• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Wrocław Psie Pole – Trzebnica

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#1
Wrocław Psie Pole – Trzebnica

Pochmurno, ale ciepło, więc – na rower. Jedziemy pociągiem z Psiego Pola do Trzebnicy i na rowerach wracamy do Wrocławia. Bilet normalny w jedną stronę na dwie osoby kosztuje 15,80zł, do tego opłata za dwa rowery 14 zł.

Wzmianka historyczna

Linia kolejowa Wrocław-Trzebica powstawała w bólach. Plany budowy istniały już w 1844 roku, ale różne zawirowania społeczne i polityczne oraz brak funduszy spowodowały, że budowę rozpoczęto dopiero 40 lat później, ale za to ukończono po zaledwie dwóch latach. W czasach powojennych, z powodu zaniedbań w konserwacji linii, stopniowo zmniejszała się prędkość handlowa pociągów prowadząc do absurdalnego wyniku 15 km/h w 1997 roku (dla pociągów towarowych; osobowe przestały jeździć w 1991 roku). Dwa lata później zawieszono ruch pociągów. Na szczęście dzięki staraniom m.in. władz wojewódzkich, w 2009 roku znów na szlak ruszyły pociągi, a jego remont zakończony w 2016 roku ucywilizował ją i nadał współczesnego sznytu.

Ad rem

Pomimo soboty i niewczesnej pory, szynobus jest zapchany, wszystkie miejsca siedzące zajęte, a ich większą część okupują jadące na wycieczkę dzieci z pierwszych klas podstawówki, okay niech sobie siedzą, jak i tak muszę jakoś trzymać rower, więc stoję razem z innymi „stojakami”. To tylko pół godziny jazdy, wysiedzę się na siodełku roweru. Pociąg osiąga maksymalną prędkość 80 km/h. Do debordażu w Siedlcu przymierza się pan o alternatywnie schludnym wyglądzie, roztaczający silną woń księżycówki i będący ofiarą wzrostu cen środków do utrzymywania higieny osobistej, ale pomimo delikatnego kołysania pudła wagonu, pan ów pion trzyma lepiej niż pion (i „poziom”) trzymał pan Stolzman na katyńskim cmentarzu, hyp!

Jako, że wracamy z Trzebnicy do Wro, opis przystanków kolejowych będzie właśnie w tej kolejności. To wycieczka przez las, pola, wsie, zahaczająca jednak oczywiście o kolej.

Trzebnica

Prawie wszyscy pasażerowie jechali aż dotąd.

1t.jpg


Z ciekawości sprawdziłem w dostępnych danych liczbę pasażerów korzystających ze stacji/przystanków na tej linii. Nie jest to porównanie idealne, bo daty danych trochę nam się rozjeżdżają, ale jego wynik daje do myślenia. Dane przewozów dotyczą roku 2017 i są uśrednione (w źródłach podano zakres wymiany pasażerów w przedziałach od-do, ja przyjąłem po prostu średnią wartość przedziału). I tak, jeżeli dobową liczbę wymiany pasażerów dla Trzebicy (1250 osób) przyjmujemy za 1, to na poszczególne przystanki rozkłada się to tak (kolor niebieski):

wykres.jpg


Na pomarańczowo pokazana jest liczba mieszkańców (dane głównie z 2011 roku; proporcjonalnie: Trzebnica = 1). Wyciągnąć można z tego ciekawe wnioski. Mało osób korzysta z Zakrzowa, bo rzut beretem stąd do Psiaków, centrum handlowego Korona, czy jednego z głównych wjazdów do miasta, dużo ludzi ma samochód, a poza tym, co bardzo ważne, jest tutaj dobra komunikacja miejska. Pawłowice to trochę inna sprawa, bo są już jednak, za przeproszeniem, na zadupiu, a i z komunikacją publiczną jest cieniutko. Efekt – jedna piąta mieszkańców Zakrzowa, a pasażerów 3 razy więcej. Siedlec – wieś in the middle of… motorways, tak samo stąd blisko i jednocześnie daleko i do węzła S5 i do węzła S8, co może być przyczyną ruchu, zresztą chyba ściąga pasażerów z najbliższych wsi. Przystanek Pierwoszów nie ściąga nad swoje stawy miłośników podróży koleją. Zastanawiający jest słaby wynik Brochocina; wydawałoby się, że tu z pociągów będą korzystać również mieszkańcy Taczowa. W przypadku Psiego Pola jako stacji węzłowej, dane są zafałszowane o pasażerów nie korzystających z linii w kierunku Trzebicy, ale też pokazuje jednak słabą wymianę pasażerów. W przypadku PP nie ma sensu podawać do porównania liczby mieszkańców.

