Odpowiedź wyszła trochę przydługa, ale mam nadzieję, że jeśli ktoś przez nią przebrnie znajdzie dla siebie jakąś wartościową wskazówkę.
W skrócie kolejność prac była następująca:
- Malowanie na szaro – wnętrze kabin i przedziału maszynowego
- Zamaskowanie otworów okiennych od środka
- Malowanie na pomarańczowo - czołownice
- Malowanie na szaro – dach
- Malowanie na aluminium – górne boczne żaluzje (na zdjęciu żaluzje są zamaskowane taśmą)
- Maskowanie żaluzji i pomarańczowych czołownic
- Malowanie białym matem - podkład pod żółte czoła i pasy na bokach pudła
- Malowanie na żółto – czoła i pasy na bokach
- Maskowanie żółtych czół i pasów na bokach
- Malowanie na jasnoniebieski – dół i góra boków
- Maskowanie dachu oraz jasnoniebieskiego na bokach pudła przy oknach kabin maszynistów.
- Malowanie na ciemny zielony – czoło z oknami
- Maskowanie całości jasnoniebieskiego na bokach
- Malowanie na ciemnozielony – boki pudła
- Zdjęcie maskowań (pozostawiłem tylko maskowanie dachu)
Prace do wykonania
- Poprawki
- Malowanie na ciemnozielony prostokątów na żółtych czołach pod czołowe oznaczenie serii
- Malowanie czarnego tła pod oznaczenie serii na bokach lokomotywy (ten egzemplarz miał akurat takie tła)
W zasadzie kwestię malowania modelu trzeba rozważyć kompleksowo w różnych aspektach. Po pierwsze ogólna zasada brzmi – nakładamy kolory poczynając od jaśniejszych kończąc na ciemniejszych. Jak wiadomo łatwiej ciemnym kolorem zakryć jasny niż odwrotnie. Druga kwestia to znajomość stopnia krycia danych farb. Ja wiedząc, że żółty z którego zamierzałem skorzystać kryje słabo, naniosłem przed jego nałożeniem białą matową farbę jako podkład. Kolejną kwestią wymagającą zastanowienia, ale nie w oderwaniu od poprzednich, to które elementy łatwiej będzie zamaskować aby uzyskać pożądane odcięcia kolorów. Na przykład: jako jeden z pierwszych elementów pomalowałem na pomarańczowo czołownicę pomimo, że kolor był ciemniejszy od dwóch, z którymi sąsiadowa czyli żółtym i jasnoniebieskim. Zrobiłem tak ponieważ dużo łatwiej było przykleić na płask do czołownicy taśmę maskującą aby uzyskać równą linię odcięcia z kolorami sąsiadującymi, a przede wszystkim z kolorem żółtym powyżej. Gdyby odwrócić kolejność zamaskowanie żółtego koloru na styku z czołownicą było by karkołomne. Po środku modelu taśma nie miałaby czego się trzymać a należałoby ją przykleić w poziomie. Tu dygresja: odcięcia różnych kolorów na styku dwóch płaszczyzn wykonuję malując jedną płaszczyznę, a następnie maskuję pomalowaną płaszczyznę taśmą wystawiając ją poza załamanie płaszczyzn.
Analogicznie postąpiłem ustalając kolejność malowania stykających się elementów jakim jest dach i boki pudła. W związku z tym, że wystający rant odcinający te dwa elementy powinien mieć kolor jasnoniebieski pomalowałem jako pierwszy na szaro dach. Następnie zamaskowałem go taśmą tuż nad rantem przed malowaniem boków na jasnoniebiesko. Gdyby rant miał być w kolorze dachu odwróciłbym kolejność i jako pierwsze pomalowałbym boki na niebiesko, a taśmę maskującą przykleiłbym bod rantem tak aby pomalować go na szaro z całym dachem w kolejnym etapie.
Powiem też, że zazwyczaj oddzielnie maluję szereg detali, które przyklejam dopiero po pomalowaniu przed naniesieniem ostatecznej warstwy lakieru bezbarwnego. Powodem takiego postępowania jest to, że łatwiej jest zachować ostre kontury/ krawędzie detali. Tu za przykład mogą posłużyć ryflowane blachy pod drzwiami wejściowymi do kabin (nie są jeszcze zamontowane). Elementy te także będą miały kolor ciemnozielony więc śmiało mógłbym przykleić je wcześniej i pomalować razem z bokami pudła. Nie zrobiłem tego jednak gdyż w narożnikach po obwodzie zbiera się zazwyczaj więcej farby w trakcie malowania, a przez to odcięcie na połączeniu z wystającą płaszczyzną blachy straciłoby trochę na wyrazistości. Przyjrzyjcie się modelom fabrycznym, a zrozumiecie co ma na myśli.
To chyba tyle.