• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Pytanie? Zagubiony z marzeniami! Jak znów się do tego zabrać?

Która skala jest ciekawsza?

  • Z

    Votes: 1 12,5%
  • N

    Votes: 7 87,5%

  • Ogółem głosujących
    8

Saiti

Nowy użytkownik
Reakcje
3 0 0
#1
Hej, na komunię dostałem kiedyś zestaw PIKO - pewnie większość od tego zaczynała. Lata poleciały, a marzenia chyba wróciły po tym, jak siedmioletni chrześniak dostał swoją pierwszą plastikową kolejkę z Allegro.

A że i ja sam za 6 lat będę miał w domu już siedmiolatka, to chciałbym się na to dobrze przygotować :)

Mianowicie szukam rozwojowego zestawu pod makietę. Moje marzenie jest jednak przytłumione świadomością słomianego zapału u mnie, więc zamówiłem sobie zestaw Fleischmann 5160003 - czyli pętla z podstawowym pociągiem w analogu. Tym zamierzam się oswoić i upewnić, że to dalej jest fajne.

Ale marzenie mam następujące:
Na roboczym biurku w rozmiarze 180x90 zbudować makietę. W pierwszym kroku, modelując coś ciekawego w SCARMie, zrobić sobie layout na wspornkichach, które z czasem będę obudowywał.... i tak dalej. A nuż za 4 lub 5 lat zacznę kończyć makietkę, czas pokaże ;)

No ale do rzeczy - z kolejek kojarzyłem PIKO w H0 i TT. To za duże, żeby na mojej powierzchni miało sens. Powierzchni większej mieć nie będę, więc zacząłem zastanawiać się między skalą N a Z. Wybrałem na razie N, co nie znaczy, że przy tym mam zostać.

Ale co mam kupić? Chciałbym planować i tworzyć makietę w klimacie lat 70-90 w stylu polskich przedmieść. Potrzebuję do tego odpowiedniego taboru. W ofercie Fleischmann widze sporą dostępność torów oraz lokomotyw i wagonów. Ale zaraz może się okazać, że popełniam jakiś błąd w wyborze i w głupi sposób się blokuję.

Najlepiej będzie, jeżeli poproszę Was doświadczonych o odpowiedź na poniższe pytania:

Gdybyś miał jeszcze raz zacząć budować od zera to jaką firmę byś wybrał i dlaczego? Dlaczego nie wybrałbyś innej firmy? Dlaczego wybierzesz skalę Z a nie N lub skalę N a nie Z?

Za wszelką pomoc uprzejmie dziękuję!!! <3
 

piottrw

Aktywny użytkownik
Reakcje
564 10 0
#2
Zawsze jest zagwostka co kolega oczekuje od makiety.
Są różne motywację, czasem po prostu włączyć sobie i niech sobie samo jeździ, zatrzymuje się na stacji, potem rusza, potem drugi pociąg itd. - ja taki automat mam i go uwielbiam bo po ciężkim dniu odpoczywam patrząc się na krzyżowanie pociągów, albo jazdy z manipulatorem lub zasilaczem lub myszką w ręku i wczuć się w rolę maszynisty, albo manewry, albo po prostu w kółko sobie jeździć a nawet sam cel w sobie to budowanie, czasem wieczne makiety.

Z obserwacji wiem że w skali N a w Z to już w ogóle, jest problem z poborem prądu. Po prostu stosunkowo lekkie lokomotywy nie lubią nawet odrobiny kurzu czy brudu na szynach i kołach a to zawsze prędzej czy później nastąpi.

Dla przykładu mój tort w skali TT ma 70x85 cm
IMG_20220428_120716_copy_3156x2340.jpg
 
OP
OP
S

Saiti

Nowy użytkownik
Reakcje
3 0 0
#3
Hej, dzięki za pierwszą odpowiedź. W międzyczasie troszkę się zdoktoryzowałem na forum, zetka raczej odpada - taki wniosek wysnułem po stosunku ilości wątków w dziale N oraz Z. No i widzę, że raczej tylko Marklin ma swoje rozwiązania w zetce. N ma większa dostępność torowisk, zapewne da się kupić wszystko wszędzie, ale też mnie będzie demotywować, żeby wszystkiego szukać na siłę. Może źle rozważam, ale w którąś stronę muszę pójść.

Czego oczekuję? Akurat tu mam 100% idealną odpowiedź. Brzmi ona "nie wiem". Nie mam pojęcia. Lubię modelarstwo, żeby móc w czymś pogrzebać. Przygotować stół tylko pod to i pod nic innego. Podejść, podziałać 10 minut lub 5 godzin. Po kawałku. Naprawdę zadowoli mnie wizja tego, że (mając oczywiście wcześniej docelowy plan) makieta będzie najpierw na płaskiej sklejce, potem porobię poziomy, potem to wypełnię modelem krajobrazu, potem to, potem tamto. I za 3 lata będę miał już coś więcej. Mam też dla kogo to robić. I dla chrześniaka i dla swojego syna.