Wracamy do tematu stacji Trzebnica. Z jej lokalizacją stacji strzelono sobie w stopę, bo nie ma możliwości dalszego przedłużenia linii. Budynek stacyjny jest w świetnym stanie, funkcjonuje tu kasa… PKS Wołów, cóż takie czasy, że na dworcu kolejowym nie ma kasy kolejowej (jest już niepotrzebna), ale zamiast tego kolej i autokary się uzupełniają; tylko cieszyć się, że są możliwości komunikacji dla ludzi nie posiadających samochodu lub nie mogących prowadzić. Patrząc na rosnące ceny paliw, przewozy publiczne mogą niedługo przeżyć renesans.

Pociąg wraca do Wro, więc rozpoczynamy spacer po stacji. Najpierw standardowe dwa zdjęcia w prawo i w lewo

2t.jpg


3t.jpg


i zbliżenie PRLowskiej donicy, obecnie p.o. popielniczki.

4d.jpg


Podczas rewitalizacji, a w części to przebudowy lub budowy fragmentów linii, na stacji Trzebnica zbudowano całkiem rozsądny układ torowy: jest tor główny przy peronie oraz tor dodatkowy do oblotu składu na wypadek użycia lokomotywy ciągnącej tabor. Ale zbudowano również tor ładunkowy (z żeberkiem ochronnym), tak „na wszelki wypadek”. To moim zdaniem bardzo dobra decyzja, bo otwiera możliwości obsługi towaru, a wydane na to pieniądze już nie mają znaczenia przy obecnej (i przyszłej) inflacji.

Oglądanie budynków stacji zaczynamy od budynku najważniejszego. A który budynek jest, po przyjeździe pociągiem do stacji docelowej, najważniejszy? Oczywiście budynek WC ; ) Ten akurat jest architektonicznie baaardzo schludny, prawda? Inna sprawa to to, że nieczynny. Brakuje tu tylko kartki z napisem: „Prosimy załatwiać się na własną rękę”.

41wc.jpg


Idziemy teraz looknąć na budynek stacyjny od strony podjazdu, najpierw mijając jakiś „zabytek”. Chylące się ku ruinie, zamknięte na głucho, ledwo się trzyma, ale – jeszcze stoi i „straszy”. Więc na pewno jest to zabytek. A konkretnie to dawny budynek gospodarczy.

5m.jpg


Ktoś musiał mieć duże parcie na stolec, żeby wybić tę dziurę jak drzwi były zamknięte na klucz. Ale dzięki temu powstał użyteczny składzik na odpady zmieszane.

6m.jpg
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#2
Budynek stacyjny od podjazdu wygląda tak. Przychodnia? To też ciekawy pomysł na zagospodarowanie zbyt dużej jak na obecne potrzeby nieruchomości.

7b.jpg


Idziemy dalej mijając wspomniany składzik, tu jego piękny wygląd od północy

8m.jpg


i fotografujemy pozostałe budynki kolejowe. W budynku dawnej sekcji drogowej mieszkają ludzie, więc nie chcę tak ostentacyjnie pstrykać na wprost okien, robię tylko zdjęcie jego fragmentu oraz tego, czego pasażer nie widzi z peronu: ulubionej przez Niemców rzeźby ogrodowej.

9b.jpg


Stojący obok budynek magazynu z rampą jest zamknięty na głucho. Obchodzę go i robię zdjęcia, tak dokumentacyjnie.

10m.jpg


11m.jpg


12m.jpg


13m.jpg


Czym zawiniło to ogrodzenie? Rozumiem, chcieli przejść, ale w trzech miejscach na raz?

14m.jpg


Rampa od strony toru to nieciekawy betonowy kloc, a tu możemy oglądać grube belki drewnianej konstrukcji. Mają swoje lata.

15m.jpg


Wchodzimy „na tory”. Wprawdzie wcześniej była jakaś tabliczka „wstęp wzbroniony” czy jakoś tak, ale jak i czym wzbroniony, skoro wszystko otwarte na oścież, a w dodatku nie jesteśmy jedynymi odwiedzającymi to miejsce? No i dlaczego wzbroniony, skoro tylko hula wiatr, nie ma żadnego pociągu, czyli żadnego zagrożenia wypadkiem? Te wszystkie zakazy wstępu na teren kolejowy powinny obowiązywać czasowo: tylko wtedy, gdy na stacji prowadzony jest ruch taboru. No, coś jakby buspasy – też obowiązujące czasowo (nie dotyczy debilnego buspasa na Dolinie Służewieckiej w Warszawie oraz debilnego buspasa na Al. Traugutta we Wrocławiu). W dodatku zakazy wstępu nie powinny obejmować „Mikoli” pod warunkiem założenia „żarówiastej” koszulki ostrzegawczej. Kto jest za? ; )

Tor szlakowy kończy się masywnym kozłem oporowym. To ciekawe, że nie ma przed nim poduszki z piasku (a na stacjach Warszawa Wileńska albo Lublin Lotnisko, jednak jest. Może dlatego tak jest, że bezpośrednio za trzebnickim kozłem nie ma ruchu pieszych?). Zmniejszono materiałochłonność inwestycji malując znak Z1 na zderzaku. Później pokażę jeszcze inny przykład oszczędności, a może radosnej twórczości.

