Re: Części elektorniczne np. do oświetlenia
Panowie dwie sprawy.
1. Diody zasila się prądowo, nie napięciowo.
2. Jeśli NIE zasilamy diod LED ze źródła prądowego, tylko baterii/zasilacza, rezystor jest koniecznością.
Czy to przy łączeniu szeregowym, czy równoległym.
Nawet dwie identyczne diody jednego producenta, czy nawet z jednej partii produkcyjnej nigdy nie są identyczne, tak samo ma się sprawa z innymi elementami (jak choćby wspomniany wcześniej stabilizator). 12V - tak, ale z tolerancją +/-, nigdy nie idealnie, więc?
Mały wzrost prądu diody ponad wartość znamionową jest dla niej zabójczy, a już na pewno bardzo skraca żywotność, bo stosunek prądu do napięcia nie wzrasta liniowo. Dioda to nie żarówka.
Przerabiałem bardzo dużo na temat oświetlenia LED.
Co do baterii i diody (np latareczki LED na baterie zegarkowe) owszem, ale tylko dla tego, że same ogniwa mają bardzo dużą rezystancję wewnętrzną, która powoduje spadek napięcia na ogniwach i ustalenie się napięcia na zaciskach diody, choć w tym przypadku dioda i tak jest przeciążona.
Każdy zasilacz prądu stałego ma małą rezystancję wewnętrzną (a przynajmniej każdy producent stara się do tego dążyć) Tak więc przeciążając diodę ponad nominalny prąd, napięcie zasilacza na pewno nie spadnie do "bezpieczniejszego" dla niej poziomu (jak ma to miejsce w bateriach)
Odradzam jakiekolwiek próby zasilania diod LED bez rezystorów.
Taki przykład:
Chińskie latarki po kilka/kilkanaście LED równolegle, bez żadnego rezystora.
Od razu widać gołym okiem, że nie wszystkie świecą tak samo (siła światła, odcień) To są właśnie te różnice. Potem dioda o najmniejszym napięciu przewodzenia bierze na siebie największy prąd, spada jej żywotność, ulega uszkodzeniu. Rolę przejmuje kolejna "najsłabsza" dioda i sytuacja się powtarza.
Ale się rozpisałem...
Pozdrawiam
PS: Najlepszym rozwiązaniem jest nawet zmniejszenie wartości prądu poniżej wartości deklarowanej przez producenta, zagwarantuje nam to dłuuugą żywotność diody, kosztem minimalnego (przeważnie nie zauważalnego) spadku jasności.