Były
Ale tak jak już wcześniej pisałem, każda niedokładność w kolejnych krokach się nie dodaje, tylko mnoży.
Kółka wyglądały ok, choć miały minimalne niedoskonałości to ładnie się toczyły.
Po połączeniu ich osiami niektóre nie miały idealnie prostopadłych płaszczyzn kół ale na torach 3 z 4 zgrabnie się toczyły.
Po włożeniu do wózków okazało się, że już tylko jeden ładnie zjeżdża po pochyłym torze,
a po zamontowaniu do pudła wagonu doszła jeszcze ich wzajemna relacja i wagon jeździć nie chce.
Poza tym teraz widzę, że jak chce się robić jeżdżący wagon to trzeba jeszcze zadbać o jego masę.
Kilka dni temu niby na prośbę córki kupiłem bardzo fajną elektroniczną wagę kuchenną, więc w przyszłości
będę mógł dobrać odpowiedni balast.
Generalnie taka pierwsza próba to zbieranie olbrzymiej ilości doświadczeń, mam nadzieję, że przy kolejnej
przynajmniej część z nich zaowocuje w postaci wagonu toczącego się po torach