Wpuściłem w to hobby na razie 7 stówek na wspomiany zestaw. Wpuszczę chętnie jeszcze ze 2 tysiące w tory, które potem rozbuduję w makietę. Tak, wiem, że spadek napięcia będzie spory na długich odcinkach, więc będę musiał wydziubać zasilania - no jak w LEDach.

Tylko właśnie - nie chcę popełnić demotywujących błędów, jak np wybór nierozwojowego producenta. Na szynach Fleischmana widzę, że można zbudować coś ciekawego. Tylko czy jakość tutaj jest w porządku? Ilekroć widzę makiety na różnych forach - mało kto pisze na czym jest to budowane.
 

MisioPas

Aktywny użytkownik
Reakcje
711 6 1
#5
Pytanie o firmę

To, że zaczynasz od Fleischmanna wcale nie oznacza, że kolejne wagony czy lokomotywy muszą być z tej samej firmy. Tory - mogą być jednej firmy, ale też nie muszą. Ja np. mam miks torów Minitrixa, Fleischmanna (łączą się ze sobą bezproblemowo), Arnolda (tu potrzebna jest dostępna w necie przelotka, ba, mam także podłączone nieco 50-letnich torów Piko (tu łącznik musiałem sobie zrobić sam). I wszystko gra. Na razie na podłodze ;). Na makiecie tory będą się lepiej stykać, więc problem zniknie. Tabor mam z kilkunastu firm - w tym tak egzotycznych jak Dapol czy Athearn. I sobie jeździ - jeden lepiej , drugi gorzej [to wcale nie zależy od firmy, tylko od konkretnego modelu]. Ja akurat przy zakupach nie kieruję się "kulturą jazdy", tylko tym czy mi się pojazd podoba, czy nie. Albo - czy nada się do konwersji na PKP, bo docelowo jeśli mi zdrowie pozwoli to poza BigBoyem i Latającym Ślązakiem chcę mieć wyłącznie spolszczony tabor. Wspomniane wyżej kaprysy z dopływem prądu owszem zdarzały się (najczęściej w 50-letnich lokomotywach Piko, i to tylko na rozjazdach czy krzyżówkach). Lokomotywy wystarczyło przeczyścić i nasmarować. Z rozjazdami jest nieraz więcej kłopotu, ale ta sprawa jest powszechna, niezależnie od skali czy od firmy - i była omawiana na tym forum wielokrotnie).

a kurz? owszem siada na ciuchciach i torach, ale tu wystarczy odkurzyć. Ja w mocno zabrudzonym mieście robię to raz na 3 miesiące. Kiepskim (tzn. słabym) odkurzaczem samochodowym, bo za duża moc mogłaby coś pourywać ;)

Podsumowując - o firmę nie ma się co martwić
 

Jaco3011

Aktywny użytkownik
Reakcje
257 52 0
#6
Z moich prób w Z wynika, że skala Z ma sens w dwóch przypadkach:
1) kręci cię miniaturyzacja sama w sobie
2) duży stosunek wielkości obiektu który chcesz zbudować do ilości posiadanego miejsca.
 
OP
OP
S

Saiti

Nowy użytkownik
Reakcje
3 0 0
#7
Dziękuję pięknie za odpowiedzi, wszystkie treściwe.

Tak, skala Z wydaje się być problematyczna w zakupach. Właśnie otworzyłem zamówiony zestaw w N - już jest wystarczająco małe. I właśnie zastanawiało mnie miksowanie torów - czyli praktycznie w każdej kombinacji będę mógł coś poskładać, nie musi być jednej firmy. Siadam składam!
 

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
2.171 46 3
#8
Chcesz mieć "makietę w klimacie lat 70-90 w stylu polskich przedmieść",
co dotyczy dwóch spraw:
1. Tabor
2. Budynki, infrastruktura etc.

I teraz:
1. W N pojawiają się na rynku modele taboru polskich przewoźników (np. PKP), natomiast w Z nie ma nic - chyba, że sam coś zbudujesz. A samodzielna budowa taboru, nie mówiąc o lokomotywach, to absolutnie "wyższa szkoła jazdy".
2. Tu można wykorzystać modele budynków dostępnych komercyjnie, ew. po jakiejś modyfikacji ("spolszczeniu"). Można też budować je samodzielnie; spektakularnie trudne to nie jest, ale z racji miniaturyzacji - znacznie łatwiejsze w N niż w Z. To samo dotyczy infrastruktury (choć samodzielna budowa semaforów świetlnych stosowanych na PKP nie jest w N łatwa ze względu na wymiary wszystkiego wymuszone przez skalę. Ale chyba się nie mylę, że są one dostępne komercyjnie - trzeba sprawdzić).

