• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Kolekcja Autobusy z czasów dzieciństwa - kolekcja Adama

OP
OP
adamwyt

adamwyt

Znany użytkownik
Reakcje
3.731 15 0
#63
Zabierając się za kolejny model od Michała długo zastanawiałem się jakie wybrać malowanie dla mojego jedynego trolejbusu.

Pod koniec ubiegłego wieku (czyli w epoce którą odtwarzam w modelach) tylko 6 miast w Polsce mogło pochwalić się tym interesującym środkiem transportu.
Były to komunikacje miejskie w Lublinie, Tychach i Gdyni oraz linie w Piasecznie (MZK Warszawa), Dębicy i Słupsku. Ostatnie trzy nie przetrzymały niestety przemian gospodarczych.
Nie wszystkie z nich pamiętam ale 100% jechałem w jednym z lubelskich oraz warszawskich Jelczy PR110E. Do mojego modelu wybrałem jednak pojazd którego raczej nie widziałem na żywo. Trolejbus ten charakteryzował się może krótką ale za to bardzo interesującą historią oraz nietypowym jak na lata PRLu malowaniem.

O istnieniu zakładowej komunikacji trolejbusowej w Dębicy dowiedziałem się pod koniec lat 90tych gdy trafiłem do również nieistniejącego już 3. Pułku Saperów. Zaciekawiły mnie wtedy nietypowe lampy uliczne w niektórych częściach miasta oraz położonym niedaleko Straszęcinie.
W skali 1:87 odtworzyłem dokładnie numer "4" z 10 posiadanych przez Igloopol Dębica trolejbusów.

Bardzo ciekawy artykuł o historii dębickich trolejbusów zamieszczony był w 2018. roku w "Ziemi Dębickiej"

https://ziemiadebicka.pl/30-lat-temu-na-ulice-wyjechaly-debickie-trolejbusy/

"30 lat temu na ulice wyjechały dębickie trolejbusy

1 listopada minęło 30 lat od chwili gdy na dębickie ulice wyjechały pierwsze trolejbusy. Autobusy na prąd łączyły Dębicę ze Straszęcinem. Miało to miejsce 1 listopada 1988 roku. Igloopol był wtedy u szczytu potęgi, chociaż walił się wówczas w gruzy cały PRL.

Edward Brzostowski w czasie, gdy rządził Igloopolem miał co do Straszęcina wielkie plany. Brzostowski urodził się w Straszęcinie i nigdy tego nie ukrywał a wręcz często podkreślał, że pochodzi z tej poddębickiej miejscowości. Tam też zlokalizował zakład wiodący Igloopolu i niewielka wtedy wieś przeżywała okres najlepszego rozwoju w swojej historii. Oprócz zakładu powstały tam osiedla mieszkaniowe, sklepy, punkty usługowe itp. Dla ułatwienia komunikacji pomiędzy Dębicą a zurbanizowanym Straszęcinem zbudowano linię trolejbusową. Była to pierwsza część sieci trolejbusowej, która miała sięgać do Pustyni, Latoszyna, Przyborowa i Stasiówki i oczywiście obejmować również centrum miasta.
Pierwsze pogłoski o planowanej budowie linii trolejbusowej pojawiły się w połowie lat 80-tych. Wkrótce wzdłuż obecnej Alei Jana Pawła II, wtedy XXXV-lecia PRL, 1 Maja, i Słonecznej zaczęto ustawiać stojące do dziś słupy trakcyjne. Linia zataczała pętlę wokół północnej części miasta, biegła przez most na Wisłoce do Straszęcina, za nim rozgałęziała się jedna linia biegła do dzisiejszego Szpitala Psychiatrycznego, druga w okolice kościoła parafialnego w Straszęcinie. Mówiono wówczas, że każdy z nich kosztował milion ówczesnych złotych. W tym czasie 1 kg cukru kosztował 10,50 ówczesnych złotych, łatwo więc wyobrazić sobie gigantyczny koszt tej inwestycji. Słupów tych było kilkaset, do dziś przetrwała ich część. Na terenie gminy Żyraków, czyli wzdłuż drogi od mostu na Wisłoce do pętli w Straszęcinie większość z nich została wycięta, a nieliczne pozostałe służą jako latarnie. Podobną funkcje pełnią pozostałe słupy w Dębicy.
Pierwsze trolejbusy ruszyły w Dębicy dokładnie 1 listopada 1988 roku. Tego dnia, w Święto Zmarłych jeżdżono bezpłatnie. Wszystkie kursy kończyły się przy kościele w Straszęcinie, obok którego znajduje się duży cmentarz. Był to prezent od kombinatu dla mieszkańców, z których zdecydowana większość związana była z Igloopolem lub pozostawała pod wrażeniem tego, co działo się mieście w tamtych latach.
Regularna komunikacja trolejbusowa rozpoczęła się nieco później, bo 12 listopada. Już wtedy wielu mieszkańców miasta dziwiło się, że linia nie przebiega przez centrum miasta. Były co prawda plany rozbudowy sieci trolejbusowej od Zawady do Podgrodzia i do WUCH-u, oraz do Przyborowa, ale nigdy nie zostały zrealizowane. Nie zgodziły się na to ówczesne władze miasta, patrzące niechętnym okiem na rosnącą potęgę kombinatu, oraz stającego się coraz mocniejszą postacią twórcy Igloopolu.