16k.jpg


Kozioł oporowy kończy szlak, ale – obecny szlak. Za nim znajduje się bowiem, zachowana do dziś, oryginalna ręczna obrotnica. Ze zdjęć w necie widać, że w 2009 roku była w innym położeniu.

17o.jpg


Oto mechanizm obrotu, no jak zwykle ukradziono na złom to, co można było łatwo zdemontować.

18o.jpg


Kilka smutnych zdjęć.

19o.jpg


20o.jpg


21o.jpg


22o.jpg
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#3
23o.jpg


Na jednej z szyn jest taka cecha:

24sz.jpg


Ciekawe, jakie jest fi klucza, żeby odkręcić te nakrętki. No i ile pasujący ręczny (kieszonkowy?) klucz ważyłby.

25n.jpg


Poniżej mechanizm bezpieczeństwa blokujący obrotnicę w pozycji docelowej.

26m.jpg


W ziemi pozostały jeszcze resztki podkładów toru prowadzącego na obrotnicę.

27t.jpg


Pozostaje jeszcze zrobić zdjęcie w stronę szlaku/budynku stacji

28w.jpg


i idziemy do lokomotywowni. Tak ona wygląda od strony stacji. No nie jest źle, bo budynki jeszcze stoją. (sarkazm) Czyli to też zabytki? (/sarkazm)

29b.jpg


Kiedyś (znaczy: po tym, jak już stacja „upadła”) były tu sklepy handlujące materiałami budowlanymi. Aż dziw, że ta kostka Brukowa (zob. Dimitrij Aleksiejewicz Brukow)

30k.jpg


jeszcze się nikomu nie przydała. Ale spokojnie poczekajmy. Teraz wchodzi program Chrust Plus, więc niebawem zabraknie chrustu w lesie. Nadejdzie też czas na Kostka Plus, a może i Mydło Plus. Wszystko przed nami : )

W tym budynku, pod dachem

31s.jpg


był/jest zbiornik na wodę zasilającą żuraw wodny (wyprodukowany w wówczas niemieckiej Nowej Soli – często do dziś spotykany):

32z.jpg


Słowem, była to niezbyt często spotykana na terenie Polski wieża wodna wewnątrz budynku. Obchodzimy parowozownię dookoła, robimy zdjęcia pamiątkowe dzisiejszego stanu.

33p.jpg


36p.jpg


Najpierw zakratowali, a potem zamurowali, czy odwrotnie? ; )

35p.jpg


37p.jpg


Tuż obok parowozowni znajduje się garaż dla wszędołazów.

38g.jpg


Budynek parowozowni od tyłu, takie ujęcie tilt-shift, karykatura wyszła, ale i tez obecnie jest to karykatura tejże instytucji, gnije, pleśnieje, murszeje, zapada się ten budynek, a po co on nam potrzebny, zaorać, ukraść pozostałości i wprowadzić podatek od pustego placu, no kto nam zabroni.

34p.jpg


Wracamy obadać teraz przeciwległą część stacji, więc opuszczamy te smutne resztki dawnej świetności. Na murku przed parowozownią siedzi już trójka nastolatków. Na razie gapią się w ekrany telefonów. Nie palą, nie piją, nie ćpają. Dziwne. Na razie tylko ze sobą nie rozmawiają. To po co przyszli tu razem? Przecież mogli napisać do siebie sms albo na jakimś pejsbuku pochwalić się nową dziewczyną, czytaj: bzyknięciem kolejnej młodej kobiety. A może odpowiedź jest prozaiczna: nie chcieli siedzieć w domu „ze starymi” i uciekli w teren. Każdy tak miał w tym wieku.
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#4
Idziemy w stronę początku peronu. Na razie nie mogą nas poinformować o tym, co będzie dalej, z powodu

39b.jpg


Dawniej peron był dostępny również na wiadukcie nad ulicą (obecną) Wrocławską. Ponownie muszę wspomnieć, iż podziwiam niemiecką oszczędność miejsca i praktyczne podejście do tematu. Na przedłużenie peronu wykorzystali nawet wiadukt, na którym bez problemu mogły stać lekkie wagony dwuosiowe. W ramach odbudowy linii, któryś z projektantów zakazał wstępu na tę część peronu, jak widać ta pomyłka została przez miejscowych szybko naprawiona.

40p.jpg


Za wiaduktem mamy chodnik prowadzący do budynku mieszkalnego, oto i on.