Zatem, nie dziwię się, że wybierasz N. Pokaż, jak sobie wyobrażasz układ torów etc. Forumowa społeczność skomentuje, skrytykuje, doradzi, pomoże.
Powodzenia w rozwijaniu pasji.
 
OP
OP
S

Saiti

Nowy użytkownik
Reakcje
3 0 0
#9
To na razie dalekie plany, nie napalam się niepotrzebnie. Znając siebie wiem, że muszę trochę "wrzucić" i na suchej makiecie się pooswajać z tematem. Zostaję w skali N - to na pewno. Jest to już wystarczająco miniaturowe. Budowa własnej lokomotywy jest dla mnie prosta - od modelu do druku. Ale doskonale wiem z doświadczenia, że o takich rzeczach łatwo się mówi, a wykonanie to nie jest "5 minut" - i więcej byłoby nerwów niż efektu. Także temat jest jasny.

Te "polskie przedmieścia" to raczej nakreślenie klimatu czegoś, co miło mi by się oglądało. Niekoniecznie będę potrzebował mieć kopii idealnej więc zapewne wiele zastępstw nie będzie mnie kłuło w oczy. Ale to śpiewka dalszej przyszłości.

Przykład czegoś, co będzie mnie satysfakcjonować wrzucam poniżej, zdjęcie z jakiegoś zestawu, skala nie ma znaczenia. Nie patrzę w ogóle na układ torów tylko na konstrukcję - czyli mam już bazę/podstawę i nakreślone trasy. I takie coś w postaci surowej konstrukcji będzie już dla mnie czymś wielkim. W ogóle nie myślałem o dalszych planach na ten moment. Brak wizji na kształt, nie napalam się na siłę. Na pewno chcę w tym grzebać dwa lata dłużej powoli, niż robić coś na szybko. Nie mam pośpiechu, nie jestem nagrzany. Najważniejsze to dobry plan, muszę się zorientować przy budowie makiet o etapach o których mówi się "teraz to już za późno żeby zrobić to i tamto" - mam na myśli, że czegoś nie przemyślę zawczasu.
obraz_2025-12-02_161750201.png

No i oto mój zestaw!

FLEISCHMAN STARTER SET - Youtube short. Obejrzyj mnie!

Licząc na szybko tory to przeliczam około 3-4 tysięcy złotych na wcale nierozbudowany zestaw. Czyli dużo jak na hobby, którego jeszcze nie jestem pewien. Zapewne do gwiazdki zakupię trochę torowisk - muszę się w tym zorientować.
 

Bolutek

Znany użytkownik
Reakcje
1.994 431 7
#12
Gdybym miał wybierać pomiędzy N i Z to w ogóle zrezygnowałbym z powrotu do marzeń.
Zaczynałem od TT ale teraz nie wróciłbym do tej skali mimo, że od BTTB do czasów obecnych wiele się zmieniło...
 

piottrw

Aktywny użytkownik
Reakcje
564 10 0
#13
Czy to nie istnieje czy to ja mam problem, żeby znaleźć tabor osobowy PKP w tej skali?
Dobrze szukasz. Taboru fabrycznego PKP w N prawie nie ma, w TT coś tam jest a w h0 jest prawie wszystko. Dlatego dałem przykład makiety TT - niewiele więcej miejsca potrzeba niż N.
Chcąc mieć tabor PKP fabryczny pozostaje h0 lub TT ;)
Albo jak koledzy pokazują można zrobić sobie samemu. Ja takich umiejętności nie mam, to mam PKP w TT, bo na h0 miejsca brak
 

MisioPas

Aktywny użytkownik
Reakcje
711 6 1
#14
w TT"coś tam jest" fabrycznego PKP? Wiem że każda pliszka swój ogonek chwali, ale nie wprowadzaj kolegi w błąd. Jesli ktoś nie chce bawić się w konwersję, a jedynie chce kupować gotowce to wyłącznie H0. Ilość polskiego taboru w N i TT są porównywalne (i to łatwo, bo śladowe ;)
 
