FANTASTYCZNA- kartony i wór na buteki mnie powaliły
BTW Krótka historia z mojego życia. Mam nadzieję, że nie potraktujecie jej jak offtop
Gdy byłem mały, często wpadałem do babci na starej Ochocie i zawsze polowałem na moment w którym przyjeżdżali śmieciarze pomarańczową Skodą. Czasem nawet babcia krzyczała odchodząc od okna - "Adam, leć na podwórko twoi "koledzy" przyjechali". A ja pędziłem na złamanie karku i patrzyłem jak zahipnotyzowany na pracę ludzi przy najwspanialszej maszynie na świecie. Po pierwsze uważałem, że to niesamowite tak jeździć na tylnych stopniach, w smrodzie spalin, potem toczyć pojemniki ze śmieciami i wreszcie ciągnąć za magiczną wajchę, która wywalała kubeł na wysokość pierwszego piętra z charakterystycznym sykiem... Czysta poezja
Trudno się dziwić, że w przedszkolu, na pytanie kim chciałbym zostać, odpowiadałem bez wahania że śmieciarzem i miałem w głębokim poważaniu, że dzieci się ze mnie śmieją. Ale potem... w moim życiu pojawiła się niejaka Agnieszka, blond anioł w czerwonych rajstopkach i kwiecistym fartuszku. Byliśmy bardzo blisko, bo... miała szafkę koło mojej, ale ja chciałem być jeszcze bliżej, więc pewnego słonecznego popołudnia poszliśmy w ustronne miejsce... gdzie wyszeptała, że owszem całowanie to jak najbardziej, ale ona woli żebym był... czołgistą jak Janek z Czterech pancernych... No i się zgodziłem... Czasem mężczyzna staje przed naprawdę trudnymi wyborami