Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Obydwa modele bardzo ciekawe. Pierwszy ma świetny ładunek. Potrafili odwzorować belki stabilizujące i łańcuchy. Drugi natomiast jest tak brzydki, że mogli go zaprojetkować tylko Anglicy... A tak w ogóle to jego wygląd kojarzy mi się z naszymi wózkami zakładowymi typu Stal...
I tu masz rację. Gust każdy ma własny. Ja wolę design amerykański, a on też czasem jest mocno kontrowersyjny... i nie każdemu się podoba.
Kolekcję masz niesamowitą i bardzo mi się Twoje prezentacje podobają. Tak trzymaj.
Modele dość ciekawe za sprawą swojego wieku ,a w sumie auta które dawno temu przeminęły i dzisiaj ciężko jest nawet uwierzyć że takie kiedyś były ! Jak może się nie podobać Star 200 ??
Maszyna losująca wybrała nielada ciekawostkę, padło na Sentinela S4.
Zupełnie inna zabudowa kabiny, "aerodynamiczny" przód nadaje uczucie lekkości tego parowego kolosa. Choć nie ukrywam, że kojarzy mi się z amfibią Pana Tomasza... dziwne.
Ładne oznaczenia, lecz imitacja lamp jest tragiczna. Mogliby chociaż dać kleksa srebrną farbą.
@Tomek M. Nie oszukujmy się... Lledo produkowało głównie pojazdy "amerykańskie" oraz ściśle związane z wyspami. Dwa dni temu odebrałem paczuszkę z kolejnymi nabytkami i wszystkie konstrukcje z szeroko pojętej Anglii.
Miła odmiana od ciężarówek - autobus! I to nie byle jaki! Znana konstrukcja double-deckera, z której słynął Londyn (ah te ich piękne Roadmastery). Przedstawiam Wam coś "podobnego" do Leylanda TD1, nie jestem fachmanem co do oznaczeń i zawierzam to popodpisywanym zdjęciom z googla..
Najbardziej niezrozumiałym są otwory na boku silnika, przejrzałem różne oferty sprzedażowe tego modelu i są one takie same. Czyli tak ma być, szkoda...
Równe odcięcie kolorów i kompletne napisy bez żadnych braków.
Obudowa schodów stwarza wrażenie toporności...
Ile by człowiek dał aby przejechać się takim piętrusem (bankowo inne uczucie niż w "twardej" Bipie ).
Bry wieczór!
Kolejne autko, które nie jest ciężarówką - smutek nieziemski...
Nie mam co opisywać, wszystko jest na tyle pudełka. Dla proformy napiszę jedynie, że to Bentley 4.5L Supercharged.
Z reguły nie jestem fanem samochodów, kupiłem go przypadkiem na licytacji (bodajże za 11zł), no żal nie kupić po prostu. Pomimo mego sceptyzmu jestem zadowolony z zakupu, karoseria dość szczegółowo odwzorowana wraz z "blachami". Jedynie ta kremowa wkładka z plastiku skutecznie zniechęca mnie do dłuższego zawieszenia na nim wzroku.
Pomyśleć na jakim etapie była motoryzacja lat 30-ych dwudziestego wieku, a co mamy dziś. Pomimo wielu udogodnień i wszechobecnej komputeryzacji straciliśmy "to coś" czego ludzie niegdyś szukali - wyjątkowości. Nie zarzucam, że obecne pojazdy są złe - nie. Po prostu te monolityczne bryły ślepo brnące w automatyzację i bezpieczeństwo utraciły swoje pierwotne cele, jakimi są przemieszczanie się i estetyczny wygląd (wkońcu kiedyś kupuwane auto miało służyć przez prawie całe życie). Gdyby nie obecne tempo życia (i znów problem cywilizacyjny eh...), nie pogardziłbym takim wozem miedzywojennym na "daily" (no... może nie rajdowe cabrio jak tutaj). Temat rzeka jakich wiele obecnie (a może i większość), nie zostało mi nic innego jak życzyć Wam miłości do własnych perełek w garażach i jak najdłuższego czasu ich eksploatacji pomimo pseudoekologicznej narracji eurokołchozu przyczyniającego się do upadku piękna motoryzacji.
Bardzo ciekawy modelik. Rzeczywiście ta plastikowa imitacja wnętrzai jest słaba. Ale po za tym, to modelik bardzo fajny, no i przypomina pierwsze lata wyścigów 24H Le Mans...
Świąteczna edycja i pudełko na godnym poziomie tejże okazji.
Ciężarówka firmy Dennis, konstrukcja z okolic 1934-go. Jest to jedno z 3 autek kupionych jako pierwsze w 2017-ym roku, na kiedyś wspomnianym targowisku w Giulanovej. Po kilku latach postoju, pasja ożyła i rozkwitła. Cenię ten wozik nadwyraz i jako jedyny jest obecnie eksponowany w pokoju, kiedy to reszta modeli czeka na gablotę.