• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model fabryczny PIKO - modele lokomotyw serii ET41

am-70

Znany użytkownik
Reakcje
8.555 136 1
Wracając do meritum;)

W moim odczuci, mimo wszystko, PIKO popełniło nadużycie opisując najnowszy model ET41 jak "Wariant formy". Nie wchodząc w semantykę tego określenia czy błędnego, niezbyt precyzyjnego tłumaczenia, mam wrażenie, że nie tylko ja, spodziewałem się "coś więcej" niż tylko zmianę ślizgu na pantografie. Do tej pory wydawało się, że takie określenie dotyczyło jednak większych zmian.
Tym bardziej, że niemiecki producent, przeprowadził podobną modyfikację w 2021 roku odnoszącą się modelu EU07-366 (96382), tj. zmianę klasycznych ślizgów na wariat "cargo". I wtedy rzeczonej zmiany nie uwzględnił w katalogu jako "Wariant formy".

96382.jpg
 

Remaj12

Znany użytkownik
Reakcje
5.706 146 19
Dla nich? A dla nas (ROBO i SM) nie? To ja bym chyba na co drugiej siódemce musiał pisać nowy wariant formy :ROFL:
Nic o Was nie napisałem, więc... proszę zwróć uwagę, że PIKO podaje taki opis tylko raz przy danym typie lokomotywy, w którym pojawia się nowy wariant, dlatego w modelach lokomotyw serii ET41 ma to miejsce po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia ich produkcji.
To dlaczego ET22, który miał inny ślizg, nie został opisany jako „Formvariante”? :niepewny:
Ponieważ ten wariant już kiedyś wystąpił, a mianowicie w 2017 roku w modelu z pierwszej edycji (PIKO 96330 | ET22-854 PKP Cargo), dlatego tegoroczny nie ma takiego opisu.
Ale mają wywalone, gdyby nie mieli to by zainwestowali i chociaż po łebkach montowali reflektory z nawet ET22 czy SU46.
Wolą potrzebną na to energię, pieniądze, czas, pracę zainwestować w nowe konstrukcje. W 2022 roku rozważali czy opracować na nowo SM42 czy zamiast tego robić nową lokomotywę. Podjęto decyzję (moim zdaniem słuszną), że zrobią nową - wybór padł na SM31. Dzięki temu mamy kolejną fantastyczną serię miniatur lokomotyw, które zakończyły swoją eksploatację w PKP (zostało niewiele egzemplarzy u prywaciarzy). Poza tym jaki interes ma PIKO w zaoferowaniu lepszego modelu "siódemki i spółka" skoro lepsze produkuje Robert? Gdyby PIKO chciało zaszkodzić Robertowi to rzeczywiście zaoferowałoby nowo opracowane lub poprawione modele tych lokomotyw i zgarnęłoby już niemal cały rynek tych lokomotyw, a tak Robert ma pole do popisu i rozwoju swojej oferty o typ 4E / 102E oraz ET41. Z czego jak z czego, ale z tego akurat powinniście się cieszyć, a nie na to narzekać.
SU46-037 też się nie popisali, kolejny chłam wepchnięty na rynek ze źle wymalowanymi odstępami pasów czy grubością, o kolorach nie wspominając.
To niestety wypadek przy pracy. Pośpiech i brak ludzi do pracy. Osoba wykonująca projekt popełniła błąd. Poprosiła inną osobę o weryfikację, ale koloru zielonego. Zmieniono kolor, a przy okazji poprawiono błędnie wykonane na projekcie czerwone oznaczenia na ścianach bocznych. Niestety zabrakło czasu na dalszą weryfikację i projekt przyjęto do realizacji z błędnie namalowanym końcem żółtego pasa na ścianach bocznych oraz pomarańczową czołownicą. Grzegorz jest wkurzony tą sytuacją, ale nie może zrobić wszystkiego za wszystkich - dziwi się, że autor projektu popełnił takie błędy. PIKO zasypuje go robotą i niestety nie wyrabia się ze wszystkim - coś kosztem czegoś. Wolał poświęcić ten czas na dopracowanie nowych opracowań lokomotyw. Też bardzo żałuję, że doszło do takich błędów, ale z drugiej strony, dobrze że nie będzie błędów w kolejnych konstrukcjach lokomotyw, które dzięki jego zaangażowaniu udało się wychwycić i poprawić. Gdyby PIKO miało jeszcze z kim współpracować albo gdyby chociaż ktoś kto się zna chciał współpracować, to wiele tematów dałoby się załatwić szybciej lub w ogóle zrealizować, a także wielu błędów można by uniknąć. Ogólna zasada jest ta sama u każdego producenta - pośpiech + brak wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników = kolejne błędy w modelach. Coś na ten temat też chyba wiecie...
W moim odczuci, mimo wszystko, PIKO popełniło nadużycie opisując najnowszy model ET41 jak "Wariant formy". Nie wchodząc w semantykę tego określenia czy błędnego, niezbyt precyzyjnego tłumaczenia, mam wrażenie, że nie tylko ja, spodziewałem się "coś więcej" niż tylko zmianę ślizgu na pantografie. Do tej pory wydawało się, że takie określenie dotyczyło jednak większych zmian.
Tym bardziej, że niemiecki producent, przeprowadził podobną modyfikację w 2021 roku odnoszącą się modelu EU07-366 (96382), tj. zmianę klasycznych ślizgów na wariat "cargo". I wtedy rzeczonej zmiany nie uwzględnił w katalogu jako "Wariant formy".