Wybudowana linia według założeń Edwarda Brzostowskiego miała być pierwszym etapem tworzenia sieci trolejbusowej w Dębicy. Pozostałe nigdy nie zostały zrealizowane. Na przeszkodzie stanęły wówczas władze Dębicy, które nie godziły się na budowę linii trolejbusowej przez centrum miasta.
Wybudowana linia stała się linią niemal wewnątrzzakładową. Korzystali z niej głównie pracownicy Igloopolu dojeżdżający do pracy, ale także mieszkańcy. Początkowo kierowcy trolejbusów nie bardzo radzili sobie z prowadzeniem tych pojazdów. Bardzo często – w wyniku nieumiejętnej jazdy – pałąki zasilające pojazd odrywały się od linii zasilających, co wydłużało jazdę i denerwowało pasażerów śpieszących się do pracy. W miarę upływu czasu kierowcy nabierali wprawy i podróż przebiegała sprawnie. Linia nigdy nie była rentowna. Igloopol dokładał do niej z własnej kasy.
Na trasie Dębica – Straszęcin jeździło łącznie 10 trolejbusów Jelcz Pr 110 E. Sieć trakcyjna została wykonana przez pracowników MZK Gdynia i sieci z Krakowa i Śląska. Trolejbusy jeździły trasą o łącznej długości 5 km. Sieć zasilana była jedną podstacją trakcyjną o mocy 2 x 1,2 MW dostarczoną przez Elektromonaż Kraków. Nie zbudowano dla trolejbusów specjalnej bazy postojowej. Na noc zjeżdżały one na parking, w rejon dzisiejszego Szpitala Psychiatrycznego.
W 1990 roku rozpadł się Igloopol. Nie dłużej przetrwały również trolejbusy. W 1994 roku igloopolowskie trolejbusy zostały sprzedane do Lublina i Tych (po 4 sztuki), Gdyni (2 sztuki). Pozostawiona linia trolejbusowa została własnością gminy Żyraków na terenie Straszęcina i Dębicy na odcinku miejskim. Sieć zasilająca w Dębicy została zdemontowana przez burmistrza Zygmunta Żabickiego. Edward Brzostowski nigdy mu tego nie zapomniał i wypomina mu tę decyzję przy każdej okazji. Słupy natomiast służą do dziś jako latarnie, podobnie jak i te na terenie Straszęcina.
Dębickie trolejbusy przez długie lata woziły pasażerów w Lublinie, Gdyni i Tychach. Obecnie wszystkie są już wycofane z użytku.