42bm.jpg


Ale ładny, w modelu idealnie pasowałby do modelu stacji Krakow (oczywiście nie: Kraków). Odwracając się na chwilę w stronę stacji, oglądamy galerię ogrodzeń „stare-nowe-najnowsze”.

43o.jpg


Odwrót i idziemy w stronę Wrocławia, gdzie zza krzaków wyłania się jakaś budka. Jak nic wiata peronu służbowego.

44b.jpg


Zbliżamy się i - zdziwienie.

45b.jpg


Jakże cenna aparatura jest w tych skrzynkach, no ale to nie dziwne, sterowanie jest z Psiego Pola, więc trzeba chronić delikatną elektronikę, bo jak zamoknie, to... A może już zamokło, przecież mamy „Brak łączności”. Ojej, a co na to proletariusze wszystkich krajów, nie mogą się łączyć. Lewica spięła wargi. My tymczasem lecimy dalej.

c.d.n.
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#5
Peron służbowy kończy się w pobliżu ukresu dla toru głównego. Z oszczędności, albo i pomysłowości, wzięła się również taka realizacja słupka ukresu, no pierwszy raz widzę ten materiał ex faecalca ; )

46u.jpg


Tu poniżej też innowacja: zmniejszenie materiałochłonności. Jakoś tak mizernie i biednie wygląda taki słupek, przynosząc na myśl plasterek szynki z kuchni szpitalnej (super ostre tam mają krajalnice, plasterek szpitalnej szynki jest prawie przezroczysty). Jednak nie ma to jak porządne „kloce” betonowe, czy kamienne.

47h.jpg


Świetnym pomysłem – i oszczędnością kasy – była instalacja nowych, LEDowych opraw, ale na słupach starych latarni.

48l.jpg


Jeszcze dwa zdjęcia w stronę stacji (klimatyczny betonowy płot z prefabrykatów)

51p.jpg


50s.jpg


i w stronę szlaku

49sz.jpg


i zjeżdżamy ostro na dół na ulicę Wrocławską, mijając po drodze ogrodzenie zabezpieczające przed upadkiem z wysokiej skarpy.

52p.jpg


Tam w tle widzicie reklamę szynobusu z napisami „klimatyzacja” i „wifi”, czyli XXI wiek jak się patrzy, ale czy ten naród naprawdę należy do społeczeństwa cywilizowanego?

Poniżej skarpy, na poziomie ulicy, ustawiono „Lidkę” i tablice pamiątkowe z opisem historii kolejki Wrocław-Prusice i kilkunastoma zdjęciami.

53p.jpg


Lokomotywa ma długość prawie kilometra, przynajmniej tak pokazują dane in situ.

54l.jpg


Zjeżdżamy asfaltową ścieżką rowerową (poprowadzoną po śladzie wąskotorówki, o czym wspomniałem tutaj) do tężni, tu przy stawie kolejny zabytek – tym razem w ciągłym użytkowaniu.

55m.jpg


W parku spotykamy trzech rowerzystów z Wrocławia, zmęczeni piwkują na ławce, zagaduję ich, przyjechali rowerami i tak samo wracają, ja mówię, że też przyjechaliśmy, ale pociągiem, a wracamy rowerami, chwilę żartujemy i żegnamy się. Słowo o tych rowerzystach będzie później.

Południowe okolice Trzebicy to ładne pagórkowate tereny („Góry Kocie”), więc mamy super widoki i jesteśmy wśród przyrody: śpiewają ptaki, pachną kwiaty, brzęczą owady, czujemy się jakbyśmy byli wśród spieszącego się nieprzebranego tłumu otaczających nas stworzeń, tych małych i tych dużych, bo sarna też gdzieś tam umyka przed nami. Wszyscy w biegu, tylko my na lajcie. Nawet napotykane koty, a dużo ich tu się kręci, na wabik „kici kici” uruchamiają napęd na cztery odnóża i heja na długą prostą.

Tam w oddali majaczy wrocławska wieża, z racji kształtu nazywana również inaczej, wiadomo o co chodzi. On nadal wyprężony stoi w gotowości, za to flagowy biznes kojarzonego z nim jegomościa jakby sflaczał ostatnio. To chyba jednak nie kwestia wieku, w tym przypadku.

56s.jpg


Ostro zjeżdżamy w dół polną drogą i w pewnym momencie napotykamy na piękny wiadukt z przyczółkami różem oblanymi.

57w.jpg


Nie mogłem sobie odmówić wdrapania się na skarpę. Widok w stronę Trzebnicy, jaka piękna roślinność, zwłaszcza ta „nanasypowa” cieszy oko swoimi ciepłymi kolorami.

58n.jpg


Po sprawdzeniu rozkładu jazdy okazało się, że za chwilę powinien jechać pociąg do Trzebnicy, istotnie zaraz słyszymy narastający szum, jak nadjechał to ja pstryk pstyk, mechanik widzi mnie po razu drugi i nie ostatni.