OP
OP
S

Saiti

Nowy użytkownik
Reakcje
3 0 0
#15
No to jest nad czym popłakać w takim razie. Robienie od podstaw to spore wyzwanie - może kiedyś mnie na to najdzie. Przedwczoraj przyszła do mnie drukareczka Elegoo Saturn 16K Ultra więc narzędziówka jest odpowiednia ;) Ale chęci i czas jeszcze czekają na swoją kolej :)
 

piottrw

Aktywny użytkownik
Reakcje
564 10 0
#16
w TT"coś tam jest" fabrycznego PKP? Wiem że każda pliszka swój ogonek chwali, ale nie wprowadzaj kolegi w błąd. Jesli ktoś nie chce bawić się w konwersję, a jedynie chce kupować gotowce to wyłącznie H0. Ilość polskiego taboru w N i TT są porównywalne (i to łatwo, bo śladowe
Wystarczy wejść na stronę np sklepu modelmania i otworzyć skróty do modeli PKP. Nie wnikając czy model jest dostępny od ręki czy jest w zapowiedzi czy aktualnie się wyprzedał, czy to zestaw czy pojedynczy model, aktualnie jest:
Skala N 11 produktów
Skala TT 64 produktów
Skala h0 463 produkty
Skala Z 3 produkty.
To pokazuje też mniej więcej jaki jest % udział poszczególnych wielkości na naszym rynku. Czyli TT to około 12 % reszta to h0. Przy marginalnym udziale pozostałych wielkości.
Z drugiej strony jako klient ile mogę przeznaczyć na zakup. Dla mnie 10 modeli rocznie to już dużo, powiedzmy ze 3-4 lokomotywy i 8 wagonów. Ale jak się tak rok do roku zbierze to mam w tym momencie ponad 100 wagonów PKP i prywatnych polskich przewoźników od 3 do 6 epoki i ponad 30 lokomotyw/wagonów motorowych. Drugie tyle podzielone po mniej więcej równo na DR i DB i jakieś tam Czechy co u nas jeżdżą.
I co najważniejsze u mnie modele poruszają się po makiecie. W h0 co widać też na tym forum kolekcjonuje się też dla kolekcjonowania i potem są wyprzedaże robi że nigdy nie wyjmowany z pudełka.
Dlatego koledze zasugerowałem że w h0 jest owszem największy wybór, ale można też w TT pysznie się bawić taborem PKP. A tu już miejsce na torta porównywalne.
A wyboru i tak dokona kolega. Ale już wiez że żeby bawić się PKP w skali N będzie musiał sobie tabor zrobić/przemalować. ;)
Takie na zachętę zdjęcia z 3 epoki - PKP TT
IMG_20211203_142916_copy_3366x2496.jpg
IMG_20211204_145552_copy_2496x3366.jpg
 

Misiek

Znany użytkownik
H0m
NAMR
Reakcje
6.840 148 0
#17
No to jest nad czym popłakać w takim razie.
Olej sentymenty i rób co Ci się podoba, niezależnie od skali, nikt Cię nie zmusza do posiadania PKP

np. @piottrw posiada i pokazuje ładne polskie TT ale jego pobratymcy z tej samej skali 1:120 / wielkości TT łykają jak pelikany wszystko co się pokaże. Niezależnie od tego czy ma faszystowską gapę, czy oznaczenia kolei enerdowskiej :D
 

MisioPas

Aktywny użytkownik
Reakcje
711 6 1
#18
nooo, jak ktoś kupuje tylko w Modelmanii - to może i tak jest. Na ebay z pojazdami PKP jest dokładnie odwrotnie. A i w kilku polskich sklepach TEŻ jest więcej N-ki PKP niż TT PKP.

Dla twojej wiadomości - mam w skali N 67 sztuk lokomotyw i wagonów PKP (z tego około połowę "fabrycznych", reszta jest przekonwertowana przeze mnie lub przez kolegów z forum). 19 kolejnych pojazdów czeka na to, aż zdrowie mi pozwoli je skonwertować, albo stan portfela pozwoli mi taką konwersją zlecić ;). Dodatkowo mam trzy lokomotywy PKP "w blaszkach", ale do tego się nie zabieram dopóki się nie nauczę kleić blach.

Jedyne co mi uciekło i żałuję to wagony Berlin-Warszawa Express (bo przegapiłem wypust, a jak potem Szymon sprzedawał to akurat byłem bezkasowy ;)

Ta "dyskusja" sensu nie ma, bo wiadomo, że jak ktoś chce konwertować - to sobie poradzi w DOWOLNEJ skali (np. Kolega Zdrada ma wiele pojazdów PKP w skali Z, nawet kibla), ale jeśli ktoś nie chce, nie umie lub nie lubi się bawić i jedynie kupuje gotowce fabryczne - to zostaje mu wyłącznie H0.

ale nie każdy ma do dyspozycji. tak wielką powierzchnię w domu jakiej wymaga H0

Z mojej strony EOT