Krzysztof Czuchra/Ziemia Dębicka"


DSC_0234.JPG
DSC_0238.JPG
DSC_0254.JPG
DSC_0257.JPG
DSC_0264.JPG
DSC_0266.JPG
DSC_0268.JPG
DSC_0272.JPG
DSC_0276.JPG
DSC_0277.JPG
DSC_0280.JPG
DSC_0251.JPG
IMG_1698.JPG
IMG_1707.JPG
IMG_1712.JPG
IMG_1715.JPG
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Reakcje
23.567 386 20
#64
Kolejny rewelacyjny model. Znów zbieram szczękę z podłogi.:eek::eek::eek:o_Oo_Oo_O
Jakbyś nie pokazał zdjęcia z lotu ptaka na całą dioramkę to powiem, że ciężko odróżnić model od oryginału. Robisz po prostu niesamowite rzeczy w tej skali. (y)(y)(y)
 
OP
OP
adamwyt

adamwyt

Znany użytkownik
Reakcje
3.731 15 0
#67
Piękny model! To przykurzenie to patyna, czy uroda zdjęcia?
Zrób proszę fotkę z wysokości 1,6m : 87 czyli z 1,83 cm nad gruntem.
Delikatna patyna, ale jak dla mnie i tak wyszła o pół tonu zbyt intensywnie. Druga sprawa to bardzo kiepskie światło. Ostatnio cały czas leje i nie mam jak pstryknąć dobrych zdjęć.
 
Reakcje
120 0 0
#72
Zabierając się za kolejny model od Michała długo zastanawiałem się jakie wybrać malowanie dla mojego jedynego trolejbusu.

Pod koniec ubiegłego wieku (czyli w epoce którą odtwarzam w modelach) tylko 6 miast w Polsce mogło pochwalić się tym interesującym środkiem transportu.
Były to komunikacje miejskie w Lublinie, Tychach i Gdyni oraz linie w Piasecznie (MZK Warszawa), Dębicy i Słupsku. Ostatnie trzy nie przetrzymały niestety przemian gospodarczych.
Nie wszystkie z nich pamiętam ale 100% jechałem w jednym z lubelskich oraz warszawskich Jelczy PR110E. Do mojego modelu wybrałem jednak pojazd którego raczej nie widziałem na żywo. Trolejbus ten charakteryzował się może krótką ale za to bardzo interesującą historią oraz nietypowym jak na lata PRLu malowaniem.

O istnieniu zakładowej komunikacji trolejbusowej w Dębicy dowiedziałem się pod koniec lat 90tych gdy trafiłem do również nieistniejącego już 3. Pułku Saperów. Zaciekawiły mnie wtedy nietypowe lampy uliczne w niektórych częściach miasta oraz położonym niedaleko Straszęcinie.
W skali 1:87 odtworzyłem dokładnie numer "4" z 10 posiadanych przez Igloopol Dębica trolejbusów.

Bardzo ciekawy artykuł o historii dębickich trolejbusów zamieszczony był w 2018. roku w "Ziemi Dębickiej"

https://ziemiadebicka.pl/30-lat-temu-na-ulice-wyjechaly-debickie-trolejbusy/

"30 lat temu na ulice wyjechały dębickie trolejbusy

1 listopada minęło 30 lat od chwili gdy na dębickie ulice wyjechały pierwsze trolejbusy. Autobusy na prąd łączyły Dębicę ze Straszęcinem. Miało to miejsce 1 listopada 1988 roku. Igloopol był wtedy u szczytu potęgi, chociaż walił się wówczas w gruzy cały PRL.

