Ciągnąc wątek blaszanych SM42, a tych z Piko.
Sądzę, iż rynek zbytu dla ręcznie robionych modeli z blaszek zmniejszy się znacznie. A wielkość tego, zależeć będzie od jakości modelu fabrycznego Piko. Bo jeśli model Piko będzie przyzwoity, to zadowolą się nim nie tylko Ci co zarobki mają mniejsze i ich nie stać na modele o jakich tu piszemy, ale i Ci zamożniejsi chętnie kupią i ewentualnie elementami trawionymi poprawią to co tam nie będzie zbyt dobre. Ktoś mógłby napisać, że napęd tam będzie gorszy niż to, co w modelach z blaszek może być. I co z tego? Pierwsze SM42 z efc-loko miały napęd tragiczny, ale jakoś nikt na to nie narzekał, a cena mała nie była.
Myślę także, że maszyna tak kultowa jak SM42, jest obiektem pożądania wielu osób. Póki nie było alternatywy, nie jeden pewien mocno się zapierał i oszczędzał, byle tylko na "esemkę" z efc uzbierać. A mogli wśród nich być i tacy, którzy nie dostrzegali wielu detali, zaś model ten mógłby być znacznie gorszy ale i tak by się cieszyli że mają wymarzony model. Teraz produkt Piko będzie w zasięgu w zasadzie każdego.
Po modele ręcznie robione zatem sięgać będą tylko Ci, dla których nie sam fakt że to "model SM42" się liczy, ale jakość i wierność odwzorowania. Dlatego myślę, że będą i tacy, co takie modele będą chcieć nadal, ale zapewne już ich mniej będzie.