Dziś zacznę od znanego powiedzonka - Jaka jest różnica między piciem w Szczawnicy a szczaniem w piwnicy...? Ano taka jak między obecnymi naczepami a tymi poprzednimi. Jak to dobrze czasem posłuchać kogoś patrzącego z boku, chłodnym okiem. Wziąłem do ręki linijkę i... no oczywiście kropnąłem się o jakieś pół milimetra. W sobotę poprawiłem błąd, dzięki czemu ja osiągnąłem spokój wewnętrzny, a moje ciągniki siodłowe mają naczepy z którymi nie będą się wstydziły wyjechać na miasto

Dorzuciłem dziś malowanie, które cholernie lubię. No wiem, że była komuna... i sowiecka okupacja... ale sorry Winetou, malowanie TIRa w barwach Sovtransavto (jeszcze pisanego cyrylicą) po prostu zwala mnie z nóg
Dodatkowo dorobiłem dziś chłodnię i już się cieszyłem, że zrobię też "Kacapa" z granatowym napisem... gdy wtem

zorientowałem się, że skończyły mi się kalki

. Muszę je domówić a przy okazji zaprojektuję PEKAES, Hungarocamion, Bulgaria, Deutrans i... no właśnie może pomożecie co zza żelaznej kurtyny by się nadało do tej epoki. Willi Betz już chyba jeździł?

Za wszelkie sugestie będę wdzięczny. Wystarczy nazwa, ja sobie loga znajdę i opracuję w formie odpowiedniej do mojej skali.
Na koniec zamieszczam kilka fotek ze stacji benzynowej (przepraszam, że w kiepskim świetle). Pierwsze zdjęcie pokazuje mniej więcej jak to wygląda w realu. Jak widzicie wielu niedokładności nie da się w rzeczywistości dostrzec. Brudzing, który w makro odstrasza, jest ledwo widoczny gołym okiem

Dla zaniepokojonych brakiem Leszka na motorze uspokajam, że zostawił maszynę pod barem a sam wpadł do bufetowej na małe jasne