• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Narzędzia Wiercenie, frezowanie, szlifowanie - czym i jak?

daromaro

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.697 124 86
#21
"Saeyang" :niepewny: - ale tu już wchodzimy w narzędzia protetyczne gdzie, ze względu na cenę nie każdy może sobie na nie pozwolić.
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
Ranger

Ranger

Znany użytkownik
Reakcje
2.817 10 1
#22
"Saeyang" :niepewny: - ale tu już wchodzimy w narzędzia protetyczne gdzie, ze względu na cenę nie każdy może sobie na nie pozwolić.
Tak, o tych narzędziach pisałem powyżej. Modelarz wykonujący konwersje na zamówienie może kupić, uwierz mi.
Ja swoją kupiłem lata temu za 900zł. 90W do takich zastosowań spokojnie wystarcza. Nie trzeba zaraz kupować stacji 200W za 4K.
 

Tempest

Znany użytkownik
Reakcje
654 3 0
#24
daromaro napisał(a):
W sumie... jak bym miał kupić trzy Proxxony to wolałbym chyba jednego Saeyanga. Dobre narzędzia to podstawa dla profesjonalisty.
No chyba że robi się "na akord" i zmiana frezu/wiertła w tym jednym Saeyanga-u spowalnia pracę i lepiej mieć 3 maszynki z różnymi frezami/wiertłami do danej roboty zamontowanymi niż mieć jedną i co chwilę zmieniać wiertło czy frez bo wtedy można wykonać więcej w czasie krótszym.

No ale to są dylematy dotyczące producentów/rzemieślników a nie modelarzy, bo modelarz jak ja to widzę to lubi sobie wydłużać miłe chwile nad modelem spędzone a nie działać pod presją czasu, choć są i tacy co na konkurs model skończyć muszą i się tym stresują co wydaje mi się kompletnym bezsensem. Ta robota to ma być radość z tworzenia (no dobra ... odtwarzania). Zaprezentowana jakiś czas temu na forum innowacja z kalkami gdzie nie trzeba wycinać poszczególnych napisów bo są nadrukowane oddzielnie co w samolotowych czy czołgowych od pewnie 60 lat jest stosowane a jakiś rok czy dwa lata temu dowiedziałem się że to jest nowość która przyspiesza pracę. Pracę produkcyjną. W modelarstwie hobbystycznym nie ma jednak wg mnie to żadnego znaczenia.
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
Ranger

Ranger

Znany użytkownik
Reakcje
2.817 10 1
#26
No chyba że robi się "na akord" i zmiana frezu/wiertła w tym jednym Saeyanga-u spowalnia pracę i lepiej mieć 3 maszynki z różnymi frezami/wiertłami do danej roboty zamontowanymi niż mieć jedną i co chwilę zmieniać wiertło czy frez bo wtedy można wykonać więcej w czasie krótszym.
Wymiana narzędzia w Saeyangu, który posiada wrzeciono samozaciskowe jest krótsza niz odłożenie i wzięcie drugiego Proxxona.
Sam Proxxon jest dla mnie osobiście za duży i nieporęczny.
Wymiary głowicy Proxxon to 200mm, srwdnica pewnie ok 35-40mm. Waga 450gr.
Saeyang Marathon 3 głowica o wymiarach 155x28mm. Waga 143gr.
Nie mniej jednak każdy robi tym co lubi. Nie drążmy już tematu :)
 
Ostatnio edytowane:

arvent

Aktywny użytkownik
Reakcje
598 8 0
#28
Ciekawa odnoga tematu. Też posłucham jaki sprzęt polecacie. Mi powyższy Proxxon wyzionął ducha, szczotki skończone, ale trochę przeszedł w życiu. Próbowałem go rozebrać i chciałem kupić nowy silnik. Niestety obie połówki obudowy, mają ostatecznie naprasowany metalowy pierścień i nie udało mi się go ściągnąć. Nie chciałbym ponownie kupować ten sam sprzęt, bo faktycznie dostrzegałem problem gabarytu i masy tego urządzenia.
W mojej opinii nie jest dobry do bardzo precyzyjnej pracy.
 