Zobacz załącznik 1143684
Moim zdaniem to wyłącznie niedopatrzenie, co producentowi się generalnie rzadko, bo rzadko, ale jednak zdarza, gdyż np. zeszłorocznej "czekolady" EU07-076 (96391 / 96392) też nieopatrzyli tym opisem, a rzecz jasna był to inny wariant formy, wcześniej nie występujący, podobnie jak w przypadku EU07-336 (96382), a teraz także ET41-157 (96395 / 96396). Na ulotce informującej o dostawie modeli w połowie grudnia zeszłego roku również nie opatrzono takim opisem modelu EP09-046 (97524 / 97525) mimo iż zdecydowanie był to inny wariant formy. Pragnę przypomnieć, że w PIKO tak jak w każdej innej firmie, pracują tylko normalni, zwykli ludzie, tacy sami jak my - oni też czasem popełniają błędy. O ile nie są to rażące błędy dotyczące wykonania modeli to nie ma o co kruszyć kopi... tak jak w tym przypadku. Nie szkoda Wam czasu na takie pierdoły? Jest tyle ważniejszych tematów do podjęcia, a zajmujemy się tym, dlaczego producent napisał lub nie napisał przy nowym modelu, że jest to inny wariant formy, który wcześniej nie był oferowany. Firma ma prawo tak napisać - taką politykę informacyjną prowadzi. Dla jednego klienta nie będzie to miało żadnego znaczenia, a inny to doceni. Tylko tyle i aż tyle.
 
Ostatnio edytowane:

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.859 525 107
To niestety wypadek przy pracy. Pośpiech i brak ludzi do pracy. Osoba wykonująca projekt popełniła błąd. Poprosiła inną osobę o weryfikację, ale koloru zielonego. Zmieniono kolor, a przy okazji poprawiono błędnie wykonane na projekcie czerwone oznaczenia na ścianach bocznych. Niestety zabrakło czasu na dalszą weryfikację i projekt przyjęto do realizacji z błędnie namalowanym końcem żółtego pasa na ścianach bocznych oraz pomarańczową czołownicą. Grzegorz jest wkurzony tą sytuacją, ale nie może zrobić wszystkiego za wszystkich - dziwi się, że autor projektu popełnił takie błędy. PIKO zasypuje go robotą i niestety nie wyrabia się ze wszystkim - coś kosztem czegoś. Wolał poświęcić ten czas na dopracowanie nowych opracowań lokomotyw. Też bardzo żałuję, że doszło do takich błędów, ale z drugiej strony, dobrze że nie będzie błędów w kolejnych konstrukcjach lokomotyw, które dzięki jego zaangażowaniu udało się wychwycić i poprawić. Gdyby PIKO miało jeszcze z kim współpracować albo gdyby chociaż ktoś kto się zna chciał współpracować, to wiele tematów dałoby się załatwić szybciej lub w ogóle zrealizować, a także wielu błędów można by uniknąć. Ogólna zasada jest ta sama u każdego producenta - pośpiech + brak wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników = kolejne błędy w modelach. Coś na ten temat też chyba wiecie...
Jasne, tylko taki szczegół może obniżyć sprzedaż o kilka-kilkanaście procent i tak się stanie w przypadku tego modelu.
 

Remaj12

Znany użytkownik
Reakcje
5.706 146 19
Jasne, tylko taki szczegół może obniżyć sprzedaż o kilka-kilkanaście procent i tak się stanie w przypadku tego modelu.
Tak, zgadza się i jeśli tak będzie, będzie to koronny dowód na to, że coś w końcu musi się zmienić, bo doba ma tylko 24 godziny i jedna osoba nie jest w stanie zrobić wszystkiego sama. Szkoda tylko modelu, w dodatku w tak wyczekiwanym i wyjątkowym malowaniu... sam bardzo chętnie bym go nabył, ale w obecnej sytuacji... trudno, "przeżyję" bez niego - szkoda, naprawdę go szkoda, że "padło" akurat na niego. Bardzo się ucieszyłem, gdy dowiedziałem się, że model trafi do oferty na drugie półrocze, a teraz wyszła taka przykra "niespodzianka"... ehhh.
 

Remaj12

Znany użytkownik
Reakcje
5.706 146 19
Jeśli tempo i nawał pracy pozostaną, to błędy będą się dalej pojawiać. To producent powinien (moim zdaniem) zwolnić - przynajmniej do póki nie znajdzie wystarczającej liczby osób potrzebnych do właściwego ogarnięcia tematu. Trzeba by było poczekać dłużej na pewne modele, ale za to każdy bardziej by je docenił. Zobaczymy jak ukształtowali ofertę na przyszły rok, choć ona będzie raczej jeszcze zrobiona "po staremu" = na bogato.
 

Remaj12

Znany użytkownik
Reakcje
5.706 146 19
Zgadza się, ale przez to, że jest, już raczej nie będzie od PIKO. TKt48 też ucierpiała na tym, że "miał być" model od konkurencji. Producent w związku z tym przyjął jako priorytet cenę i przyciął ją dzięki oszczędności na reflektorach...
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.859 525 107
To niestety wypadek przy pracy. Pośpiech i brak ludzi do pracy. Osoba wykonująca projekt popełniła błąd. Poprosiła inną osobę o weryfikację, ale koloru zielonego. Zmieniono kolor, a przy okazji poprawiono błędnie wykonane na projekcie czerwone oznaczenia na ścianach bocznych. Niestety zabrakło czasu na dalszą weryfikację i projekt przyjęto do realizacji z błędnie namalowanym końcem żółtego pasa na ścianach bocznych oraz pomarańczową czołownicą. Grzegorz jest wkurzony tą sytuacją, ale nie może zrobić wszystkiego za wszystkich - dziwi się, że autor projektu popełnił takie błędy. PIKO zasypuje go robotą i niestety nie wyrabia się ze wszystkim - coś kosztem czegoś. Wolał poświęcić ten czas na dopracowanie nowych opracowań lokomotyw. Też bardzo żałuję, że doszło do takich błędów, ale z drugiej strony, dobrze że nie będzie błędów w kolejnych konstrukcjach lokomotyw, które dzięki jego zaangażowaniu udało się wychwycić i poprawić. Gdyby PIKO miało jeszcze z kim współpracować albo gdyby chociaż ktoś kto się zna chciał współpracować, to wiele tematów dałoby się załatwić szybciej lub w ogóle zrealizować, a także wielu błędów można by uniknąć. Ogólna zasada jest ta sama u każdego producenta - pośpiech + brak wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników = kolejne błędy w modelach. Coś na ten temat też chyba wiecie...
Jeszcze jeden ciekawy wniosek mi się nasunął po tym wpisie. Wielu komentatorów na forum, a przede wszystkim konkurencja w postaci "wiadomej osoby" zarzuca, że moloch PIKO ma w nosie klienta i wypuszcza modele z błędami to jak to pewna osoba pisze : "i tak kupią"

