Tym razem trochę większa mała przeróbka lokomotywy z rodziny EU06/EU07.
Od kiedy Piko zaczęło wydawać modele lokomotyw EU07 (i pochodnych) czekałem na klasyczną siódemkę z gładkim pudłem, listwami ozdobnymi w typowo zielono/zielonym malowaniu (nie takim tam zielono/niebiesko podobnym), z oryginalnymi nie zamalowanymi (czyli czarnymi) uszczelkami okien i żaluzji, bez żadnych „upiększeń” typu żółte czoła, żółte poręcze, czerwone zgarniacze itp. Zwyczajna siódemka!
Niestety od początku nie pojawiało się nic zgodnego z moimi, raczej skromnymi, oczekiwaniami. W końcu ukazała się EU06-10, która miała kolorystykę najbardziej zbliżoną do tego co mi odpowiadało. Chociaż wolałbym żeby to była EU07, do tego ta EU06 miała zamalowane na zielono uszczelki okien i żaluzji oraz ramki reflektorów, to po namyśle kupiłem tą „szóstkę” z myślą, że jeżeli po jakimś czasie nie ukaże się odpowiednia siódemka, to przemaluje ww. elementy tak, aby lokomotywie nadać ten bardziej fabryczny czy po prostu wcześniejszy wygląd (czarne uszczelki, srebrne/metaliczne ramki reflektorów). Czyli taki jakiego oczekiwałem. Cóż, zamiast EU07 będzie EU06.
Do dziś niestety nie doczekałem się takiej zwyczajnej siódemki, a przecież nie oczekiwałem nic nadzwyczajnego. Owszem, pojawiło się parę modeli w zielonych barwach (bez żółtych czół), ale i ta zieleń to nie było do końca to, i do tego zawsze miały one jakieś kolorystyczne „ozdobniki”.
Model „szóstki” przeleżał więc trochę lat w pudełku, aż niedawno wreszcie coś mnie tchnęło i wziąłem się za rzeczoną przeróbkę zakupionej kiedyś EU06-10.
Generalnie przeróbka miała dotyczyć dwóch zasadniczych kwestii:
- przemalowania na czarno uszczelek okien i żaluzji,
- zmiany koloru ramek reflektorów ma srebrny/metaliczny a praktycznie wymiany całych reflektorów na bardziej realne.
Nic poza tym, cała buda wraz z oznaczeniami miała zostać w stanie oryginalnym, ingerencji w fabryczne malowanie budy w tym przypadku nie planowałem. Zresztą zbyt daleko idące przeróbki to już nie dla mnie a pewne, drobne, praktycznie niewidoczne czy mniej istotne niezgodności mogę zaakceptować. Zależało mi przede wszystkim na ogólnym wrażeniu i wyglądzie lokomotywy takim, o którym wspomniałem na wstępie.
Chociaż u mnie często „apetyt rośnie w miarę jedzenia” więc jakieś dodatkowe zmiany jeszcze całkiem możliwe.
No to zaczynamy od demolki . Zakres planowanych zmian wymusił konieczność demontażu całego wnętrza budy.
Trochę się obawiałem, czy okna uda się odkleić bez większych problemów. Okazało się jednak, że boczne są przyklejone tylko miejscowo (punktowo), trzeba tylko znaleźć miejsce (szczelinę) w które można włożyć ostrze noża (ja używam scyzoryka), podważyć w tym miejscu szybkę a później już idzie na całej długości. Tu mniej więcej widać miejsca klejenia:
Gorzej było z oknami czołowymi. Chociaż one tez są generalnie wklejone punktowo, to klej trzyma zdecydowanie mocniej i w odróżnieniu od bocznych szybek trzeba je wypychać na zewnątrz. Dwie udało się jakoś wypchnąć palcami ale reszta była na to zbyt oporna. Musiałem użyć jakiegoś patyczka (o ile pamiętam), kawałka flaneli i na silę wypychać te okienka. Czoło budy opierałem w tym wypadku na stole. Na szczęście wszystkie wyszły bez żadnych uszkodzeń. No to okna (szybki) zdemontowane:
Wkłady reflektorów udało się wypchnąć bez problemu patyczkiem, nie były wklejone.
Rozbiórka na początek dokonana, starałem się to trochę szczegółowo opisać, może komuś kiedyś się przyda. Ciąg dalszy niebawem.