Edward Brzostowski w czasie, gdy rządził Igloopolem miał co do Straszęcina wielkie plany. Brzostowski urodził się w Straszęcinie i nigdy tego nie ukrywał a wręcz często podkreślał, że pochodzi z tej poddębickiej miejscowości. Tam też zlokalizował zakład wiodący Igloopolu i niewielka wtedy wieś przeżywała okres najlepszego rozwoju w swojej historii. Oprócz zakładu powstały tam osiedla mieszkaniowe, sklepy, punkty usługowe itp. Dla ułatwienia komunikacji pomiędzy Dębicą a zurbanizowanym Straszęcinem zbudowano linię trolejbusową. Była to pierwsza część sieci trolejbusowej, która miała sięgać do Pustyni, Latoszyna, Przyborowa i Stasiówki i oczywiście obejmować również centrum miasta.
Pierwsze pogłoski o planowanej budowie linii trolejbusowej pojawiły się w połowie lat 80-tych. Wkrótce wzdłuż obecnej Alei Jana Pawła II, wtedy XXXV-lecia PRL, 1 Maja, i Słonecznej zaczęto ustawiać stojące do dziś słupy trakcyjne. Linia zataczała pętlę wokół północnej części miasta, biegła przez most na Wisłoce do Straszęcina, za nim rozgałęziała się jedna linia biegła do dzisiejszego Szpitala Psychiatrycznego, druga w okolice kościoła parafialnego w Straszęcinie. Mówiono wówczas, że każdy z nich kosztował milion ówczesnych złotych. W tym czasie 1 kg cukru kosztował 10,50 ówczesnych złotych, łatwo więc wyobrazić sobie gigantyczny koszt tej inwestycji. Słupów tych było kilkaset, do dziś przetrwała ich część. Na terenie gminy Żyraków, czyli wzdłuż drogi od mostu na Wisłoce do pętli w Straszęcinie większość z nich została wycięta, a nieliczne pozostałe służą jako latarnie. Podobną funkcje pełnią pozostałe słupy w Dębicy.
Pierwsze trolejbusy ruszyły w Dębicy dokładnie 1 listopada 1988 roku. Tego dnia, w Święto Zmarłych jeżdżono bezpłatnie. Wszystkie kursy kończyły się przy kościele w Straszęcinie, obok którego znajduje się duży cmentarz. Był to prezent od kombinatu dla mieszkańców, z których zdecydowana większość związana była z Igloopolem lub pozostawała pod wrażeniem tego, co działo się mieście w tamtych latach.
Regularna komunikacja trolejbusowa rozpoczęła się nieco później, bo 12 listopada. Już wtedy wielu mieszkańców miasta dziwiło się, że linia nie przebiega przez centrum miasta. Były co prawda plany rozbudowy sieci trolejbusowej od Zawady do Podgrodzia i do WUCH-u, oraz do Przyborowa, ale nigdy nie zostały zrealizowane. Nie zgodziły się na to ówczesne władze miasta, patrzące niechętnym okiem na rosnącą potęgę kombinatu, oraz stającego się coraz mocniejszą postacią twórcy Igloopolu.

Wybudowana linia według założeń Edwarda Brzostowskiego miała być pierwszym etapem tworzenia sieci trolejbusowej w Dębicy. Pozostałe nigdy nie zostały zrealizowane. Na przeszkodzie stanęły wówczas władze Dębicy, które nie godziły się na budowę linii trolejbusowej przez centrum miasta.
Wybudowana linia stała się linią niemal wewnątrzzakładową. Korzystali z niej głównie pracownicy Igloopolu dojeżdżający do pracy, ale także mieszkańcy. Początkowo kierowcy trolejbusów nie bardzo radzili sobie z prowadzeniem tych pojazdów. Bardzo często – w wyniku nieumiejętnej jazdy – pałąki zasilające pojazd odrywały się od linii zasilających, co wydłużało jazdę i denerwowało pasażerów śpieszących się do pracy. W miarę upływu czasu kierowcy nabierali wprawy i podróż przebiegała sprawnie. Linia nigdy nie była rentowna. Igloopol dokładał do niej z własnej kasy.
Na trasie Dębica – Straszęcin jeździło łącznie 10 trolejbusów Jelcz Pr 110 E. Sieć trakcyjna została wykonana przez pracowników MZK Gdynia i sieci z Krakowa i Śląska. Trolejbusy jeździły trasą o łącznej długości 5 km. Sieć zasilana była jedną podstacją trakcyjną o mocy 2 x 1,2 MW dostarczoną przez Elektromonaż Kraków. Nie zbudowano dla trolejbusów specjalnej bazy postojowej. Na noc zjeżdżały one na parking, w rejon dzisiejszego Szpitala Psychiatrycznego.
W 1990 roku rozpadł się Igloopol. Nie dłużej przetrwały również trolejbusy. W 1994 roku igloopolowskie trolejbusy zostały sprzedane do Lublina i Tych (po 4 sztuki), Gdyni (2 sztuki). Pozostawiona linia trolejbusowa została własnością gminy Żyraków na terenie Straszęcina i Dębicy na odcinku miejskim. Sieć zasilająca w Dębicy została zdemontowana przez burmistrza Zygmunta Żabickiego. Edward Brzostowski nigdy mu tego nie zapomniał i wypomina mu tę decyzję przy każdej okazji. Słupy natomiast służą do dziś jako latarnie, podobnie jak i te na terenie Straszęcina.
Dębickie trolejbusy przez długie lata woziły pasażerów w Lublinie, Gdyni i Tychach. Obecnie wszystkie są już wycofane z użytku.