59p.jpg


Robię jeszcze dokumentację fotograficzną wiaduktu, tu pokazuję tylko dwa zdjęcia jego konstrukcji.

60w.jpg


61w.jpg


Po chwili odpalamy pe. da. ły i w drogę. (musiałem podzielić wyraz, bo został uznany za wylgarny i zamieniony na gwiazdki !)

cdn.
 

mikl

Znany użytkownik
Reakcje
4.254 118 11
#6
Do debordażu w Siedlcu przymierza się pan o alternatywnie schludnym wyglądzie, roztaczający silną woń księżycówki i będący ofiarą wzrostu cen środków do utrzymywania higieny osobistej, ale pomimo delikatnego kołysania pudła wagonu
Pięknie się czyta takie opowieści!! W czasach wszechobecnych "lol", "rolf" i bardziej swojskiego "hdwp", zdania choćby pojedynczo sa na miarę złota. Wiec zacytowane w moim odczuciu, choćby za sama długość, zasługuje za osobny wpis.
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
21.461 513 29
#7
Rzetelna nie pozbawiona nutki satyry relacja, ubogaca czytających, nie często spotyka się taki sposób narracji.
Ale jako skrzywiony na punkcie mechaniki muszę wtrącić łyżkę dziegciu do tej cysterny miodu, wymiar klucza do nakrętki nie podaje się w fi, bo to oznacza średnicę, a tu jak w większości nakrętek mamy do czynienia z sześciokątem, i nie musi być taki ciężki bo raczej płaskim by się nie dało dokręcić zagłębionej nakrętki, nasadowy na drągu, przepraszam musiałem.
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#10
Dziękuję za słowa i punkty uznania oraz za konstruktywną krytykę : ) Tak, z tym kluczem to był absolutny skrót myślowy i żart; co oczywiste, nie dałoby się "podejść" tej nakrętki kluczem płaskim. Niebawem dalszy odcinek opowieści, muszę ją porcjować jak wypłatę na budowie, bo chyba jak wszyscy, żyję w trybie multitasking oraz multithread, a co gorsza dostępnego czasu nie przybywa ; )
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#11
Brochocin

79br.jpg


Przystanek Brochocin Trzebnicki, kiedyś stacja Taczów Wielki, teraz peron, kiedyś dwa perony. Teraz w dawnym budynku stacyjnym jest wiejska świetlica (ze ściany wyziera jeszcze szwabska nazwa stacji),

62b.jpg


obok zbudowano plac zabaw dla dzieci.

63p.jpg


Ze względu na ukształtowanie terenu budynek stacji znajduje się kilka metrów powyżej peronu,

64b.jpg


a blisko stacji znajduje się przejazd kolejowy.

Czekamy na pociąg. Kręcę się po peronie, robię zdjęcia. Akurat przez przejazd przejeżdżają rowerzyści – ci trzej spotkani w Trzebnicy. Pomachaliśmy sobie ręką, po czym słyszę z oddali, oni myśleli, że nie usłyszę: „Kur*, ci to dopiero rowerzyści, przyjechali pociągiem i wracają pociągiem, ja pier*”.

Hehe chłopcy, oj w jakim błędzie jesteście, ja pier* ; )

Wreszcie robię zdjęcie nadjeżdżającego pociągu. Zbliżając się trąbi długo i ostro, z trzykrotną mocą trąb jerychońskich jakby, bo po pierwsze z powodu pojazdów jeszcze pakujących się na tory na niestrzeżonym przejeździe pomimo zbliżającego się pociągu (!), po drugie na bezmyślnego pasażera, stojącego zbyt blisko krawędzi peronowej, a po trzecie na pewno dlatego, że mechanik znowu mnie zobaczył, czy to już mobbing z mojej strony, hehe?

65p.jpg


Pomyślano również o pasażerach o ograniczonej mobilności.

66r.jpg


Idziemy oglądać budynek stacyjny, kierując się w lewą stronę. Wtem!

67k.jpg


Gdyby to był cieć, no to zagadasz, może wstęp na teren wyprosisz, ale przerwać taki słodki sen to byłoby nieludzkie, a on nawet brzuch odsłonił, więc czuje się bezpiecznie w swym legowisku, zatem my również cicho podkulamy ogony i wycofujemy się jak Francuzi atakujący Niemców na linii Zygryda w 1939 roku.

Budynek stacyjny od strony torów.

68s.jpg


Część południowa budynku była (jest?) zamieszkana.

69m.jpg


Tu się można w realu bawić w iPadową grę „Where is my water?”.

70b.jpg


Taki ganeczek... Jest buda dla psa, ale nie ma psa. Może akurat wybył.

71b.jpg


W obejściu jest ,ogólnie rzecz ujmując, rozpieprznik. Ale to też może być jakiś temat na makietę. Poza tym to „samo życie”.

