• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Koniec Muzeum Kolejnictwa?

Reakcje
0 0 0
#42
Coś wam powiem.NIe jestem jakimś super entuzjastą kolejnictwa ale lubię Polską ciuchlandię.Podróżowałem za dziecka często koleją do dziadków.Z nostalgią wspominam podróże piętrusami ciągniętymi przez poczciwą SU-45 na trasie leszno -Krotoszyn.Pamiętam podróż na impezę klubową do Boszkowa składającym sie z parowozu(nie pamiętam dokładnie jaki typ) z ryflakami (chyba) na haku.To przykre że miejsca takie jak właśnie muzeum w Warszawie przez Niedbalstwo ,braku dialogu czy pomysłu na podniesieniu atrakcyjności tego miejsca musi zniknąć.Dziwię się władzom PKP że tak łatwo i obojętnie patrzą na swoją historię.Przecież te wszystkie lokomotywy wagony zarabiały dla nich.Czy naprawdę tyle kosztuje utrzymanie miejsca gdzie niekiedy ostatnie egzemplaże kończą swój żywot??.Przecież Polska historia kolei ma się czym pochwalić.Mamy piękne parowozy,ile państw chociażby w Europie może się tym pochwalić??.Chwała Bogu że Wolsztyn cały czas działa,bo byśmy wogóle nie mieli sprawnej lokomotywy parowej.Jakoś władze kolei innych państw potrafia troszczyć się o swoją przeszłość, a u nas gdyby nie zapaleńcy i miłośnicy kolei to byśmy większość taboru na widokówkach oglądali.Tak jak już wcześniej pisałem mam nadzieję że dla tych wszystkich eksponatów znajdzie się lepsze miejsce gdzie zatroszczą się o nie,a nie skończą na złomie jak większość historii Polskiej Kolei.
 

Krzysztof Koj

Znany użytkownik
Reakcje
635 3 1
#44
(...) Dziwię się władzom PKP że tak łatwo i obojętnie patrzą na swoją historię.Przecież te wszystkie lokomotywy wagony zarabiały dla nich...
Problem w tym, że od dawna nie istnieją już Polskie Koleje Państwowe, a urzędnicy z PKP S.A., w ogromnej większości, nie mają i nigdy nie mieli nic wspólnego z dawnymi PKP...
Tak więc, wbrew pozorom, wcale nie jest to "ich historia", a na utrzymanie tych trutni, nie zarabiały (i nie zarabiają !) żadne lokomotywy i wagony, tylko MY, czyli... podatnicy.
A swoją drogą, Muzeum Kolejnictwa już od dawna "podlegało" Ministerstwu Kultury (i Dziedzictwa Narodowego) oraz władzom samorządowym i nie ma nic wspólnego ani z PKP S.A., ani tym bardziej z nieistniejącymi od lat "PKP".
Żeby było śmieszniej, to właśnie nie kto inny, jak PKP S.A. są od dawna największym problemem Muzeum Kolejnictwa w Warszawie, próbując pozbyć się Muzeum z terenu dawnego Dwoca Głównego PKP w Warszawie. Bądź, co bądź, jest to przecież bardzo cenna działka w centrum Warszawy...
A co do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, można chyba zaryzykować stwierdzenie: "jakie Ministerstwo, takie Dziedzictwo (Narodowe)"... :(
 
Reakcje
239 3 0
#45
Skierniewice ,a może w KOścierzynie coś extra winno powstać ?
W Ogóle w tym naszym wesołym miasteczku sie pod kolorowymi szyldami rozpieprza
Skierniewice odpadają - brak miejsca, kasy itp. To Urząd Marszałkowski wraz Ministerstwem Transportu powinni rozwiązać tą kwestię... Problem w tym, że dziedzictwo kultury technicznej kolei jest przez nikogo niechcianym bękartem. Nie chce go PKP, nie chcą go samorządy, nie chcą go specjalnie słuzby powołane od ochrony zabytków... De facto bardzo często również sami miłośnicy kolei jej zabytki traktują po macoszemu...
 

maniek2820

Znany użytkownik
Reakcje
12 1 0
#46
Skierniewice odpadają - brak miejsca, kasy itp. To Urząd Marszałkowski wraz Ministerstwem Transportu powinni rozwiązać tą kwestię... Problem w tym, że dziedzictwo kultury technicznej kolei jest przez nikogo niechcianym bękartem. Nie chce go PKP, nie chcą go samorządy, nie chcą go specjalnie słuzby powołane od ochrony zabytków... De facto bardzo często również sami miłośnicy kolei jej zabytki traktują po macoszemu...
Arielu u nas jest w ogóle KIBEL Z DZIEDZICTWEM KULTURY technicznej
 
Reakcje
239 3 0
#49
Ja na kibla mówię sracz i zgodzę się z panem mańkiem. Kible to cud polskiej techniki jak UFO8837
Kolega chyba nie skumał Mańka - chodziło jemu o to, że prawie wszyscy dziedzictwo kultury technicznej traktują jak zło konieczne. Konia z rzędem temu, kto dostanie dużą dotację służb konserwatorskich na remont zabytku niebędącego budynkiem...
 