OP
OP
Ranger

Ranger

Znany użytkownik
Reakcje
2.817 10 1
#30

spur 1

Znany użytkownik
Reakcje
1.519 2 0
#31
Ciekawa odnoga tematu. Też posłucham jaki sprzęt polecacie. Mi powyższy Proxxon wyzionął ducha, szczotki skończone, ale trochę przeszedł w życiu. Próbowałem go rozebrać i chciałem kupić nowy silnik. Niestety obie połówki obudowy, mają ostatecznie naprasowany metalowy pierścień i nie udało mi się go ściągnąć. Nie chciałbym ponownie kupować ten sam sprzęt, bo faktycznie dostrzegałem problem gabarytu i masy tego urządzenia.
W mojej opinii nie jest dobry do bardzo precyzyjnej pracy.
Ten pierścień metalowy się odkręca.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.718 523 30
#32
Ciekawa dyskusja się rozwinęła, choć trochę na poboczu głównego tematu. Jeżeli koledze @FENIX to przeszkadza, może warto przenieść do działu "Techniki modelarskie"? Na stronie, do której link podał kolega @FENIX znalazłem też mini frezarki w cenach bardzo przystępnych, np. 66 zł. Nie wiem, co one naprawdę są warte, może dla amatora, który robi coś tylko od czasu do czasu, wystarczą?
 

Tempest

Znany użytkownik
Reakcje
654 3 0
#35
Widzę, że dyskusja została wydzielona do nowego wątku wstawię więc tutaj moje wypociny dotyczące iglaków z wątku o mojej makiecie.

Ze 2 a może 3 lata temu kupiłem 2 sześcio-sztukowe zestawy iglaków firmy Glardon Vallorbe chociaż mam jeszcze 4 sztuki 40 letnich (na zdjęciu dwa pierwsze najbliżej linijki położone, dwa pozostałe leżą w szufladzie), które nadal są sprawne choć jak widać jeden ma zapchane nacięcia. Te iglaki do piłowania/szlifowania (nie wiem jak ten proces nazywają fachowcy) metalu są przeznaczone a ja je profanuję używając ich do plastiku a czasami drewna. I to też raz na jaaaakiś czas. Nacięcia po pracy czyszczę twardym pędzlem, choć od kolegi modelarza - którego znam w tzw. realu i podczas modelarskiej dyskusji na tarasie w moim domu - dowiedziałem się, że igłą lekarską pod lupą można oporne farfocle z owych nacięć usuwać. Taką właśnie technikę kiedyś zastosuję do tego 40 letniego płaskiego bo jest trochę pozatykany.

makieta_181.jpg


Podczas wybierania iglaków w sklepie dowiedziałem się co to jest tzw. "nacios" - pojęcie mi do tej pory obce - no i określa on ile nacięć pilnik ma wykonane przez jakąś precyzyjną bez dwóch zdań maszynę na 1 cm długości powierzchni zdzierającej (tak to się chyba określa ale pewności mi brak). Nie trzeba sprawności umysłu Sherloka Holmesa aby się domyślić że im większy nacios tym mniej pilnik za jednym przebiegiem obrabianego materiału zbiera czyli jest bardziej precyzyjny. No ale jaki nacios byłby najodpowiedniejszy do pracy modelarskiej nie miałem pojęcia więc kupiłem dwa komplety iglaków o długości 180 mm, jeden z naciosem 25/cm a drugi 38. Potem dokupiłem iglaczek okrągły o długości 100 mm i półokrągły zbieżny o długości 140 mm. W zakupionych pilnikach tej szwajcarskiej firmy - która jak mniemam produkuje je w jakimś kantonie a nie chińskiej prowincji choć mogę się mylić (niby 6 na początku kodu kreskowego ale Szwajcaria ma podobno 760, nie znam się i dość czasu - 3 minuty ale są one bezcenne - zmarnowałem na ten risercz bez uzyskania pewności ) - jest to oznaczone następującymi symbolami:

"0" 25/cm
"2" 38/cm
"4" 56/cm

Na powyższym zdjęciu widać wyliczając począwszy od linijki:

40 letni iglak okrągły o długości 195 mm
40 letni iglak płaski 160 mm
iglak okrągły o długości 180 mm oznaczony symbolem "0"
iglak okrągły o długości 180 mm oznaczony symbolem "2"
iglak półokrągły zbieżny o długości 140 mm oznaczony symbolem "4"
iglak okrągły o długości 100 mm być może oznaczony jakimś symbolem na rękojeści ale nie mogę tego nawet pod lupą odczytać wiec spojrzałem do zamówienia i jest to "2"

Oczywiście kształtów iglaków jest bez liku a moje dwa komplety zawierają takowe

makieta_182.jpg


Jeśli chodzi o pytanie

Wojtek_Kraków napisał(a):
Zastanawiam się jaki rozmiar mają te iglaczki?
No bo żeby szlifować przestrzeń między szprychami to muszą być naprawdę jak igła.
to ten mój najmniejszy o długości 100 mm ma "szpic" o średnicy około 0.5 mm

makieta_183.jpg


Z tych iglaków z zakupionych zestawów najciekawszy wydaje mi się ten na górze - trójkątny z naciosem tylko na jednej powierzchni. Pewnie przydatny jest do obróbki krawędzi w miejscach w których nie chciałoby się uszkodzić krawędzi do owych obrabianych przylegających czyli jakieś otwory o fikuśnych kształtach.

No i tu zadaję pytanie do kolegów bardziej doświadczonych: jaki nacios jest najczęściej używany do prac zgrubnych a jaki do precyzyjnych ? I jakie kształty pilników są najbardziej użyteczne, oprócz okrągłych i płaskich choć ten półokrągły zbieżny mógłby zastąpić okrągły i płaski ale podejrzewam, że nie w każdym przypadku ?

Częściowo można to wywnioskować analizując stany magazynowe wyświetlane w sklepie gdzie te pilniki kupiłem i jeśli coś jest na stanie to wg mnie oznacza, że jest najczęściej kupowane czyli używane a jeśli na zamówienie to pewnie tylko jacyś hardkorowcy z tego typu pilników korzystają.
 
Reakcje
3.561 253 31
#36
Proxon mnie ******a , główki lecą jak by były z masła , już po kilku życiach wiertła 0,3 0,4 wypadają , musiałem je powklejać w igły lekarskie co by dało się zamontować w główce wiertarki.
Po czasie wyją na pół chałupy , dramat . Natomiast nie wiem czy ten polecony przez Rangera sprzęt ,ma taka moc przydatną do dużych frezów 5-7 mm średnicy w sytuacji walki z metalowymi kotłami np. Trixa, gdzie Proxon w trakcie pracy staje się aż gorący.
 
OP
OP
Ranger

Ranger

Znany użytkownik
Reakcje
2.817 10 1
#38
Proxon mnie ******a , główki lecą jak by były z masła , już po kilku życiach wiertła 0,3 0,4 wypadają , musiałem je powklejać w igły lekarskie co by dało się zamontować w główce wiertarki.
Po czasie wyją na pół chałupy , dramat . Natomiast nie wiem czy ten polecony przez Rangera sprzęt ,ma taka moc przydatną do dużych frezów 5-7 mm średnicy w sytuacji walki z metalowymi kotłami np. Trixa, gdzie Proxon w trakcie pracy staje się aż gorący.
Najpierw napisz co Ty tymi frezami robisz to Ci powiem czy się nadaje.
Proxxon to jest takie lekki g.... Nadaje się do prac przy makiecie wg mnie. W przypadku małych detali z brązu itd, które trzeba oczyścić z nadlewek, zabielić, podwiercić (nie wiercić) itd jest wg. mnie za długi i za ciężki. Sprzęt do takich prac powinien mieć masę do 150gr i mieć kształt grubego flamastra a nie takiego walca.

Co do wiercenia to używam wiertarki kolumnowej a nie frezarki. Z wierceniem frezarką to jest tak, że ona ma za mały silnik (bezwładność). Jak nastawisz takie obroty jak chcesz to po wejściu w materiał zwalnia. Jak większe obroty aby nie zwalniała to łamie wiertła.
Tutuaj stanę po stronie Proxxona, który od lat u mnie broni się swoją niezawodnością i kompaktowymi wymiarami - TBM 220.
 
Ostatnio edytowane:

Podobne wątki