72o.jpg


73o.jpg


Będziemy już opuszczać to miejsce, wracamy do drogi dojazdowej do dworca, a tu, hmmm, mały kangur włochaty środkowoeuropejski? ; )

74k.jpg


Nie, to Felis Dachensis Polonica L. wyspał się, leniwie wyszedł na drogę, popatrzył w lewo, w prawo, prosto…

75k.jpg


Nuda. Nic się nie dzieje, absolutnie nic! Aż dziw, że nie wzoruje się na amerykańskich. Kotach. Tak siedzę i na to patrzę...
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#12
Po czym kociak czmychnął na łąkę. A my na „do widzenia” też patrzymy „w lewo, prawo, prosto”, więc rzucamy oko na peron z budynkiem stacji,

76s.jpg


szlak w stronę Trzebicy

77s.jpg


i w stronę „Psiaków”,

78s.jpg


po czym wsiadamy na rowery i dalej w drogę.

W nawiasie wspomnę jeszcze, że na tej stacji, przed jej przebudową, nakręcony został film fabularny „Stacja Mirsk”. Opowiada o pięciu osobach, które w oczekiwaniu na pociąg nawiązują ze sobą rozmowy, ale są to nieskuteczne próby nawiązania kontaktu. Nie będę więcej pisał na temat fabuły, od siebie dodam tylko, iż ciekawe jest porównanie tego filmu z klasykiem polskiej kinematografii „Bal na dworcu w Koluszkach”.

cdn.
 

Kanclerz

Znany użytkownik
Reakcje
381 3 0
#13
Oczywiście budynek WC ; ) Ten akurat jest architektonicznie baaardzo schludny, prawda? Inna sprawa to to, że nieczynny. Brakuje tu tylko kartki z napisem: „Prosimy załatwiać się na własną rękę”. Idziemy teraz looknąć na budynek stacyjny od strony podjazdu, najpierw mijając jakiś „zabytek”. Chylące się ku ruinie, zamknięte na głucho, ledwo się trzyma, ale – jeszcze stoi i „straszy”. Więc na pewno jest to zabytek. A konkretnie to dawny budynek gospodarczy.
Moim skromnym, architektonicznym zdaniem, oba te obiekty to toalety, przy czym budynek szachulcowy jest starszy i łączył funkcję toalety z funkcją magazynową. O fakcie istnienia toalety świadczy sporej wielkości zadaszony otwór wentylacyjny wyprowadzony ponad dach w formie nadbudówki. Co więcej, wspomniany przez Ciebie młodszy (na oko strzelam, że wybudowany krótko przed IIWŚ) budynek WC wedle skromnych źródeł ikonograficznych z hydrala również taką nadbudówkę posiadał https://polska-org.pl/925312,foto.html?idEntity=5614021. Taki wywietrznik to attributum foricarum toalet z tamtych czasów.
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#14
Jedziemy na Pierwoszów. Jest tak sielsko-anielsko, robię landszaftowe zdjęcie polnej drogi prowadzącej obok pola fasolki z rzadka poprzetykanej czerwoniutkimi makami, a tu nieoczekiwanie pojawia się mistrz pierwszego planu. Wystarczyłby inny kolor trzmiela i jego zdjęcie na tle nieba i w latach 70tych byłoby sensacyjne zdjęcie ufo.

80ow.jpg


Niebawem mijamy taki obiekt. Myślę, że wiem, skąd się tutaj wziął.

81p.jpg


Otóż 375 milionów lat temu, w dewonie, większość obecnej Polski pokrywa była wodami płytkiego, ciepłego morza. Już w karbonie morza tego nie było, ale z tamtych czasów do dziś pozostał ten pomost dla wędkarzy. Taką mam koncepcję.

Pierwoszów

Kiedyś ładownia, dziś przystanek kolejowy wybudowany tuż obok centrum wypoczynkowo-konferencyjnego. Karczma, staw, duży zielony teren i – 10 złotych za wstęp. Podziękowaliśmy, bo i tak z niczego innego oprócz „zobaczyć” byśmy nie skorzystali, ponieważ w necie piszą, że jedzenie w knajpie, kiedyś dobre, teraz już takie nie jest. No to nic tam po nas. A tak samo zielona trawa jest też gdzie indziej.

Tak wygląda teren przystanku, znajdujący się po północnej stronie drogi przecinającej linię kolejową.

82p.jpg


Widok w stronę Trzebnicy

83p.jpg


oraz na południe, w kierunku Wrocławia. Ciekawe do czego służył lub służy ten kamienny murek, a może to tylko depozyt kamieni na potrzeby… czego? Hmmm.