W

wajchowy

Gość
#50
Skierniewice odpadają - brak miejsca, kasy itp. To Urząd Marszałkowski wraz Ministerstwem Transportu powinni rozwiązać tą kwestię... Problem w tym, że dziedzictwo kultury technicznej kolei jest przez nikogo niechcianym bękartem. Nie chce go PKP, nie chcą go samorządy, nie chcą go specjalnie słuzby powołane od ochrony zabytków... De facto bardzo często również sami miłośnicy kolei jej zabytki traktują po macoszemu...
Jak nikt tego nie chce to chyba jedynym wyjsciem bedzie sprzedanie zabytkowych lokomotyw Francuzom, Anglikom i Niemcom. Tam potrafia zadbac o tego typu eksponaty. Na pewno lepiej niz w Polsce.
 

matis_kr

Znany użytkownik
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
137 1 0
#51
Najbardziej Niemcy. O to prosty przykład
I tam to traktuje się jako zabytek techniki i utrzymuje się ją po to aby młodsze pokolenia wiedziały co ich naród wyprodukował.
 
Reakcje
239 3 0
#52
Jak nikt tego nie chce to chyba jedynym wyjsciem bedzie sprzedanie zabytkowych lokomotyw Francuzom, Anglikom i Niemcom. Tam potrafia zadbac o tego typu eksponaty. Na pewno lepiej niz w Polsce.
Nie przesadzajmy - część eksponatów jest i tak w depozytach poza Warszawą ;-). Poza tym wciąż mam nadzieję, że jednak dyrekcja MK i Urząd Marszałkowski pójdą po rozum do głowy...
 

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.521 33 3
#53
Powiem tak.
Dużo podróżuję po tzw. "świecie" (choć głównie Europa) i wszędzie w krajach "Zachodu" widać, że z byle sterty kamieni i starej chałupy zaraz robią zabytek; przy autostradzie/drodze jest stosowny znak kierunkowy, jest info w internecie, są foldery - i oczywiście towarzysząca "zabytkowi" baza hotelowa i gastronomiczna. Jak to jest, że u nich wszystko się opłaca, a u nas nie? Od dawna obserwuję styl życia ludzi "tam" - i w stosunku do Polski jest to przepaść. Nie mam teraz na myśli zarobków, bo to wiadoma rzecz, ale kwestię kulturową. Abstrahując od faktu, na ile tam państwo wspiera przedsiębiorców (nie chodzi o dotacje, tylko "łaskawe" nieutrudnianie przedsiębiorcom prowadzenia biznesu - vide różne akcje polskiego Urzędu Skarbowego, pierwszy przykład 'z brzegu' to pan Kluska), ludzie po prostu mają szeroką ofertę rozrywki. A to w parku coś się dzieje, a to zbudowano futurystyczny budynek, w którym działa fajna restauracja (zadanie: porównać do tzw. supermarketu Kereza), a to jest jakaś wystawa, a to ciekawe muzeum itd.... Po prostu sposobów spędzenia wolnego czasu przez ludzi interesujących się czymś więcej niż piwem przez telewizorem jest mnóstwo.

Ad vocem: jeżeli płacę (i wszyscy płacimy) przymusowo podatki, to żądam czegoś w zamian. Jeżeli Ministerstwo Kultury jest właścicielem Muzkolu, to dlaczego dopuściło do obecnego stanu? Co przez lata robił dyrektor Ruszczyc? Na podstawie jakich referencji został zatrudniony (poprzednio wyrzucono go z Muzeum Narodowego) i czy był jakikolwiek audyt jego działalności? Na co czeka teraz? Jeżeli Muzkol dostawał od Ministerstwa za małe dotacje, to na co czekano? Od czego są decydenci w Ministerstwie, od czego jest zarządzający Muzkolem? Na co wymiernego poszły nasze, podatników, pieniądze?

Może się ze mną nie zgodzicie, ale moje zdanie jest takie: co w Polsce państwowe, to spieprzone i ukradzione. Bo w państwie, pieniądze były, są i będą; jak ich zaczyna brakować, to zawsze można podnieść podatki/akcyzę/cło/myto itp. No to po co się wysilać/wychylać? A kontrola? "Oczekujemy nieoczekiwanej kontroli", jak powiedział dyrektor Kołodziej w filmie "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz". Kluczowe pytanie zatem brzmi: czy jest wola polityczna na uratowanie Muzkolu?

