MAM I JA
Sobotnią poranną drzemkę uzupełniającą przerwał mi sygnał dzwonka telefonu
- Mamy już nowego Klubę! Przyjeżdżaj do Energetyki na Młodzikowskiego.
- Gawryluk - odparłem uszczypliwie - czy ty już tak zdemenciałeś, że zapomniałeś jak się odmienia rzeczowniki? Może raczej nowy klub?
Swoją szosą fajnie by było, żeby udało się wykorzystać jakoś stare zabudowania naszego zaplecza PKP Energetyka u zbiegu Poznańskiej i Młodzikowskiego. Wolałbym jakąś bocznicę (wszak została suwnica) ale i industrialny Klub też byłby czymś fajnym.
- A jakiś ty dowcipny - wycedził Gawryluk - tu chodzi o firmę KLUBA i nowe wysięgniki, które wykorzystamy na elektryfikację Bacieczek.
To mnie pobudziło natychmiast. Widziałem te wysięgniki na forum i bardzo się nimi zainteresowałem.
- A jest pan Kluba?
- Nie, jest jego przedstawiciel, bo sam autor pojechał chyba na wystawę. Ostry jest ten przedstawiciel. Mówi, że taki tu mamy bałagan, że wątpi aby się udało nam cokolwiek zrobić - Gawryluk aż zdjął kask ochronny.
- Ale o co chodzi?
- No bo się nie dogadaliśmy i przywiózł wysięgniki do zamkniętego zakładu, wyładował, odesłał transport, a tu nikogo nie ma i niczego nie ma...
- A co, on pierwszy raz u nas na Podlasiu?
- Chyba tak.
- Powiedz mu, że tam obok stoi platforma i nią przewieziemy wysięgniki do nowej siedziby.
- No ale przecież ona tam stoi, bo nie ma dopuszczenia do ruchu no i.... jak ostatnio próbowałem ją ruszyć, to się urwała tarcza zderzaka.
- A ty co? Już nie jesteś z Podlasia?..... Damy radę, już dojeżdżam.