Mam prośbę do kolegi "Nanofaktura". Widzę że szykuje się bardzo pożądany i długo wyczekiwany model Jelcza serii 300. Mam prośbę abyś rozważył rozdrobnienie modelu na kilkanaście elementów do złożenia, a nie drukowanie go jako monolit, typu buda do nałożenia na podwozie. Miałem w ręku kit z Buscha do Łady. Kilkanaście elementów, piękna przyjemna praca zaowocowała krótką serią dwudziestukilku pojazdów, które momentalnie się rozeszły. Na drugie podejście do tematu wybrałem (po "średnio" wybrednej krytyce kilku osób), wydruk PF125p z GPM. I to był dramat. Wszystko odlane razem, grill, lampy. Nawet zderzaki odlane razem, jakby nie dało się zrobić oddzielnie plus otwory montażowe. Oczywiście do malowania pudła i tak trzeba je wyciąć. Przy wycinaniu ułamał się róg jednego ze zderzaków... Czy naprawdę nie da się zrobić wydruków w formie kitów do samodzielnego montażu? Dobrze zaprojektowany przemyślany kit znajdzie wielu chętnych, być może nawet do wykańczania dla innych. Makiety zapełnią się fajnymi polskimi pojazdami, a o to chyba chodzi. Polecam przemyśleć temat rozdrobnienia modelu, nie z punktu widzenia projektanta by końcowy szary wydruk zachęcał swoim wyglądem prawie gotowego pojazdu bo to nie kiosk ruchu z kolekcją agostini i każdy wie po co kupuje wydruk
Tylko zastanowić się z punktu lakierowania, czyli rzeczy które będą wykańczane różnymi kolorami, rozdzielić na etapie druku właśnie, grill, felgi, opony, rama, zbiorniki, może lampy przednie, zderzak. Zaakcentować pogrubionym wałkiem brzeg ramy szyb kabiny, tak by imitował uszczelkę (to się akurat w miarę fajnie poczernia choćby cienkim czarnym markerem Molotov).