84p.jpg


Nie chcemy stąd jechać asfaltówką na Siedlec Trzebnicki, więc pomykamy polami, omijając też siedlecki przystanek kolejowy (opis i zdjęcia zapodam w uzupełniającej relacji). Za Siedlcem jednak na chwilę wjeżdżamy na drogę, na szczęście ruch samochodowy jest tu niewielki. Po lewej ręce towarzyszy nam tor, za którym dostrzegamy ciekawą budowlę.

85b.jpg


To buda z „tarasem widokowym” na dachu. Świetna rzecz, taki popas z widokiem na pociągi, szkoda tylko, że asortyment taboru nieciekawy i jednolity, jeżdżą tylko białożółte przecinaki. Karkówka może stanąć w gardle, mus dobrze piwem popijać.

Pasikurowice

Zbliżamy się do przystanku Pasikurowice, jedziemy przez wieś, mijając taki (kiedyś) ładny ceglany budynek.

86pa.jpg


Zgodnie z ostrzeżeniem na żółtych tabliczkach, budynek grozi zawaleniem, tymczasem tu mieszkają ludzie. Ciekawa rzecz.

Wkrótce docieramy do przystanku kolejowego. Z czasów świetności stacji, na której kiedyś był i plac ładunkowy i rampa ładunkowa, pozostał klimatyczny budynek stacyjny.

87s.jpg


Bardzo dobrze, że w ten sposób odgrodzono go od peronu. Pominąwszy kwestie „porządku”, budynek jest zamieszkany, więc to ogrodzenie daje jakieś poczucie prywatności. Zastanawia mnie tylko, to taka uwaga na marginesie, skąd pomysł na użycie pomarańczowego koloru do pomalowania ogrodzeń, elementów małej architektury, czy tablic z nazwami przystanków. Identyczna sytuacja jest na przykład daleko stąd, ale również na Dolnym Śląsku, mianowicie w Bielawie. Ogólnie na stacjach widuję kolorystykę biało-srebrno-szaro-niebieską, czy tam granatową, a tutaj oczobijny pomarańcz. Za dużo im takiej farby zostało, czy jak? (Istnieje miejska legenda, że wrocławskie tramwaje zostały po wojnie pomalowane na niebiesko właśnie z powodu odnalezienia dużej ilości takiej farby).

Cyklisty sesedli s kola i idą pieszo, robiąc zdjęcia. Widok na Trzebnicę, oj ma swoje lata ta kamienna droga, a do dziś się doskonale trzyma. Za wskaźnikiem zatrzymania W4

88s.jpg


widzimy ciekawostkę, oto jej zbliżenie. To oczywiście kawałek dawnego peronu. Jaka różnica w technologii wykonania i komforcie użytkowania.

89p.jpg


Jeszcze jedno ujęcie

90p.jpg


i idziemy eksplorować teren stacji. Od północnej strony znajduje się wzorowo utrzymany ogródek warzywny (ogrodzony siatką).

91o.jpg


Sąsiaduje z nim boisko sportowe, na które wchodzi się przez furtkę, lub jak niektórzy mówią bramkę. Słupki stare, furtka nowa.

92f.jpg


Obok znajduje się wejście na czyjąś posesję. Słupki stare, furtka stara. Która z nich jest ciekawsza?

93f.jpg


Budynek od strony podjazdu wygląda tak.

94b.jpg


95b.jpg
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.934 45 3
#15
Komórek z drogocenną zawartością (węgiel, chrust) broni gotowy do ataku strażnik.

96k.jpg


Tu wstępu broni ktoś inny, zdając się gestem ostrzegać: „nie tędy droga”.

97o.jpg


Kilka zbliżeń (znaczy, mam na myśli rodzaj zdjęć).

98z.jpg


99z.jpg


100z.jpg


101z.jpg


Część budynku jest podpiwniczona, ale użytek z piwnicy robią tylko gruz i liście.

102z.jpg


Wklejam jeszcze zdjęcie fragmentu budynku zrobione z peronu

103p.jpg


i opuszczamy to klimatyczne miejsce. Widok na Trzebicę,

104p.jpg


na przejazd kolejowy z drogą, która i nas przetrwa bez żadnego uszczerbku

105pk.jpg


oraz na Wrocław. Szynobusik ma tutaj kawałek z górki.

106w.jpg


My żegnamy się z torem i jadąc na południowy wschód omijamy Ramiszów. Zbliżamy się do ekspresówki S8. Nagle szybko narasta basowy warkot przedwojennego samolotu śmigłowego z silnikiem tłokowym, patrzymy w stronę tego dźwięku, a to leci na Wrocław żółte lamborghini, czy coś w tym rodzaju.

My ekspresówkę pokonamy wiaduktem. Ależ zepsuli zabawę, taka był okazja na wyścigi „kto pierwszy do mety”.