A tu się okazuje, że za błędy opowiadają Polacy....?
 

Remaj12

Znany użytkownik
Reakcje
5.706 146 19
A tu się okazuje, że za błędy opowiadają Polacy....?
Odpowiedzialność jest w pewnym sensie "zbiorowa". Błąd popełnia Polak przygotowujący projekt. Inny Polak nie ma czasu sprawdzić projektu. Dział produkcyjny nie sprawdza projektu po otrzymaniu go od Polaka i przyjmuje go jako gotowy, więc zleca produkcję. Tak powstają błędy na modelach w każdej firmie.
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.859 525 107
Odpowiedzialność jest w pewnym sensie "zbiorowa". Błąd popełnia Polak przygotowujący projekt. Inny Polak nie ma czasu sprawdzić projektu. Dział produkcyjny nie sprawdza projektu po otrzymaniu go od Polaka i przyjmuje go jako gotowy, więc zleca produkcję. Tak powstają błędy na modelach w każdej firmie.
No co mają sprawdzać w PIKO, skoro trafia do nich projekt teoretycznie dwa razy sprawdzony? Po co płacą tym ludziom, żeby sami mieli tracić czas i jeszcze raz sprawdzać ? Kolego, no już takich rzeczy to nie pisz. Dział produkcyjny ma sprawdzać projekt ? Oni dostają go i mają to co dostali wyprodukować :rolleyes:

Konkluzja jest jedna. Sami sobie papramy te modele :confused:
 

Remaj12

Znany użytkownik
Reakcje
5.706 146 19
Dobra, nie ma co dalej dyskutować. Po prostu jest za dużo pracy dla zbyt małej liczby osób. Dodatkowo pewna grupa celowo robi zły klimat w środowisku, aby tylko życie uprzykrzyć i pracę utrudnić. To wszystko po prostu nikomu nie pomaga, a cierpimy finalnie na tym my sami jako pasjonaci oraz jako klienci.
 

Arekmiz

Znany użytkownik
Reakcje
2.092 200 0
Masz od konkurencji :cenzura: - ja bym niestety już nie liczył na model tej serii od PIKO :( . Miał być :rolleyes: , ale...
Niestety z pewnych względów EN57/EN71 od Robo mi nie pasuje. :)

No jest od konkurencji, ale jak to od nich bywa z błędami merytorycznymi.
Podstawy pantografów. :)

No ale ja jestem cierpliwy więc może się doczekam. Skoro tyle czasu czekaliśmy na jajecznicę, to i na inne modele poczekamy... ;)

A jak nie, to się kupi jakiś EN57 od Piko i z ich części zamiennych skonstruuje się drugi wagon silnikowy. Może nawet z napędem i będą prawdziwe 2 silnikowe w modelu. Oczywiście potem przeróbka oznaczeń na EN71. Zrobiłem sobie napęd w drugim członie ET41-130 to i z tym sobie poradzę. W końcu jest to forum modelarskie. :):cool:
 

Podobne wątki