Od kiedy Piko zaczęło wydawać modele lokomotyw EU07 (i pochodnych) czekałem na klasyczną siódemkę z gładkim pudłem, listwami ozdobnymi w typowo zielono/zielonym malowaniu (nie takim tam zielono/niebiesko podobnym), z oryginalnymi nie zamalowanymi (czyli czarnymi) uszczelkami okien i żaluzji, bez żadnych „upiększeń” typu żółte czoła, żółte poręcze, czerwone zgarniacze itp. Zwyczajna siódemka!
Niestety od początku nie pojawiało się nic zgodnego z moimi, raczej skromnymi, oczekiwaniami. W końcu ukazała się EU06-10, która miała kolorystykę najbardziej zbliżoną do tego co mi odpowiadało. Chociaż wolałbym żeby to była EU07, do tego ta EU06 miała zamalowane na zielono uszczelki okien i żaluzji oraz ramki reflektorów, to po namyśle kupiłem tą „szóstkę” z myślą, że jeżeli po jakimś czasie nie ukaże się odpowiednia siódemka, to przemaluje ww. elementy tak, aby lokomotywie nadać ten bardziej fabryczny czy po prostu wcześniejszy wygląd (czarne uszczelki, srebrne/metaliczne ramki reflektorów). Czyli taki jakiego oczekiwałem. Cóż, zamiast EU07 będzie EU06.
Do dziś niestety nie doczekałem się takiej zwyczajnej siódemki, a przecież nie oczekiwałem nic nadzwyczajnego. Owszem, pojawiło się parę modeli w zielonych barwach (bez żółtych czół), ale i ta zieleń to nie było do końca to, i do tego zawsze miały one jakieś kolorystyczne „ozdobniki”.
Model „szóstki” przeleżał więc trochę lat w pudełku, aż niedawno wreszcie coś mnie tchnęło i wziąłem się za rzeczoną przeróbkę zakupionej kiedyś EU06-10.
Generalnie przeróbka miała dotyczyć dwóch zasadniczych kwestii:
- przemalowania na czarno uszczelek okien i żaluzji,
- zmiany koloru ramek reflektorów ma srebrny/metaliczny a praktycznie wymiany całych reflektorów na bardziej realne.
Nic poza tym, cała buda wraz z oznaczeniami miała zostać w stanie oryginalnym, ingerencji w fabryczne malowanie budy w tym przypadku nie planowałem. Zresztą zbyt daleko idące przeróbki to już nie dla mnie a pewne, drobne, praktycznie niewidoczne czy mniej istotne niezgodności mogę zaakceptować. Zależało mi przede wszystkim na ogólnym wrażeniu i wyglądzie lokomotywy takim, o którym wspomniałem na wstępie.
Chociaż u mnie często „apetyt rośnie w miarę jedzenia” więc jakieś dodatkowe zmiany jeszcze całkiem możliwe.
No to zaczynamy od demolki . Zakres planowanych zmian wymusił konieczność demontażu całego wnętrza budy.
Trochę się obawiałem, czy okna uda się odkleić bez większych problemów. Okazało się jednak, że boczne są przyklejone tylko miejscowo (punktowo), trzeba tylko znaleźć miejsce (szczelinę) w które można włożyć ostrze noża (ja używam scyzoryka), podważyć w tym miejscu szybkę a później już idzie na całej długości. Tu mniej więcej widać miejsca klejenia:
Gorzej było z oknami czołowymi. Chociaż one tez są generalnie wklejone punktowo, to klej trzyma zdecydowanie mocniej i w odróżnieniu od bocznych szybek trzeba je wypychać na zewnątrz. Dwie udało się jakoś wypchnąć palcami ale reszta była na to zbyt oporna. Musiałem użyć jakiegoś patyczka (o ile pamiętam), kawałka flaneli i na silę wypychać te okienka. Czoło budy opierałem w tym wypadku na stole. Na szczęście wszystkie wyszły bez żadnych uszkodzeń. No to okna (szybki) zdemontowane:
Wkłady reflektorów udało się wypchnąć bez problemu patyczkiem, nie były wklejone.
Rozbiórka na początek dokonana, starałem się to trochę szczegółowo opisać, może komuś kiedyś się przyda. Ciąg dalszy niebawem.
- 4
- 2
- Pokaż wszystkie