Witam,
To fajnie, że da się wydłużyć makietę z 2,80 (oryginalny plan Hockeroda) do 3,80 m. Będzie więcej "oddechu" na głównej stacji: nieco dłuższe tory i trochę więcej miejsca na rozjazdy. Ciekaw jestem, czy Kolega krzymi zdecydował się na jakąś modyfikacje układu torowego stacji (może moje pomysły na coś się przydały?).
Co do ostatnich pytań, to tak, zmiana polaryzacji krzyżownicy jest potrzebna także przy sterowaniu cyfrowym. Właściwie to nie powinniśmy mówić o polaryzacji, bo przy cyfrówce jest prąd zmienny. Niemniej jednak zawsze krzyżownica, a właściwie dziób krzyżownicy (jeżeli nie jest na stałe odizolowany) powinien być elektrycznie połączony z tym tokiem szynowym, po którym porusza się koło przez ten dziób przejeżdżające. Może zabrzmiało to trochę skomplikowanie, ale chodzi o zapewnienie ciągłości zasilania kół zarówno po lewej, jak i po prawej stronie lokomotywy.
Moje doświadczenia ze sterowaniem cyfrowym nie są zbyt duże, ale wydaje mi się, że niczego specjalnie dodawać nie trzeba (nie ma pętli, więc moduł pętli nie jest potrzebny). Rozważyłbym natomiast porobienie przerw izolacyjnych w jednym toku szynowym na obu końcach przynajmniej niektórych torów stacyjnych. Zasilanie tych odizolowanych odcinków szyn zrobiłbym przez wyłaczniki. Umożliwi to pozostawienie odstawionego taboru bez zasilania. Z lokomotywami wyposażonymi w dekodery nie ma oczywiście problemu, ale np. wagony pasażerskie z bezpośrednim oświetleniem (bez specjalnych dekoderów do sterowania oświetleniem) będzie można odstawić bez światła. Bez możliwości odłączenia zasilania na tym torze, światła w wagonach będą się zawsze świeciły.