentów . Zamiast porównywać modele do orginałów to mieliśmy festiwal wpisów w rodzaju : mnie te trąbki nie przeszkadzają a jak na model patrzę z boku to lamp nie widać itd. W obecnym , tematem był prawidłowy wygląd dachu i ja tez chciałem sie dowiedzieć jak to powinno wyglądać. Niestety dowiedziałem się rownież, że i w tej branży rownież nie istnieje tkzw niezależność i osoby wydające zwykle ostateczne wyroki tez lobbują. Taki ten świat. Panu Robertowi dziękuję, że Wątkiem zwrócił uwagę na prawdę, bo to jest ważne.