PS. Ciężar moich uwag o zabarwieniu politycznym proszę przesunąć w stronę zagadnień gospodarczych.
 

Phantomiusz

Aktywny użytkownik
Reakcje
7 0 0
#55
Że się da prawie z niczego zrobić bardzo dużo to wiadomo. Dla mnie niedoścignionym przykładem w Polsce jest Muzeum Obrony Wybrzeża funkcjonującym od niespełna 10 lat na Helu. Praktycznie dzięki zaangażowaniu początkowo kilku osób, potem przy wsparciu już wielu sympatyków można powiedzieć , że osiągnęli sukces i wciąż prą do przodu realizując kolejne pomysły. W sumie w ich działalności zwróciłem na fakt, że muzeum nie posiada etatów, a pracownicy zatrudnieni są na umowę zlecenie. Zawsze jakiś sposób.

Natomiast Muzeum Kolejnictwa na obecnym etapie i przy urzędniczej mentalności stanie się swoistą puszką pandory, gdzie urzędnicy czy też decydenci obecnych struktur byłego PKP odpowiedzialność będą przerzucać jeden na drugiego, nie zwracając uwagi na to co się z przedmiotem sporu czyli taborem dzieje. Nie wierzę w to, w sumie nie chcę wierzyć, że te zabytki trafią do pieca. Mam nadzieję, że jednak znajdzie się osoba z jajami która ten muzealny bajzel jaki otrzymaliśmy po "restrukturyzacji" PKP ogarnie.

Swoją drogą ciekawi mnie, dlaczego muzeum nie przeszło pod samorząd wraz z ziemią którą od wielu lat zajmuje??
 

matis_kr

Znany użytkownik
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
137 1 0
#56
Jeśli nikt ogarnięty się nie znajdzie, na złomowiskach będzie "akcja palnik" z lokomotyw zostaną tylko blachy i szlak trafi naszą Polską technikę to co ktoś zrobił własnymi rękoma i miało służyć ludziom przez lata. Niestety nic na to nie poradzimy taka jest polska. W niej liczą się tylko pieniądze a nie historia narodu.
 

Phantomiusz

Aktywny użytkownik
Reakcje
7 0 0
#57
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że niektóre miasta taką kolekcję przyjęły by z otwartymi rękoma. W Tczewie np niedawno toczyła się dyskusja o przejęciu zbioru z Kościerzyny. W każdym razie Kościerzyna poszła po rozum do głowy i obecnie skansen jest remontowany. Myślę, że duży problem tkwi w tym, że MK znajduje się w Warszawie i przez to jako "produkt turystyczny" jest niedoceniany. Dla innych z kolei miast taka kolekcja była by hitem i szybko znalazły by się pieniądze, aby tabor doprowadzić do ładu.
 

Zbyszek

Znany użytkownik
Reakcje
810 71 5
#58
Tylko jeszcze pozostaje aspekt zatrudnienia ludzi z głową i merytorycznym pojęciem o tym co się ma! To taka mała odpowiedź na ostatnie zdanie.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.853 116 22
#59
Kontrolę to może i tam robiono. Zapewne wykazano, iż dyrektor nie zrobił niczego zlego. A że i przy okazji nie zrobił nic dobrego... No cóż, po co się wychylać? Gość pewnie nie zna się za dobrze na tym czym kieruje, a te zabytki są dla niego takim samym starym gównem jak dla większości społeczeństwa w tym kraju. Posiedzi tutaj i jeśli nic złego nie zrobi (bo poprzednio chyba zrobił skoro go wywalili), to może niedługo zmieni stołek na lepszy.

Czy ktoś w tym muzeum rozpatrzył chociaż jedną propozycję innej lokalizacji? Czy pisali wnioski o dotacje z Uni na ten cel? Pytam się, zrobił tam ktoś cokolwiek?

Jak się kuźwa dotkną do tych lokomotyw, to będzie trzeba się skrzyknąć, iść pod bramę i nie pozwolić na wstęp osobom, instytucjom czy brygadom chcącym zrobić coś złego.
 
W

wajchowy

Gość
#60
Myślę, że duży problem tkwi w tym, że MK znajduje się w Warszawie i przez to jako "produkt turystyczny" jest niedoceniany. Dla innych z kolei miast taka kolekcja była by hitem i szybko znalazły by się pieniądze, aby tabor doprowadzić do ładu.
Ja mysle, ze masz tu sporo racji. Warszawa to duze miasto z duza iloscia innych atrakcji i takie muzeum jest niezauwazalne. Miasto na tym nic nie zyska ani nie straci. Wiadomo, ze grunty w stolicy sa drogie a ekspozycja wymaga miejsca. Tylko, ze o tym powinno sie pomyslec 10-15 lat temu.
 

Podobne wątki