Znajomy miał identycznego, odkupionego pod koniec lat 80 na przetargu z Milicji. Na lato też zdejmował plandekę i nadstawki bocznych drzwi. Wtedy to był szpan, jak się jechało w lecie nad jezioro w takim "cabrio". Wiatr we włosach i te spojrzenia płci przeciwnej
... Ech...
Gorzej, jak się zachciało pojeździć po przy jeziornych błotach, wtedy wygląd kierowcy i pasażerów, jak Jożina z Bażin murowany.
Świetny model, Busch naprawdę pokazał kawał dobrej roboty modelarskiej. Proporcje nadwozia odwzorowane idealnie, razi może trochę to oszklenie przedniej szyby, ale ujdzie w tłoku. Opony też wydaja mi się ok, ponieważ często się stosowało takie "balony" z przyczep rolniczych. Wspomniany znajomy właśnie jeździł na takich. Też mam nadzieję, że Busch następne modele wypuści z gotową zdejmowaną opończą, chociaż ja bym najlepiej go widział w takiej konfiguracji wraz z nadstawkami bocznych szyb.
Zobaczymy zatem jaki będzie dalszy rozwój tej miniatury.