Krzysztof Czuchra/Ziemia Dębicka"


Zobacz załącznik 675176 Zobacz załącznik 675177 Zobacz załącznik 675179 Zobacz załącznik 675180 Zobacz załącznik 675181 Zobacz załącznik 675182 Zobacz załącznik 675183 Zobacz załącznik 675184 Zobacz załącznik 675185 Zobacz załącznik 675186 Zobacz załącznik 675187 Zobacz załącznik 675178 Zobacz załącznik 675188 Zobacz załącznik 675189 Zobacz załącznik 675190 Zobacz załącznik 675191
Model piękny i schemat malowania elegancki ! :) Oddaje klimat tamtych lat ! Gratuluję wytrwałości ! :)
 
OP
OP
adamwyt

adamwyt

Znany użytkownik
Reakcje
3.731 15 0
#76
Dziękuję za komentarze. Cieszę się że pomimo pechowego początku udało mi się go skończyć i że model spodobał się kolegom.

Następnym autobusem będzie MB O302 w dłuższej wersji. Jest w nim tyle modyfikacji, że chyba lepiej by było zrobić go od zera :)
 
OP
OP
adamwyt

adamwyt

Znany użytkownik
Reakcje
3.731 15 0
#80
Półtora roku temu natrafiłem na You Tube na ciekawy film propagandowo-reklamowy "Pekaesem w świat".
Postanowiłem wtedy że muszę mieć model tego autobusu w skali 1:87. Po delikatnym zbadaniu tematu okazało się że Mercedesy O302 produkowane były w trzech długościach i przynajmniej w trzech fabrykach: Mercedesa w RFN, Otomarsan w Turcji i Irannational w Iranie. Dzięki użytkowaniu przez Orbis pojazdów z tej ostatniej fabryki, bardzo często były w Polsce nazywane "Irańczykami".
PKS Warszawa na stanie miał najdłuższą wersję tego autokaru, której niestety próżno szukać sensownie odwzorowanej w tej skali.
Ponad rok temu udało mi się znaleźć na Ebay-u dosyć kiepskiej jakości model firmy "H0 Classic".
Gotowa miniaturka to składak i ze względu na dosyć ilość potrzebnych modyfikacji wielokrotnie lądował w mojej poczekalni czyli w szufladzie.
Model ma przód i tył przeszczepiony z modelu firmy Schuco, przeprofilowaną na gorąco i przyszlifowaną szybę przednią z Ikarusa 255 Brekiny oraz fototrawione drzwi, listwy ozdobne, wycieraczki i lusterka mojego projektu.

Zdjęcia oryginału pochodzą z w.w. filmu oraz serialu "Czterdziestolatek"

DSC_0425.JPG
FB_IMG_1536542947660.jpg
FB_IMG_1536542968712.jpg

FB_IMG_1536542988403.jpg
DSC_0419.JPG
DSC_0422.JPG
FB_IMG_1536543030327.jpg
DSC_0430.JPG
DSC_0431.JPG
DSC_0438.JPG
DSC_0439.JPG


Irańczyk jest siódmym autobusem zrobionym do mojej kolekcji.

DSC_0448.JPG
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Autobusy 23
Autobusy 18
Autobusy 16
Autobusy 9
Autobusy 4

Podobne wątki