107w.jpg


Widoczek w stronę Wrocławia, samochody śmigają, żadnych spektakularnych marek na zdjęciu nie ma,

108s8.jpg


ale jak już schowałem lustrzankę do plecaka, panie Murphy, nagle znowu warkot i na Wro lecą dwa ferrari, jeden czerwony, koloru drugiego nie zauważyłem, bo jak na S8 jest ograniczenie 120, to on leciał tyle samo plus 100. Zjechaliśmy z wiaduktu na pola i wtedy znowu z warkotem przemknęło coś żółtego laminowanego niskozawieszonego. Jak nic, mają we Wro albo okolicach zlot supersamochodów.

My supersamochodu nie mamy. Mamy za to zdrowie, szczęście i naszą rodzinę. Tego nie kupi się za żadne pieniądze. A do tego pasję m.in. hippiczno-krajoznawczo-kolejową. Taki mix, niemalże max-mix.

Na koniec pokażę zdjęcie podwrocławskiej patodeweloperki dla zwierząt, otóż jest to kojec postawiony na terenie jednego z, jak to nazwać, prywatnych ośrodków wypoczynkowych. Paw albinos wdzięczy się do pawiej damulki, szamocze piórami, obraca się ku niej prezentując swój wachlarz, a tym samym i swą potencję, tymczasem ta go totalnie olewa spacerując wokół budy stojącej na słupie i będącej domem dla gołębi. Nie tylko kury, ale nawet kogut, w lęku wystawiają kupry na to widowisko, a łeb w stronę bezpieczniejszą. Populację ptaków uzupełniają wróble, które znalazły jakąś dziurę w gęstej siatce i penetrują teren kojca w naiwnym poszukiwaniu jakiegokolwiek jedzenia. Robię szybko zdjęcie i uciekam od smrodu, który unosi się wokół tego przybytku, a ciekawe czy jest on aby reklamowany jako mini ZOO dla dzieci, jeśli nie to trzeba szybko naprawić to niedopatrzenie.

109k.jpg


Jeszcze taka ciekawa informacja:
„W przyszłości na odcinku Wrocław Psie Pole - Trzebnica powstanie jednak mijanka, która umożliwi kursowanie przynajmniej jednego pociągu co pół godziny”.

A może to są półśrodki, więc aby temat zakończyć raz a dobrze, ja proponuję wybudować drugą linię kolejową na estakadzie nad tą istniejącą. Tak jak w USA zbudowano arterie „przelotowe” w gęstej zabudowie. W ten sposób oszczędzamy wartościową ziemię rolną. Co wy na to? Nawet Pawlak z Kargulem jechali pod taką konstrukcją, biadoląc nad losem konia, pamiętacie przecież. Kolejny głos na mój program wyborczy poproszę ;)

Relacje z odwiedzin na pozostałych przystankach linii oraz wiwisekcja stacji Wrocław Psie Pole – w następnych odsłonach.
Data wycieczki: czerwiec 2022

Źródła:
1. Internet etc.
2. Świat Kolei 8/2005
 

lalek

Użytkownik
Reakcje
34 0 0
#16
Pracowałem przy rewitalizacji tej linii i
Jeszcze taka ciekawa informacja:
„W przyszłości na odcinku Wrocław Psie Pole - Trzebnica powstanie jednak mijanka, która umożliwi kursowanie przynajmniej jednego pociągu co pół godziny”.
o tej ciekawej informacji mówiono już wtedy, zresztą mijanka była w miejscowości Siedlec - korzystały z niej pociągi robocze.

Ostatni raz byłem tam w 2010 roku i pierwsze moje wrażenie to że nie zmieniło się wiele, najbardziej rzuca się w oczy ten wściekły pomarańcz. Nie wiem czyj to pomysł, ani to nie pasuje do barw KD, ani do budynków, ani do peronów, szczególnie tych różowych. Nie wiem... W każdym razie tak kiedyś nie było, jak również budynki Stacji nie były odgrodzone od peronów. Sielski klimat tam wtedy panował.

Dziękuję za obszerną relacje (y)
 
Ostatnio edytowane:

radek

Użytkownik
KSK Wrocław
Reakcje
2 0 0
#17
i zbliżenie PRLowskiej donicy, obecnie p.o. popielniczki.

Zobacz załącznik 902935
To na zdjęciu to nie była donica, tylko zlew/umywalka.

Pamiętam jak będąc dzieciakiem, gdzieś pod koniec lat 90' jeszcze leciała tam woda.

Zdjęcie również jednej z szyn na obrotnicy w Trzebnicy, zrobione w 2005 roku:
Trzebnica- napis na szynie obrotnicy (rok 2005).JPG


A tutaj taki obrazek z sierpnia 2006:
Trzebnica (1 sierpien 2006).JPG


Widoczna powyżej niebieska węglarka, to pierwszy wagon, którego renowację rozpoczęło KSK Wrocław właśnie w 2006 roku na stacji w Trzebnicy.
 

Podobne wątki